Prezes KGHM Krzysztof Skóra jeszcze w tym tygodniu może stracić stanowisko. Do rady nadzorczej wpłynął wniosek o jego odwołanie - pisze Gazeta Wyborcza.
Gazeta przypomina, że Krzysztof Skóra, działacz PiS i zaufany człowiek legnickiego posła tej partii, b. ministra w kancelarii premiera Adama Lipińskiego, był wiele razy krytykowany za sposób zarządzania KGHM.
W piątek minister skarbu Aleksander Grad zarzucił Skórze, że nie skonsultował z radą nadzorczą decyzji o prywatyzacji spółki telekomunikacyjnej Dialog. - Rada czuje się pomijana przy podejmowaniu ważnych dla spółki decyzji - mówił Grad.
W ostatni wtorek zarząd KGHM podjął decyzję o wymianie swojego przedstawiciela w radzie nadzorczej Polkomtela. Maksymiliana Bylickiego ma zastąpić Dariusz Kaśków. Decyzję tę ma zatwierdzić w piątek rada nadzorcza. - Zarząd KGHM powinien powstrzymać się z wymianą przedstawiciela w radzie Polkomtela - powiedział gazecie Grad.
Kilka dni temu minister skarbu zapowiedział wymianę rad nadzorczych spółek w drodze jawnych naborów, a zarządów w konkursach. Może się zatem okazać, że przedstawiciel lubińskiego kombinatu będzie pełnił funkcję w radzie zaledwie kilka tygodni, do rozstrzygnięcia konkursu na nową radę Polkomtela.
Krzysztof Skóra zarządza KGHM od 2006 roku. Jest ekonomistą. Pod rządami AWS był wiceprezesem Dolnośląskiej Spółki Inwestycyjnej (spółka córka miedziowego kombinatu). Rządy SLD przeczekał w podlegnickiej gminie Ruja, gdzie był skarbnikiem. Wniosku o odwołanie nie chce komentować. - Nie ma powodów, żeby mnie odwołać - mówi jedynie.