Przed Sądem Rejonowym w Rudzie Śląskiej rozpoczął się w piątek proces właściciela firmy Mard Mariana D. Prokuratura oskarżyła go o poświadczenie nieprawdy w dokumentach przy przetargu na likwidację ściany wydobywczej w kopalni "Halemba".
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
Oskarżony odmówił składania wyjaśnień przed sądem, nie chciał powiedzieć, czy przyznaje się do winy. Sąd odczytuje wyjaśnienia D., złożone w czasie śledztwa. Oskarżony je podtrzymał.
Jeszcze przed odczytaniem aktu oskarżenia obrona domagała się utajnienia rozprawy, powołując się na "ważny interes oskarżonego". Zdaniem mec. Wiesława Honorowicza, szukając sensacji media bezprawnie łączą tę sprawę z katastrofą w kopalni. - Marian D. został skazany zanim zapadło rozstrzygniecie - powiedział adwokat.
Wnioskowi obrony sprzeciwił się prokurator, który argumentował, że ważny interes społeczny przemawia za tym, aby rozprawa toczyła się jawnie. Sąd ostatecznie odrzucił wniosek obrony.
W czasie śledztwa Marian D. przyznał się do poświadczenia nieprawdy w dokumentach. Kilka tygodni temu usłyszał także zarzuty w ciągle toczącym się głównym wątku postępowania. Chodzi o sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia górników i niedopełnienie obowiązków w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy. Właściciel Mardu jest jednym z 28 podejrzanych. Dwie osoby - były dyrektor kopalni i główny inżynier wentylacji są ciągle aresztowani. Śledztwo ma się zakończyć do końca czerwca.
W pobocznych wątkach sprawy zapadły już dwa wyroki. Pod koniec marca na dziewięć miesięcy w zawieszeniu oraz grzywnę sąd w Rudzie Śląskiej skazał Ewę K. z firmy Góreks, która - jak wynika z ustaleń śledztwa - brała udział w ustawieniu przetargu, w którym wygrał Mard. Także ona odpowiadała za poświadczenie nieprawdy w dokumentach przy przetargu na prace likwidacyjne. Kobieta już w czasie śledztwa przyznała się do winy i poprosiła o wymierzenie kary bez procesu.
12 marca katowicki sąd skazał na rok więzienia w zawieszeniu byłego nadsztygara z "Halemby" Franciszka S. za składanie fałszywych zeznań w śledztwie. Także on wniósł o wymierzenie mu kary bez procesu. Podobnie jak szef Mardu jest też podejrzanym w głównym wątku śledztwa.
Do tragedii w rudzkiej kopalni doszło 21 listopada 2006 roku podczas likwidowania ściany wydobywczej 1030 metrów pod ziemią. Z powodu zaniechania - na podstawie fałszywych odczytów - profilaktyki związanej ze zwalczeniem zagrożeń naturalnych, po zapaleniu i wybuchu metanu, w wyrobisku wybuchł też pył węglowy, czyniąc największe spustoszenie i zabijając większość ofiar tragedii.