Kryzys energetyczny i wojna na Ukrainie przyczyniły się do chwilowego renesansu węgla. Polskę spotkało to w momencie stopniowego odchodzenia od tego surowca. Wstrzymanie importu węgla z Rosji spowoduje u nas brak węgla na potrzeby sektora komunalno-bytowego. - Te 6-7 mln ton brakującego obecnie węgla to jest to, co w ubiegłym roku zredukowano w PGG. Można to odbudować, ale to wymaga czasu - wskazuje Tomasz Rogala, prezes Polskiej Grupy Górniczej.
- Niemcy zapowiedziały, że będą pracować nad utworzeniem strategicznych rezerw węgla.
- Unia Europejska oznajmiła, że zastąpi część importu rosyjskiego gazu skroplonym gazem LNG z innych źródeł. To wiązać się będzie ze większymi inwestycjami w infrastrukturę, taką jak rurociągi i terminale LNG. Nord Stream 2 został ukończony, jednak został zawieszony na czas nieokreślony.
- Kryzys energetyczny nakazuje między innymi w Unii Europejskiej spojrzenie łaskawszym okiem na węgiel. Jednak raczej trudno się spodziewać, by potrwało to dłuższy czas.
- O przyszłości górnictwa będziemy rozmawiać w dniach 25-27 kwietnia na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach. Rejestracja na wydarzenie właśnie trwa.
Trwający kryzys energetyczny i gospodarcze skutki wojny na Ukrainie przełożą się na jeszcze wyższą inflację. Stąd przykładowo niemieckie koncerny energetyczne rozważają możliwość ponownego uruchomienia wycofanych elektrociepłowni węglowych, większego wykorzystania rezerwowych i opóźnienia planowanej likwidacji niektórych obiektów.
Węgiel na chwilę znowu doceniony
W Rumunii mają ponownie zostać uruchomione elektrownie węglowe, w związku z siłą wyższą i planami zmniejszenia zależności od importu gazu i ropy z Rosji. Z kolei we Włoszech wskazano, że dwie aktywne elektrownie węglowe będą pracowały na pełnych mocach, gdyby był problem z wytworzeniem dostatecznej ilości energii. W USA dostrzegają duże zapotrzebowanie na węgiel, stąd spodziewają się, że eksport węgla wzrośnie im w trakcie najbliższych dwóch lat.Inwazja Rosji na Ukrainę przypomniała, jak duże jest uzależnienie Niemiec od rosyjskiego gazu. Rosja odpowiadała za 55 proc. niemieckiego importu gazu w 2021 roku. Wojna na Ukrainie nakazuje też spojrzenia na nowo na kwestie bezpieczeństwa energetycznego. Widać, że trzeba przede wszystkim bazować na własnych zasobach surowcowych. My mamy węgiel, jednak od lat prowadzona jest walka z węglem i jego wydobyciem w Polsce, choć w skali światowego wydobycia jest to ledwie zauważalna wielkość. Dotyczy to zresztą całego wydobycia węgla kamiennego realizowanego w Europie.
- Z perspektywy dnia dzisiejszego ta „zażarta walka” z 4 proc. węgla na świecie, ten dzienny import węglowodorów z Rosji, wartych nota bene ok. 700 mln euro każdego dnia, wydają się być nierealistyczne, surrealistyczne, tym bardziej, że były absolutnie do przewidzenia - wskazywał Tomasz Rogala, prezes Polskiej Grupy Górniczej 4 kwietnia podczas konferencji w Głównym Instytucie Górnictwa. Zaznaczył przy tym, że w 2020 roku uzależnienie UE od Rosji wynosiło odpowiednio - w gazie 38 proc., węglu 49 proc. i ropie naftowej 23 proc.