Maciej Bukowski: część kopalń trzeba będzie zamknąć

Maciej Bukowski: część kopalń trzeba będzie zamknąć
Maciej Bukowski wskazuje, że konsolidacja z energetyką i brak zmian w górnictwie prowadziłaby do ukrywania strat kopalń i subsydiowania. Fot. PTWP

W Polskiej Grupie Górniczej musi dojść do istotnej redukcji wydobycia i zatrudnienia, żeby ta firma przeżyła. Mamy mniejsze zapotrzebowanie na węgiel - była ciepła zima, dochodzi teraz epidemia koronawirusa... Może rząd wyciągnie pomocną dłoń do górnictwa, ale dziś miliony miejsc pracy będą zagrożone i praktycznie każdy sektor gospodarki dotkną skutki epidemii, a budżet nie jest bez dna - zaznacza w rozmowie z portalem WNP.PL dr Maciej Bukowski, prezes Fundacji WiseEuropa.

  • Maciej Bukowski wskazuje, że konsolidacja z energetyką i brak zmian w górnictwie prowadziłaby do ukrywania strat kopalń i subsydiowania.
  • Bukowski podkreśla, że w sytuacji epidemii koronawirusa musimy liczyć się nawet z 5- czy 10-procentową recesją i wzrostem bezrobocia co najmniej do 10-20 procent. To z kolei będzie miało olbrzymi wpływ na zapotrzebowanie na energię elektryczną czy stal.
  • Może rząd wyciągnie pomocną dłoń do górnictwa, ale miliony miejsc pracy będą zagrożone i praktycznie każdy sektor gospodarki dotkną skutki epidemii. A budżet nie jest bez dna...

Czy pańskim zdaniem zasadna byłaby u nas konsolidacja górnictwa węgla kamiennego z energetyką?

- Nie sądzę, by taka konsolidacja pomogła górnictwu węgla kamiennego. Energetyka sama ma narastające problemy. Podstawowym kryterium - czy przy konsolidacji czy bez - będzie opłacalność ekonomiczna wydobycia. Potrzeba głębokiej restrukturyzacji w górnictwie: część kopalń trzeba będzie zamknąć. Tego się nie uniknie.

Pamiętajmy, że w Polsce wydajność wydobycia, czyli ilość węgla przypadająca na jednego pracującego w górnictwie, pozostaje bardzo niska. Górnicy chcieliby coraz wyższych płac, ale na wzrost cen węgla nie należy liczyć; wręcz przeciwnie.

Jest kryzys i ceny paliw gwałtownie spadają. Musimy zatem zaakceptować, że bez kolejnej fali restrukturyzacji się nie obejdzie. Konsolidacja z energetyką i brak zmian w górnictwie prowadziłaby do ukrywania strat kopalń i subsydiowania. To nie zlikwidowałoby problemu, a pogorszyłoby i tak wątłą pozycję finansową spółek energetycznych.

W sytuacji epidemii koronawirusa musimy liczyć się nawet z 5-10-procentową recesją i wzrostem bezrobocia do 10-20 procent, a może nawet więcej. To z kolei będzie miało olbrzymi wpływ na zapotrzebowanie na energię elektryczną czy stal, a zatem również na węgiel koksowy, który wydobywa Jastrzębska Spółka Węglowa. Zatem na i tak wielkie problemy górnictwa nałożą się olbrzymie problemy całej gospodarki związane z epidemią.

Czy spadek cen uprawnień do emisji dwutlenku węgla może zwiastować znaczące zmiany na rynku?

- To reakcja na obecną sytuację gospodarczą na świecie. Emisja dwutlenku węgla jest mniejsza - z uwagi na gwałtowne ograniczenie zakresu aktywności ekonomicznej. Podaż uprawnień do emisji się nie zmienia, więc ich cena musi spaść.

Czy pandemia koronawirusa może wpłynąć na zmianę trendów i powstrzymanie ofensywy tzw. zielonej energii?

- Nie sądzę. Nadmiar mocy w systemie osłabi jednak w krótkim okresie inwestycje w energetyce, w tym również w OZE. Transformacja energetyki nieco zwolni, lecz to nie oznacza, że węgiel wróci do łask.

