25 września w kopalni Budryk w Ornontowicach odbyło się referendum w sprawie połączenia z Jastrzębską Spółką Węglową SA.
1150 górników wypowiedziało się "przeciwko przyłączeniu Budryka na warunkach określonych w porozumieniu wynegocjowanym przez zarządy i strony społeczne obu spółek". Taki wynik referendum można uznać za nieco zaskakujący.
- Zaproponowane warunki nie zostały zaakceptowane przez załogę - mówi Daniel Ozon, zastępca prezesa ds. strategii kapitałowej i nadzoru właścicielskiego JSW SA. - Ostateczną wersję porozumienia wypracowaliśmy w trakcie żmudnych negocjacji z udziałem obydwu stron. Każda z nich musiała pójść na kompromis i zaproponowaliśmy załodze Budryka naprawdę dobre warunki. Niestety, dotarły do nas informacje, iż niektóre związki działające w kopalni Budryk aktywnie agitowały - również w dniu wyborów - przeciwko połączeniu. Przedstawiając przy tym załodze nieprawdziwe informacje co do treści wynegocjowanego porozumienia i wyników spółki, które zostały podane wybiórczo. Chciałbym przypomnieć, że nasza spółka zamknie ten rok zyskiem w wysokości niemal 180 mln złotych, trudno więc mówić o dramatycznie złej sytuacji JSW.
Z kolei prezes zarządu JSW SA Jarosław Zagórowski zwraca uwagę na fakt, iż referendum było jedynie barometrem nastrojów.
- Wyciągniemy z niego wnioski, jak działać w przyszłości realizując ten oraz inne projekty, do których zostaliśmy zobowiązani decyzjami rządu zapisanymi w strategii dla górnictwa na lata 20007-2015 - mówi Jarosław Zagórowski.