Nie widać końca koniunktury na węgiel. W ciągu roku DJ US Coal Indeks wzrósł aż o ponad 105 proc., a akcje największych firm wydobywczych zyskały po kilkaset procent. Polska, której nie brakuje węgla, powinna wykorzystać światowe prosperity - przekonują w "WSJ Polska" eksperci rynku surowcowego.
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
Jego zdaniem powinno się to przełożyć także na wysoki wzrost zysków przedsiębiorstw z branży wydobywczej.
Przykładem mogą być imponujące wyniki Arch Coal. W ubiegłym tygodniu amerykańska spółka węglowa notowana na NYSE poinformowała o potrojeniu zysków za drugi kwartał tego roku do 113 mln USD z 37,6 mln USD rok wcześniej.
- Akcje spółek węglowych są dziś postrzegane jako zabezpieczenie przed rosnącą na całym świecie inflacją. Jedynie wielkie rozczarowanie globalnym wzrostem mogłoby zaszkodzić tej branży - mówi "WSJ Polska" Mathieu Negre, zarządzający z Fortis Investments, specjalizujący się w rynkach wschodzących.
Negre spodziewa się, że ceny węgla pozostaną na wysokim poziomie w najbliższym czasie. W dłuższym terminie nie należy też spodziewać się przecen na tym rynku. Jednym z motorów wzrostu będą inwestycje infrastrukturalne w krajach azjatyckich i Ameryki Południowej, a także zapotrzebowanie na stal. - Wysokie ceny ropy naftowej skłaniają elektrownie do coraz częstszego przechodzenia na opalanie węglem - mówi Jurgen Maier.
Tymczasem w Polsce, gdzie zalegają największe pokłady węgla brunatnego w Europie, ani jedna górnicza firma nie jest notowana na giełdzie - czytamy w "The Wall Street Journal Polska".
- Węgiel jest jednym z niewielu surowców, którym dysponuje Polska. Jednak jeśli rodzimy inwestor chce inwestować na tym rynku, musi wybierać spółki z Rosji czy Afryki - mówi Artur Wolak, prezes firmy doradztwa inwestycyjnego Asset Allocation.
Jego zdaniem papiery naszych kopalni wpuszczone do obrotu publicznego mogłyby wzbudzić spore zainteresowanie zagranicznych inwestorów.
Tymczasem plany prywatyzacji polskich kopalń poprzez giełdę wciąż są przesuwane. Najwcześniejszy możliwy debiut to wejście na GPW Bogdanki na przełomie 2008 i 2009 r. Kolejne spółki mogą pojawić się na parkiecie w pierwszym kwartale przyszłego roku.