W różnych sektorach gospodarki - na przykład w branży motoryzacyjnej czy hutnictwie - menedżerowie mogą dojść do wniosku, że skoro nie ma popytu, to nie ma sensu utrzymywać niektórych zakładów produkcyjnych.

Z drugiej strony rozruszanie gospodarki będzie wymagać przyspieszenia inwestycji - i to szybkiego, co w obszarze tzw. zielonej energii jest dużo łatwiejsze niż w brązowej czy czarnej. To może nie będzie widoczne od razu, w przyszłym roku może to być natomiast jeden z silników ożywienia.

Czytaj również: Tchórzewski o węglu i energii: Nie widzę potrzeby dalszej konsolidacji

Nie brak u nas opinii, że nasza największa spółka węglowa, czyli Polska Grupa Górnicza, musi się zreorganizować, żeby przetrwać.

- Polską Grupę Górniczą czeka głęboka restrukturyzacja. Musi dojść do istotnej redukcji wydobycia i zatrudnienia, by ta firma przeżyła. Mamy mniejsze zapotrzebowanie na węgiel. Była ciepła zima, dochodzi teraz epidemia koronawirusa.

Może rząd wyciągnie pomocną dłoń do górnictwa, ale teraz wszystkie branże będą miały swe potrzeby. Miliony miejsc pracy będą zagrożone i praktycznie każdy sektor gospodarki dotkną skutki epidemii. A budżet nie jest bez dna...

W górnictwie podkreślają, że branża to nie tylko producenci węgla, ale też liczni kooperanci kopalń, firmy dostarczające różnego rodzaju produkty, w tym maszyny i urządzenia oraz usługi…

- Ale górnictwo nie jest w tym sensie jakąś szczególną branżą. Przecież firmy z różnych sektorów przemysłu czy usług mają kooperantów. Jeżeli odbicie na rynku potrwa długo, to może dojść do znacznej recesji nie tylko w górnictwie, ale po prostu wszędzie.

Z punktu widzenia branży będzie to jednak do pewnego stopnia przypominać sytuację z początku lat 90. W czasach socjalizmu zbudowano u nas znaczące moce wydobywcze dostosowane do realiów energochłonnej gospodarki centralnie planowanej.

Po roku 1989 racjonalizacja decyzji produkcyjnych w przemyśle zaowocowała gwałtownym spadkiem zapotrzebowania na energię elektryczną i pierwotną. Trzeba zatem było gwałtownie redukować wydobycie i zatrudnienie. Teraz sytuacja może być podobna.

Realia rynkowe sprowokują zmiany?

- Dostosowania w innych sektorach wymuszą je w samym górnictwie. Przykładowo: ArcelorMittal może zadecydować, że zamknie produkcję w Polsce. Nie mówię, że to się na pewno stanie, ale wobec nadpodaży mocy produkcyjnych w sektorze stalowym to możliwe.

Jeśli do tego dojdzie, zaobserwujemy także znacząco niższe zapotrzebowanie na węgiel koksowy. Z węglem energetycznym jest podobnie. Nawet umiarkowane scenariusze pokazują, że wiele branż będzie miało wielkie problemy; poszukają oszczędności, gdzie się tylko da, w tym na energii i zatrudnieniu. Górnictwo nie uniknie zmierzenia się z tą rzeczywistością.


×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (57)

