- Protestujący górnicy, którzy okupują kopalnię "Budryk" w Ornontowicach, świętowali w dobrych nastrojach, z nadzieją czekając na planowane na poświąteczny czwartek rozmowy - poinformował Wiesław Wójtowicz ze Związku Zawodowego Kadra.
"Nastroje załogi są bardzo dobre, panuje nastrój jedności. Wierzymy, że uda nam się porozumieć z zarządem Jastrzębskiej Spółki Węglowej, której prezes był u nas wczoraj na Wigilii" - podkreślił Wójtowicz. Kopalniane służby monitorują cały czas sytuację w zakładzie. W środę rano kilkunastoosobowa grupa górników zjechała na poziom 900 metrów, by nie dopuścić do zniszczenia kombajnu górniczego, zagrożonego przez długi przestój ściany wydobywczej.
W Wigilię okupujący zakład górnicy oddali w mobilnym ambulansie ponad 30 litrów krwi, wieczorem uczestniczyli w zakładzie w mszy świętej, którą odprawił dla nich miejscowy proboszcz. We wtorek grupkami wychodzą do pobliskiego kościoła na mszę, słuchają kolęd, wspólnie zasiadają do posiłków.
Górnik strzałowy Piotr Zych mówił PAP: "Warto strajkować. 700 zł dla górnika to bardzo dużo. Po 20 latach pod ziemią zarabiam ok. 2 tys. zł, a mam naprawdę wysokie kwalifikacje. Świeżo przyjęci młodzi zarabiają po 1,3 tys. zł do 1,6 tys. zł. To są kpiny".
Sławomir Machulec z Bełku dodał: "Żona płakała, że męża nie ma w Święta, że dzieci tęsknią, ale rozumie. To dla nas jedyna szansa, żeby zacząć jakoś zarabiać".
W strajku i okupacji zakładu biorą udział związki "Kadra", "Sierpień'80" i "Jedność Pracowników Budryka". Zarząd kopalni uważa strajk za nielegalny i dopuszcza rozmowy z pracownikami pod warunkiem zakończenia okupacji. Górnicy twierdzą, że zakończą strajk dopiero po spełnieniu ich żądań. Uważają, że zakład stać na oczekiwane przez nich podwyżki.
Protestujący górnicy chcą zarabiać tyle, ile wynosi średnia płaca w JSW. Oznaczałoby to ponad 700 zł podwyżki. Sześć innych działających w kopalni związków nie poparło protestu. Wynegocjowane przez nie porozumienie związane z wejściem "Budryka" do JSW zostało jednak dwukrotnie odrzucone w referendum przez załogę, nie zostało więc ostatecznie podpisane.