Jesienią rząd ostatecznie zdecyduje o zmianie strategii górnictwa węgla kamiennego, m.in. w zakresie powiązań kapitałowych.
Trwają jednak prace nad zmianą dokumentu. Powód? Szanse na przekształcenia JSW są odległe, a koksownie mogą być sprywatyzowane samodzielnie, dzięki czemu pozyskają szybciej pieniądze na inwestycje - czytamy w "PB".
- Jesienią podejmiemy decyzje, poprzedzone konsultacjami ze stroną społeczną w ramach Komisji Trójstronnej - mówi Krzysztof Żuk, wiceminister skarbu.
Kombinat Koksochemiczny Zabrze (KKZ), który miał trafić pod skrzydła JSW, opracował koncepcję powiązania z dostawcą węgla koksowego, czyli JSW. Zakłada ona, że węglowa spółka otrzyma 25 proc. plus jedną akcję KKZ, pozostałe zachowa skarb państwa. - Mówimy jednym głosem w sprawie powiązań kapitałowych - mówi "PB" Jarosław Zagórowski, prezes JSW.
W 2009 r. KKZ chce poszukać inwestora branżowego lub przygotować się do GPW. - Dążymy do tego, aby mieć swobodę w kreowaniu przekształceń własnościowych - mówi Zdzisław Trzepizur, prezes KKZ.
KKZ blisko współpracuje z koncernem Voest Alpine (VA), który kupuje od niego koks. - Nie przewidujemy powiązań kapitałowych z zabrzańską spółką - mówi Josef Muelner, wiceprezes VA.
Drugą koksownią, która miała trafić do JSW, jest zakład Victoria w Wałbrzychu. - W tym przypadku możemy mówić o samodzielnym wprowadzeniu spółki na giełdę, bez powiązań kapitałowych z JSW. Jednak dopóki nie ma zgody Rady Ministrów, należy to rozpatrywać w kategoriach koncepcji - wyjaśnia wiceminister.
Jedno jest pewne: maleją szanse JSW, że przejmie kontrolę własnościową nad tymi koksowniami. JSW ma 88 proc. udziałów w Koksowni Przyjaźń w Dąbrowie Górniczej - napisał "Puls Biznesu".
Zobacz także:
Koksownia z Wałbrzycha chce zachować samodzielność