Do artykułu: Maciej Bukowski: część kopalń trzeba będzie zamknąć

  • Śmieszek 2020-04-01 08:06:07
    Każdemu rylowi, co to zawsze się odwołuje do prądu w gniazdku, trzeba napisać, że z kolei jego wypłata jest z bankomatu. To będzie równie prawdziwe.
  • krakowiak 2020-03-31 20:45:57
    coraz mniej gornicy bedzie potrzebnego pradu dziala fotolwotaika 50 procent polski juz jest duze firmy zakladaja bo nie chca kupywac pradu z elektrowni az strach pomyslec co bedzie w lecie jeszcze mniej pradu takze kopalnie trza gornicy sie zwijac
    • xxx 2020-04-03 10:20:07
      Zamknij ryj ,wara od górnictwa
  • Zeb 2020-03-31 13:10:12
    Panie Bukowski a Pan coś zarabia, wytwarza, sprzedaje jakieś produkty czy tylko obraca pan kasą, cudzą kasą, zdobyczną. Ekonomistów ci u nas dostatek i podstawy funkcjonowania wielu zna i to dobrze zna. Problem jest z uporządkowaniem sektora bo odrazu strajki, opony, Warszawskie wypady, niepokój społeczny... Utrzymać związkowców trzeba i inne instytucje naukowe, badawcze, kontrolne itp. Trzeba to poodcinać i górnictwo będzie na plus, tylko kto to wszystko zrobi???
  • Krwawy Józef 2020-03-31 11:56:22
    Zdecydowałem się napisać komentarz bo dość mam już obwiniania górników o sytuacje w sektorze. Znam górnictwo od środka bo pracuje na kopalni ładnych parę lat. Czy to górnika wina że w biurze u kierownika siedzi co najmniej 3 kalifaktorów(w zasadzie robią robotę papierkową za kierownika, bardzo czesto pochodzenie rodzinne) już proszę sobie policzyć jeden taki typ kosztuje kopalnie średnio ok 90 tys zł brutto następnych trzech siedzi też na powierzchni w biurach u nadsztygarów lub jakiś udawanych inspektorów oddziałów czyli biur na mojej kopalni jest ok 15 - stu oficjalnie dużo rzeczy jest ukrytych czyli na biedę policzmy 9 chłopa x 15 oddziałów/biur to daje 132 osoby x 90 tys koszt roczny daje nam 12mln 100 tys zł i to są pieniądze które można mieć już a uwierzcie że to jest pikuś do tego dodajmy 100 nadsztygarów stanowisko przechowalnia dla byłych kierowników za nic nie odpowiadają średnia pensja 6 tys zł netto policzmy brutto z dodatkami to 10000 zł na miesiąc 120 tys zł rocznie następne 12 mln zł i takich ludzi można by było odrąbać z poniedziałku na wtorek na samym moim zakładzie znalazłem 25 mln zł oszczędności razy 14 zakładów w pgg daje nam 350 mln zł oszczędności do tego 500 osób siedzi nadterminowo z kierownictwa kopaln co podała pgg to jakieś 100 mln zł czyli już mamy 450 mln zł na już. Niech się ktoś zainteresuje jeszcze przetargami i kosztem części urządzeń dla kopalń po zawyżonych o kilkaset procent ceny to mamy dobrze prosperującą firmę z zyskami nawet w czasie recesji. Tylko pytanie jeśli ja to wiem z perspektywy pracownika dołowego to u góry nie wiedzą? Może to jest właśnie sposób na zamykanie kopalń czekać aż samo padnie i tak kierować żeby likwidować. Dlatego nie dziwcie się górnikom że nie chcą oddać złotówki jak widzą jak to wygląda i gdzie są naprawdę pieniądze.
    • zima 2020-04-01 11:22:03
      jak zyję na tym świecie 40 lat, tak nigdy nie widziałem strajków Górników na kopalni z postulatami że Was i innych jest tam za dużo. Któryś z Was to podnosi ? zrobiliście że haje, że dyr ma 3 sekratrki do klepania po tyłku ? chyba nie. to może zróbcie z nimi sami porządek. Wielka prośba, zatrzymajcie ruch, idzcie po siedzibę, karzcie pokazać ile jest adminisracji na jednego produkcyjnego, potem zróbcie plan ich wywalenia na zbity ryj i powodzenia. Ale nie, przecież połowa to wasze rodziny, córki, synowie, żony. Byłem kiedyś na Wesołej i Śląsku, ty mi powiedz co robi tam tyle młodych dziewczyn, wszystkie chodzą po parkingu od prawego do lewego z papierosem. Co te specjalistki tam robią ?
    • Rumek 2020-04-18 22:18:11
      To kto jeździ do Warszawy na protesty, górnicy czy administracja?
    • xxx 2020-04-19 02:56:37
      ty jesteś pierdolnięty
  • Jan Smutkowski 2020-03-31 11:07:45
    Smutną ma twarz ten pan ze zdięcia bo to smutna wiadomosci

PISZESZ DO NAS Z ADRESU IP: 44.200.101.84
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!