- Przejawem choroby holenderskiej jest położenie w polityce gospodarczej kraju nacisku na rozwój jednego sektora, co oznacza, że przesuwa się do niego zasoby kapitału i pracy, które lepiej mogłyby wykorzystane w innych sektorach gospodarki - zaznacza prof. dr hab. Andrzej Szablewski z Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN. Polska, jak wskazuje ekonomista, była już ofiarą tej choroby za sprawą uzależnienia od rozwoju przemysłów surowcowych. Syndrom ten przetrwał czas transformacji i pozostaje żywy – w górnictwie węglowym i w opartej na nim elektroenergetyce.
- Prof. Andrzej Szablewski polemizuje z utartymi sądami o roli i perspektywach węgla w polskiej energetyce – rzekomo skazanej na utrzymywanie faktycznej monokultury ze względu na bezpieczeństwo energetyczne kraju.
- Obecny kryzys może spowodować chwilowe wyhamowanie tempa wprowadzania Zielonego Ładu. Idea dekarbonizacji i związane z nią działania pozostaną jednak w centrum unijnej polityki i powrócą na agendę Komisji Europejskiej, ale i także poszczególnych krajów, w tym Polski.
- Środki publiczne, uważa ekonomista PAN, przeznaczane obecnie na podtrzymanie prowęglowej struktury polskiej energetyki mogłyby zasilić procesy transformacji sektora w kierunku nowych technologii i źródeł odnawialnych.