Do końca września specjalny zespół ekspertów ma zdecydować o przyszłości kopalni Silesia w Czechowicach-Dziedzicach. Tymczasem związkowcy chcą, aby sprawą niedoszłej sprzedaży kopalni zajęła się prokuratura.
Możliwości są co najmniej dwie: ponowny przetarg, który wyłoni nowego inwestora albo dalsze wydobywanie węgla pod szyldem Kompanii. Drugi wariant jest jednak mało prawdopodobny, biorąc pod uwagę fakt, że na inwestycje w Silesii trzeba by wydać ok. 1,3 mld zł a nie wiadomo skąd je wziąć.
Tymczasem związkowcy chcą dziś zawiadomić pszczyńską prokuraturę o popełnieniu przez zarząd Kompanii przestępstwa. Ich zdaniem, szefowie spółki, unieważniając przetarg działali na szkodę własnej firmy. - Zarząd z niezrozumiałych dla nas względów zrezygnował z 250 mln zł, które Gibson miał zapłacić za Silesię. Nie zostawimy tak tej sprawy - zapowiada Dariusz Dudek, szef zakładowej "Solidarności".
Związkowcy są wściekli, bo Kompania nie dość, że nie zgodziła się, by przedstawiciele związków weszli w skład komisji, która zdecyduje o przyszłości Silesii, to jeszcze postanowiła zwrócić Szkotom 4 mln zł wpłaconego wadium. Miało przepaść, gdyby Szkoci nie wywiązali się ze swoich zobowiązań. - Zwracając wadium przyznają, że Gibson dopełnił wszystkich formalności - przekonuje Dudek.
Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii przypomina, że GGI do 30 czerwca (wtedy minął termin podpisania umowy), nie dostarczyła wszystkich wymaganych dokumentów, w tym m.in. potwierdzenia zarejestrowania swojego oddziału w Polsce. Mimo to, Kompania zwróci wadium, by - jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie - nie "boksować" się ze Szkotami w sądzie.
- Dla nas sprawa sprzedaży kopalni grupie Gibson jest definitywnie zakończona - ucina Madej.
Ale gdyby GGI skierowało sprawę do sądu, na taki sam krok zapewne zdecyduje się Kompania, bo również poniosła spore koszty związane z planową sprzedażą m. in. musiała zapłacić za wycenę zakładu.
Spółka węglowa tłumaczy, że jednym z powodów unieważnienia przetargu była obawa, że jego wyniki mógłby zaskarżyć ewentualny konkurent zainteresowany kupnem Silesii. Choć Szkoci jako jedyni złożyli ofertę kupna, to właśnie okazało się, że specyfikację przetargową kupił też czeski koncern OKD.