Odejście od węgla może boleć. Diabeł w szczegółach

Odejście od węgla może boleć. Diabeł w szczegółach
Proces odchodzenia od węgla wymaga czasu i wysokich nakładów Fot. arch.

25 września 2020 roku strona społeczna podpisała z rządem porozumienie określające drogę naszego odchodzenia od węgla. Datę ostatecznego odejścia od wydobycia w kopalniach Polskiej Grupy Górniczej (PGG) zaplanowano na 2049 rok. Odchodzenie od węgla będzie  rozłożone na raty, a lista problemów długa, o czym przekonuje doświadczenie tych, którzy przez to przechodzili wcześniej.

  • Ważne będzie zapewnienie środków na realizację niezbędnych inwestycji dla kopalń, które mają jeszcze fedrować przez 20 czy prawie 30 lat. Kosztowna będzie też transformacja, która musi uwzględniać czynniki społeczne i gospodarcze.
  • - Ten harmonogram po prostu nie ma alternatywy. Teraz tylko trzeba zaspokoić potrzeby energetyczne kraju wobec nieuchronności tego harmonogramu, bowiem jego naprawdę nie można już w żaden sposób przedłużyć - komentuje dla portalu WNP.PL Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki.
  • Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki, zaznacza, że przebudowa miksu energetycznego jest nieuchronna, bowiem trudno żyć mrzonkami, że zawsze będziemy opierać naszą elektroenergetykę na węglu kamiennym i brunatnym.

Załącznik do porozumienia z 25 września 2020 roku stanowi, że w 2021 roku zakończy eksploatację Ruch Pokój kopalni zespolonej Ruda, natomiast kopalnia Wujek połączy się z kopalnią Murcki-Staszic.

Z kolei w 2023 roku Ruch Bielszowice oraz Ruch Halemba kopalni zespolonej Ruda zostaną połączone w jeden ruch. Przy czym do 2022 roku ma zostać przeanalizowana możliwość wykorzystania zasobów węgla koksowego z Bielszowic.

Zapisano też, że w 2028 roku zakończy eksploatację kopalnia Bolesław Śmiały, przy czym  przeanalizowana zostanie możliwość inwestycji w złoże Za Rowem Bełckim. W 2029 roku ma zakończyć eksploatację kopalnia Sośnica. W tym przypadku zweryfikowana zostanie możliwość pozyskania koncesji z partii Makoszowy. Najpierw od wydobycia odchodzić będzie się tam, gdzie sczerpują się złoża węgla.

Rozstanie na raty

- Ten harmonogram jest kontynuacją całej naszej doktryny restrukturyzacji górnictwa, która polega na tym, żeby pola, w których sczerpuje się złoże, połączyć z obszarami czynnych kopalń, zwłaszcza wtedy, kiedy ze sobą sąsiadują - ocenia w rozmowie z portalem WNP.PL Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki, szef Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Górnictwa (SITG). - Robiliśmy to w Polsce w ciągu ostatnich trzydziestu lat wiele razy. Stąd też połączenie Wujka ze Staszicem czy Bielszowic z Halembą nie jest żadnym wyłomem, a jedynie cywilizuje zanikanie kopalń. Jestem pewien, iż wielu górników z Wujka będzie miało bliżej do szybów Staszica czy górników z kopalni Bielszowice do szybów Halemby.

Jego zdaniem najważniejsze jest to, że nie skoncentrowano całego procesu likwidacji w jednym mieście.

- A jednocześnie rozłożono to w czasie na bardzo długi okres, który może ustrzec polski system elektroenergetyczny przed radykalnym obniżeniem dostępu do węgla energetycznego - podkreśla Jerzy Markowski.

Harmonogram zakłada, że w 2034 roku zakończy eksploatację ruch powstały z połączenia Ruchu Bielszowice i Ruchu Halemba kopalni zespolonej Ruda. Ważne będzie zapewnienie środków na realizację niezbędnych inwestycji dla kopalń, które mają jeszcze fedrować przez 20 czy prawie 30 lat. W kopalni zespolonej Ruda odetchnęli, że jej wygaszanie ma być stopniowe, a nie jak jeszcze niedawno planowano miałoby być realizowane możliwie jak najszybciej.

Ruch Pokój zakończy eksploatację szybko z uwagi na sczerpanie złóż. Bielszowice mają zostać włączone do Halemby w roku 2023, jednak padają pytania o to, na jakich zasadach się ten proces dokona.

