Epidemia koronawirusa oraz zielony trend w energetyce przyczynią się do zmniejszenia krajowej produkcji węgla, który jednak będzie potrzebny polskiej gospodarce jeszcze przez 20-25 lat - ocenia prezes Węglokoksu Tomasz Heryszek. Jego zdaniem, optymalne jest zaspokajanie 30-40 proc. potrzeb importem.
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
- Trzeba przyjąć do wiadomości, że bez węgla importowanego nasza gospodarka sobie po prostu nie poradzi - powiedział Tomasz Heryszek.
- Import węgla jest uzasadniony z dwóch przyczyn - chodzi np. o niskosiarkowe gatunki węgla dla ciepłownictwa, jakich nie produkują polskie kopalnie, ale także o ceny importowanego surowca, który jest tańszy od krajowego.
- Nie jesteśmy w stanie zejść z kosztem produkcji tony węgla energetycznego do poziomu, który dzisiaj i w perspektywie jeszcze 24 miesięcy prawdopodobnie będzie panował w basenie Morza Bałtyckiego, w portach ARA czy nawet w Newcastle w Australii - ocenił Heryszek.