Wiceminister energii Adam Gawęda wskazuje, że chciałby, żeby w spółkach węglowych doszło do zmian systemu wynagrodzeń i powiązania tych wynagrodzeń z uzyskiwanymi efektami. Związkowcy deklarują, że są otwarci na dyskusję. Jednak łatwo nie będzie. - Niestety środek do tego celu, jakim powinno być w spółkach węglowych przyjęcie układów zbiorowych, nadal nie został zrealizowany - komentuje dla WNP.PL szef Sierpnia 80 Bogusław Ziętek. A prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej Janusz Olszowski wskazuje, że od lat jest ogromny opór przed powiązaniem wynagrodzeń z osiąganymi wynikami.
- W górnictwie potrzeba szybkich i poważnych rozmów na temat postulowanych zmian w systemie górniczych wynagrodzeń czy też w organizacji pracy.
- Bez koniecznych zmian rodzime spółki mogą być w coraz trudniejszej sytuacji, a węgiel spalany w polskich elektrowniach w znacznej części będzie pochodził z importu.
- O tym zadecyduje ekonomia i konkurencyjność polskich kopalń. Niestety pogarszają się w nich warunki geologiczne, występują poważne zagrożenia tąpaniami i zagrożenie metanowe.
- Chciałbym, żeby w spółkach doszło do zmian systemu wynagrodzeń i powiązania tych wynagrodzeń z uzyskiwanymi efektami - mówi dla portalu WNP.PL Adam Gawęda, wiceminister energii, pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa. - To jest kierunek właściwy i głównie młoda część załóg się o to dopomina. Ten kierunek zmian systemu wynagrodzeń jest potrzebny i on podąża za nowoczesnymi rozwiązaniami w zakresie organizacji pracy, która również pozwoli na poprawę efektywności. Mówimy tu o kompleksie różnych rozwiązań i działań, które razem dopiero będą dawały efekty - podkreśla wiceminister Gawęda.
Co z tymi układami zbiorowymi?
Co na to przedstawiciele strony społecznej? - My jesteśmy otwarci na tego typu dyskusję - deklaruje w rozmowie z portalem WNP.PL Bogusław Ziętek, przewodniczący Sierpnia 80. - Też nam zależy na tym, aby powiązać wynagrodzenia z efektywnością. Ale trzeba pamiętać o tym, że wymagać to będzie dodatkowych środków oraz żeby nie dzielić załóg górniczych, bo nie tylko ci, którzy pracują w ścianach, odpowiadają za wydobycie. Niestety środek do tego celu, jakim powinno być w spółkach węglowych przyjęcie układów zbiorowych, nadal nie został zrealizowany - zaznacza Bogusław Ziętek.Jego zdaniem niezrozumiałą w tej sprawie pozostaje bierność i indolencja zarządów spółek węglowych.
- W Jastrzębskiej Spółce Węglowej gotowy, wynegocjowany układ leży w szufladzie, a w Polskiej Grupie Górniczej zarząd o negocjowaniu nowego układu tylko mówi, nie robiąc nic w tej sprawie - podkreśla Bogusław Ziętek. - Strona związkowa gotowa jest na przyjęcie układów zbiorowych w spółkach do końca 2019 roku. W ramach tych układów rozwiązane zostałyby kwestie, o których mówi wiceminister energii Adam Gawęda, a ludzie na kopalniach wiedzieliby, ile im się należy za wykonanie ich pracy - podsumowuje Bogusław Ziętek.
Prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej Janusz Olszowski wskazuje, że zmiany są potrzebne i należy powiązać płace z wynikami.
- Należy zastanowić się nad tym, aby uzależnić wysokość wynagrodzeń od wydajności pracy - zaznacza w rozmowie z portalem WNP.PL Janusz Olszowski. - Niestety od lat jest ogromny opór materii w tym zakresie.
Wolumen węgla dla polskiej energetyki pozostanie w perspektywie wieloletniej na zbliżonym poziomie do obecnego. Tu rysuje się więc wyzwanie dla menedżerów spółek węglowych, aby wydobycie w kraju wychodziło naprzeciw zapotrzebowaniu rodzimego rynku.
Szczególną rolę do odegrania będzie tu miała nasza największa węglowa spółka, czyli Polska Grupa Górnicza, zatrudniająca ok. 42 tys. osób.