Skoro dopuszcza się możliwość wykorzystania zasobów węgla koksowego z Bielszowic, to istotne staje się pytanie, kto ten węgiel ze złoża śmiłowickiego wydobędzie. Czy dokona tego połączony po 2023 roku Ruch Bielszowice-Halemba? Wiele podobnych pytań czeka na odpowiedź.

Z kolei w 2035 roku ma zakończyć eksploatację Ruch Piast kopalni Piast-Ziemowit. Natomiast w 2037 roku zakończy eksploatację Ruch Ziemowit kopalni Piast-Ziemowit. Przy czym do 2023 roku przeanalizowana zostanie możliwość dalszego funkcjonowania kopalni Piast-Ziemowit w zakresie ewentualnego wykorzystania węgla przy procesie zgazowania pod kątem produkcji metanolu.

- Właśnie sztandarowym przykładem są kopalnie Piast i Ziemowit, które wprawdzie wydobywają w sąsiednich złożach, ale mają perspektywę 15 do 17 lat, co jest perspektywą absolutnie bezpieczną dla załóg - ocenia Jerzy Markowski.

Harmonogram zakłada ponadto, że w 2039 roku zakończy eksploatację kopalnia Murcki-Staszic,
a w 2040 roku kopalnia Bobrek. Kolejne kopalnie, które przestaną fedrować to: Mysłowice-Wesoła (2041 r.), Ruch Rydułtowy kopalni zespolonej ROW (2043 r.), Ruch Marcel kopalni zespolonej ROW (2046 r.), Ruchy Chwałowice oraz Jankowice kopalni zespolonej ROW (2049 r.).

Na cudzych błędach

- Ten harmonogram po prostu nie ma alternatywy - ocenia Jerzy Markowski. - Teraz tylko trzeba zaspokoić potrzeby energetyczne kraju wobec nieuchronności tego harmonogramu, bowiem jego naprawdę nie można już w żaden sposób przedłużyć.

Bogusław Ziętek, przewodniczący Sierpnia 80, wskazuje, że póki co rząd powinien zabezpieczyć potencjał skupiony w segmencie węgla koksowego, przesuwając produkcję także w kopalniach Polskiej Grupy Górniczej, mających takie możliwości, w tym właśnie kierunku.

- Do takich kopalń w Polskiej Grupie Górniczej należy przykładowo kopalnia Bielszowice, w której już dziś produkcja węgla koksowego to ok. 40 proc. wydobycia - zaznacza Bogusław Ziętek.

Przestawienie kopalń Bielszowice czy Halemba na produkcję węgla koksowego oznaczałoby dla nich, zdaniem Ziętka,  inną przyszłość od tej, którą się teraz prognozuje.
- W porozumieniu z 25 września zapisano konieczność przeanalizowania wykorzystania zasobów węgla koksowego w kopalniach rudzkich. Liczę, że rząd poważnie potraktuje to zobowiązanie - podkreśla Bogusław Ziętek.

Wiadomo, że zbliżająca się transformacja, będąca de facto rewolucją w systemie energetyki, musi uwzględniać zarówno czynniki społeczne, jak i gospodarcze. Należy przy tym wyciągnąć wnioski z wcześniejszych procesów transformacji i odchodzenia od wydobycia węgla. 

Pięćdziesiąt lat wcześniej Niemcy postanowili, że odejdą od węgla w Zagłębiu Ruhry czy Zagłębiu Saary . 

- I rzeczywiście w grudniu 2018 roku zamknęli ostatnią kopalnię węgla kamiennego - przypomina  dr hab. inż. Paweł Bogacz, prof. Akademii Górniczo-Hutniczej. - Mimo 50 lat działań i ogromnych środków obecnie w okolicach Kaiserslautern czy Dortmundu obserwuje się dwukrotnie wyższy poziom bezrobocia niż w innych częściach Niemiec.

- Ważny będzie dialog rządu ze stroną społeczną w procesie ewolucji energetyki, która postępuje w Europie - wskazuje w rozmowie z portalem WNP.PL Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki. - Trudno bowiem żyć mrzonkami, że zawsze będziemy opierać naszą elektroenergetykę na węglu kamiennym i brunatnym - dodaje.

