Kopalnie zaczynają mieć problemy z wydobyciem węgla. W tym roku na powierzchnię wyjechało o blisko 3,5 mln ton mniej niż do sierpnia roku ubiegłego. Mniej więcej tyle, ile produkuje jedna duża kopalnia.
Górnicy wiedzą, że w tej branży zdarzają się losowe przypadki. Katastrofy, tąpnięcia, wybuchy metanu i pożary często sprawiają, że wydobycie okresowo się zmniejsza. Spadek wydobycia we wszystkich spółkach węglowych trudno zaliczyć do wypadków losowych.
Specjaliści od wydobycia węgla od dawna twierdzą, że w polskim górnictwie z biegiem lat pojawiają się coraz większe problemy geologiczne. Zarządy spółek starają się natomiast stworzyć wrażenie, że jest to sytuacja przejściowa - czytamy w "Rz".
Tymczasem minione lato było na przykład dla jastrzębskich kopalń wręcz dramatyczne. Wydobycie obniżyło się o ponad jedną trzecią. O ile we wrześniu udało się już powrócić do wydobycia ok. 50 tys. ton na dobę, o tyle w lipcu i sierpniu jastrzębskie kopalnie wydobywały niespełna 35 tys. ton. Przy czym zdarzało się, że ponad połowę stanowił zwyczajny kamień. Najwięcej kamienia wydobywano w kopalniach Borynia i Jastrzębie Moszczenica.
- Wydobywamy tam resztki węgla z pokładów, które kiedyś pozostawiono, bo nie opłacało się ich eksploatować. Musimy sobie zdać sprawę, że lepiej nie będzie. Schodzimy na coraz większą głębokość, poniżej jednego kilometra. Jest coraz bardziej gorąco, więc musimy górnikom skracać czas pracy, a to powoduje wzrost kosztów. Rosną zagrożenia metanowe - wylicza Jarosław Zagórowski, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
W czasach PRL wydobywanie kamienia było czymś prawie normalnym. W kopalniach istniały nawet specjalne urządzenia domielenia kamienia, a następnie mieszania go z węglem. Wtedy nie zwracano uwagi na jakość węgla. Dzisiaj takie praktyki są nie do pomyślenia. Energetyka, główny kontrahent górnictwa, żąda węgla o ściśle określonej, wysokiej jakości. Eksportować można również tylko najlepszy surowiec - czytamy w "Rz".
Dramat przeżywały także kopalnie Katowickiego Holdingu Węglowego. W radzącej sobie dotychczas wyśmienicie kopalni Staszic natrafiono na uskoki i pokłady, gdzie był głównie kamień. Z powodu zagrożenia pożarowego trzeba było wyłączać niektóre pola wydobywcze kopalń należących do katowickiego holdingu. Problemy wystąpiły niemal w każdej kopalni KHW.