Rozstrzyganie nawet najtrudniejszych spraw w dialogu ze stroną społeczną, "chłodną i rzeczową" analizę sytuacji górnictwie oraz niepodejmowanie żadnych pochopnych decyzji, także kadrowych, deklaruje nowy wiceminister gospodarki Eugeniusz Postolski, który ma w resorcie zająć się górnictwem.
55-letni Postolski dobrze zna górnictwo - w przeszłości był m.in. dyrektorem kopalni "Makoszowy" w Zabrzu, prezesem Katowickiego Holdingu Węglowego (w okresie reform Janusza Steinhoffa), wiceprezesem Wyższego Urzędu Górniczego. Szefował też m.in. piłkarskiej drużynie Górnika Zabrze.
Mówiąc o trudnych sprawach, wymagających kompromisu i rozwiązania w dialogu ze stroną społeczną, Postolski wymienił obecną presję płacową ze strony związków zawodowych, które grożą strajkiem w razie niespełnienia ich żądań. Wiceminister zapewnił, że poważnie traktuje problem stawiany przez związki.
- Sygnały strony społecznej także w tej sprawie należy traktować bardzo poważnie - powiedział wiceminister, unikając jednak odpowiedzi na pytanie, jaki wzrost płac ponad obowiązujący wskaźnik wzrostu wynagrodzeń byłby możliwy jeszcze w tym roku.
Zdaniem wiceministra, konieczne jest "chłodne i rzeczowe" spojrzenie na sytuację w górnictwie, także w zakresie oceny zarządzania spółkami węglowymi. Obawy przed "personalną czystką" w branży nazwał nieuzasadnionymi spekulacjami. Zapewnił, że nie ma mowy o obsadzaniu stanowisk w firmach górniczych "z klucza politycznego"; a jeżeli będą zmiany kadrowe, szefowie firm na pewno nie będą dowiadywać się o nich - jak bywało w przeszłości - z faksu czy przez telefon.
- Będzie analiza sytuacji w spółkach, ale na pewno nie będzie pochopnych decyzji. Trzeba spojrzeć chłodnym okiem i uważać, aby nie wylać dziecka z kąpielą, potrzebna jest ciągłość. Zarządzanie górnictwem musi opierać się na dobrych menedżerach o uznanych kwalifikacjach - na naukę nie ma czasu - ocenił Postolski.
Pytany o perspektywę częściowej prywatyzacji spółek węglowych przez giełdę (w środę znane będą wyniki referendum w tej sprawie w Katowickim Holdingu Węglowym), wiceminister zapowiedział wnikliwą analizę tej sprawy, której efektem powinno być przedstawienie zalet i wad takiego procesu. Zapowiedział konsultacje w tej sprawie między resortami gospodarki i skarbu.
Według Postolskiego, choć nie nastąpił jeszcze szczegółowy podział kompetencji w ramach nowego kierownictwa resortu gospodarki, jego rolę należy widzieć szerzej niż tylko w kontekście górnictwa węgla kamiennego. Podkreślił, że branżę należy postrzegać jako część całej gospodarki, a także przez pryzmat funkcjonowania całego kompleksu paliwowo-energetycznego oraz przyszłości regionu, gdzie skoncentrowane są kopalnie węgla.
Za jeden z najistotniejszych w najbliższej przyszłości problemów wiceminister uznał kwestię porozumień cenowych między górnictwem i energetyką (Kompania Węglowa chce podnieść ceny węgla dla energetyki o 15 proc. - PAP). Jak mówił, ten problem należy widzieć w kontekście sytuacji w energetyce, przede wszystkim ewentualnego uwolnienia cen energii.
Górniczy związkowcy pozytywnie oceniają fakt, że nowy wiceminister jest postacią z branży górniczej, wywodzącą się ze Śląska. Zastrzegają jednak, że z ocenami jego działań wstrzymają się do czasu pierwszych rozmów i decyzji.
- Po czynach ich będziemy sądzić - powiedział PAP szef górniczej "Solidarności", Dominik Kolorz. - Czy będzie miał na tyle merytorycznego podejścia do sektora górniczego i na tyle siły, by ten sektor był normalnie zarządzany - zobaczymy. Życzę powodzenia - dodał.
- Jednego premier Pawlak dotrzymał, bo jest to osoba ze Śląska" - zaznaczył Kolorz, nawiązując do wypowiedzi wicepremiera i ministra gospodarki Waldemara Pawlaka, który w ostatnią środę - podczas wizyty w pierwszą rocznicę katastrofy w kopalni "Halemba" - nie wykluczył, że stanowisko wiceministra ds. górnictwa obejmie właśnie kandydat ze Śląska.
Również wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce (ZZGwP) Wacław Czerkawski, choć zastrzegł, że dotąd "bezpośrednio nie miał z Postolskim do czynienia", dobrze ocenił fakt, że wiceminister ds. górnictwa wywodzi się ze Śląska i z samej branży. "Jak się to przełoży na naszą współpracę - zobaczymy. Prześledziłem jego karierę - z górnictwem jest związany, co prawda ministerstwo to inny poziom, ale uważam, że będzie dało się dogadać" - powiedział PAP Czerkawski.
Jako "osobę zgodną z oczekiwaniami" ocenił nowego wiceministra ds. górnictwa przewodniczący związku zawodowego "Sierpień 80" Bogusław Ziętek. Jak dodał, fakt że Postolski wywodzi się z regionu i przeszedł wszystkie szczeble górniczej kariery, "pozwala dobrze oceniać jego przygotowanie". Ziętek zaznaczył, że wiceminister z chwilą powołania stanie się dla związkowców stroną w trwającym konflikcie na tle wynagrodzeń.
Szef "Sierpnia 80" wyraził też nadzieję, że fakt wywodzenia się Postolskiego z branży ułatwi przekonanie rządu do odstąpienia od zapowiadanej przez rząd Jarosława Kaczyńskiego prywatyzacji, a szukanie alternatywnych źródeł finansowania górnictwa np. poprzez emisję obligacji.