W górnictwie potrzebne są inwestycje, które sprawią, że polskie kopalnie będą w stanie wyjść naprzeciw oczekiwaniom rodzimego rynku. To ważne, zważywszy na import węgla, który w 2018 roku osiągnął poziom niemal 20 mln ton. Konieczne jest też wprowadzenie zmian organizacyjnych i zmiana systemów górniczych wynagrodzeń. Tutaj kłania się kwestia wprowadzenia układów zbiorowych pracy w spółkach węglowych. Niezwykle trudnym zadaniem dla nowego rządu będzie dogadanie się w powyższych kwestiach z przedstawicielami górniczych związków zawodowych, które są chyba najlepiej zorganizowane i najsilniejsze w kraju. Mało tego, co niektórzy wskazują, że na przykład Solidarność, która wspierała ugrupowanie, które wygrało ostatnie wybory parlamentarne, ma i będzie miała duży wpływ na podejmowane w górnictwie decyzje, co wcale nie ułatwi życia rządzącym.
- Potrzebujemy przemyślanej polityki surowcowej oraz koncesyjnej.
- Brak inwestycji w zakresie sięgania po nowe złoża przekłada się na znaczący import węgla, głównie z Rosji.
- Należy pomyśleć o dopuszczeniu prywatnych podmiotów do rynku węglowego i budowy nowych kopalń. A także zadbać o wykorzystanie węgla w branży chemicznej.
- O perspektywach górnictwa będziemy dyskutować 22 listopada w Katowicach podczas konferencji Górnictwo.
Minister energii Krzysztof Tchórzewski nie raz wskazywał ostatnio, że nasze górnictwo potrzebuje inwestycji, żeby zapewnić energetyce konwencjonalnej taką ilość węgla, jakiej polskie elektrownie będą potrzebować w perspektywie 2040 roku.
Stabilna, rozłożona na lata transformacja energetyczna ma też zapewniać pewność działania górnictwu, pomimo stopniowego zmniejszania procentowego udziału węgla w miksie energetycznym.
Zmiany w górnictwie to konieczność
- Zużycie energii w Polsce będzie rosło i nie możemy spowodować, żeby nam zabrakło energii - przekonuje Krzysztof Tchórzewski, przypominając, że w rozmowach z Komisją Europejską Polska zdołała wynegocjować okres przejściowy pozwalający na utrzymanie mocy opartych na węglu, przy jednoczesnym wzroście udziału innych nośników energii: gazu, energii odnawialnej oraz jądrowej.- Stąd też górnictwo zaczyna potrzebować inwestycji, żeby wypełnić to, na co dostaliśmy zgodę Komisji Europejskiej, w ramach rynku mocy - wskazuje minister energii. I zaznacza przy tym, że dla kopalń oznacza to stabilną perspektywę działania. Nie zwalnia jednak z działań służących podnoszeniu efektywności oraz wdrażaniu innowacji i nowoczesnych metod organizacji pracy. Ano właśnie - w tym zakresie nowy rząd, kiedy już powstanie, będzie musiał się w tych, jakże ważnych dla sektora węglowego kwestiach, porozumieć ze stroną społeczną.