Żony górników z "Budryka" czekają na potwierdzenie informacji, iż sprawą protestu w kopalni zajmie się Wojewódzka Komisja Dialogu Społecznego w Katowicach. Zdecydują wówczas, czy opuścić Warszawę
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
Szef resortu gospodarki kilkakrotnie powtarzał jednak, że rozwiązanie problemów powinno nastąpić w kopalni "Budryk", a nie w Warszawie. W czwartek na konferencji powiedział, że "nie będzie wymuszonych spotkań".
Natomiast w Katowicach prezydium Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego (WKDS) zdecydowało w czwartek po południu, że Komisja zajmie się sprawą protestu w "Budryku". Zwrócił się o to zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej, który dotychczas prowadził negocjacje z protestującymi. Do spotkania ma dojść w piątek w Katowicach.
Żona jednego z górników powiedziała PAP, że kobiety czekają na razie na potwierdzenie informacji z Katowic. Dodała, że po jej potwierdzeniu zdecydują o dalszych krokach. "Jest możliwe, że wyjedziemy" - powiedziała.