Porozumienie z 25 września wskazuje jasno, że Polska sygnalizuje zdecydowany zwrot ku wspólnej unijnej ścieżce polityki klimatycznej. Nasz plan powinien zostać odebrany przychylnie, bowiem w UE uwzględnia się specyfikę i realia poszczególnych krajów członkowskich.

A  węgiel jest nadal w miksie energetycznym Polski kluczowym paliwem, co jest również istotne z perspektywy bezpieczeństwa energetycznego państwa. Szybsze odchodzenie od węgla z pewnością skutkowałoby olbrzymimi problemami na rynku pracy i dotknęłoby całą naszą gospodarkę.

Rok 2049 i tak jest nieodległym terminem, biorąc pod uwagę ogrom zadań, jakie trzeba będzie wykonać oraz skalę problemów, jakie trzeba będzie rozwiązać, żeby w warunkach spokoju społecznego dokonać procesu energetycznej transformacji.

Czytaj także: Elektrownie na Bałtyku to szansa dla polskich firm
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (29)

Do artykułu: Odejście od węgla może boleć. Diabeł w szczegółach

  • Jrek 2020-10-13 18:56:29
    Rusek się ucieszy , będzie miał zbyt .Gorzej jak rusek się obrazi i nie da węgla . W dalszym ciągu 70% energii , z węgla brunatnego i kamiennego .
  • Józef 2020-10-09 15:25:04
    Natychmiast zamknąć jedną kopalnię z największymi stratami i co roku zamykać kolejną najgorszą. Szybko okaże się, że zaczną się starać, żeby nie być na końcu.
  • Emeryt górniczy 2020-10-09 08:49:06
    Dziś poleruje laski i rozdaje bułki przy wejściu na gruba! Dla pisiorów i związkowców 50% zniżki, za Bóg Zapłać nawet połknę wszystko. Z górniczym pozdrowieniem.
    • podatnik 2020-10-09 14:27:14
      Byłem pierwszy i to ja mam wyłączność na robienie lasek, ja ich utrzymuje jako,, podatnik".
  • Ryl 2020-10-09 08:48:20
    Normalny kabaret, rozumiem zamykamy wszystkie kopalnie, no jest problem, faktycznie armia ludzi bez pracy. Zamykamy dwie kopalnie, gdzie zaznaczam 80% załogi, która pozostanie po wszelakich odprawach i innych socjotechnikach znajdzie zatrudnienie w innych kopalniach. Jaki problem widzą, bo człowiek nie wie, o co chodzi, a wiadomo jak nie wiemy, o co chodzi to na 100% o dddurze pieniądze. Zamknąć natychmiast te kopalnie z największymi stratami i ratujmy to, co jeszcze jest do uratowania. Proste jak budowa cepa. Jak widzę tych zwącholi z negocjacji i stronę rządową to oni sami się z tego śmieją, z tego, co ustalili
    • Paweł1990 2020-10-09 09:03:51
      No ale właśnie największy problem jest ze związkowcami - nie chcą się wyprowadzać do innych kopalń, gdzie biurowce od dawna są przepełnione, zresztą boją się, że wylądują na dole, w brązowych kaskach.
    • Ryl 2020-10-09 09:09:57
      A wiem, o czym piszę, pracuje na takim molochu nierentownym i widzę to codziennie, dramat wołający o pomstę do nieba
  • wacek 2020-10-09 07:24:32
    „ARP: w sierpniu wzrost krajowych cen węgla dla energetyki i ciepłownictwa” Jest to właśnie skutek utrzymywania nierentownych kopalni w Polsce, taka wiecznie samo nakręcająca się spirala, kopalnie nie dają odpowiedniego dochodu podnieśmy ceny. Kopalnie nie mogą dać odpowiedniego dochodu i węgla po cenach konkurencyjnych z powodu kopalni, które przynoszą straty. Cała zdrowa jeszcze tkanka PGG musi zasilać nierentowne molochy, które muszą być wiecznie żywe, jak Lenin. Oczywiście, że opłaca się sprowadzać węgiel z zagranicy, bo czym jest droższy w Polsce tym większy zysk dla importera, więc kto świadomie zrezygnuje z takiego biznesu. A rozwiązanie jest proste, trzeba jak najszybciej zamknąć nierentowne kopalnie, żeby odciążyć finansowo te, które jeszcze przynoszą zyski

PISZESZ DO NAS Z ADRESU IP: 35.175.191.46
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!