Wbrew zapowiedziom, w piątek nie doszło do parafowania projektu umowy sprzedaży majątku kopalni "Silesia" w Czechowicach-Dziedzicach szkockiej grupie Gibson International.
"Ze strony Kompanii Węglowej wszystko zostało zapięte na ostatni guzik. Gotowy i parafowany jest zarówno projekt umowy, jak i pozostałe dokumenty oraz porozumienie społeczne" - powiedział w piątek PAP rzecznik KW Zbigniew Madej.
Dodał, że całość już w czwartek została przekazana inwestorowi, który jednak poprosił o czas na ostateczną analizę dokumentów. Według rzecznika, taka prośba jest zrozumiała i nie należy odbierać jej jako negatywnego sygnału dla transakcji.
"Po parafowaniu przez obie strony, dokumenty trafią do ministerstw gospodarki i skarbu państwa. To zrozumiałe, że przed podpisaniem inwestor chce ostatecznie przeanalizować projekt" - uważa Madej.
Nie wiadomo, kiedy inwestor podpisze projekt umowy. Gdy to nastąpi, a decyzja ministerstw gospodarki i skarbu w sprawie transakcji będzie pozytywna, sprzedaż nastąpi - jak się zakłada - do końca czerwca.
Wcześniej jednak inwestora czekają jeszcze inne formalności, m.in. przeniesienie koncesji na eksploatację węgla (decyduje o tym resort środowiska), zgoda Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz zgoda MSWiA na zakup działek kopalni.
Przedstawiciele Ministerstwa Gospodarki zapowiadali wcześniej, że przed wydaniem decyzji dotyczącej sprzedaży "Silesii", resort będzie chciał szczegółowo przeanalizować sprawę.
Gibson Group ma zapłacić za "Silesię" 205 mln zł, co razem z podatkiem VAT daje 250 mln zł. W ogłoszonym przez KW przetargu cena wywoławcza majątku kopalni wynosiła 111,5 mln zł. Łączna wielkość inwestycji w kopalni może sięgnąć 1 mld zł.
Inwestor podtrzymuje wszystkie gwarancje socjalne, deklarowane ponad rok temu wobec jej załogi; umowa społeczna ze związkami zawodowymi została już parafowana.