Konflikt wokół kopalni węgla brunatnego Turów, powodujący niepokój załogi i lokalnej społeczności o przyszłość zakładu, uświadamia skalę wyzwań i zagrożeń, przed jakimi w kontekście transformacji stają Śląsk i górnictwo węgla kamiennego - ocenia szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz.
- Mam nadzieję, że międzynarodowy konflikt o przyszłość kopalni węgla brunatnego i elektrowni Turów zostanie rozstrzygnięty po myśli blisko 4 tys. zatrudnionych tam ludzi i ich rodzin - powiedział Dominik Kolorz.
- Przykład z kopalnią Turów pokazuje, że aby problem zyskał szerokie zainteresowanie opinii publicznej, aby zmusił decydentów do podjęcia szybkich i konkretnych działań, musi - niestety - najpierw wybuchnąć wielki pożar, musi nastąpić jakieś dramatyczne wydarzenie - dodał.
- Dopiero wtedy dostrzega się, że jakaś kopalnia czy elektrownia to nie samotna wyspa, ale tysiące miejsc pracy - nie tylko w tych zakładach, ale w firmach kooperujących; to jest życie tysięcy rodzin - zaznaczył.