W środę przedstawiciele Komitetu Strajkowego z kopalni Budryk wybierają się autokarem na rozmowy w Ministerstwie Gospodarki. Działacze Komitetu nie pojawili się na wtorkowych rozmowach z zarządem Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
- Ze stroną społeczną analizujemy możliwości zatrudnienia na pozostałych kopalniach JSW tych pracowników z Budryka, którzy wyrażą chęć pracy - mówi Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka JSW.
Jak informuje Katarzyna Jabłońska-Bajer, zarząd JSW nie ma dla protestujących żadnych nowych propozycji poza tymi, które już przedstawiono 14 stycznia. Zostały one jednak przez strajkujących odrzucone.
Grupa strajkujących górników z Budryka jutro chce rozmawiać z premierem Waldemarem Pawlakiem o swoich postulatach i możliwościach zakończenia sporu.
Tymczasem prokuratura Rejonowa w Mikołowie, która już od grudnia bada m.in., czy strajk prowadzony w kopalni "Budryk" jest legalny, nie dokonała dotychczas wiążących ustaleń w tej sprawie.
Prokuratura bada też inne wątki związane z prowadzoną w kopalni akcją strajkową, m.in. sprawę dewastacji budynku zarządu spółki czy niedopuszczania do pracy osób, które chciały pracować. Wnioski do prokuratury skierowała zarówno dyrekcja kopalni, jak i - we wtorek - organa nadzoru górniczego.
Strajkujący nie dopuścili we wtorek do zjazdu na dół inspektora Okręgowego Urzędu Górniczego (OUG), który miał ocenić sytuację i skontrolować stan bezpieczeństwa. W tej sytuacji nadzór górniczy oświadczył, że nie ma obecnie skutecznej możliwości kontroli stanu bezpieczeństwa pod ziemią i skierował w tej sprawie informację m.in. właśnie do prokuratury.
Pytany o możliwość ingerencji służb porządkowych, prokurator rejonowy w Mikołowie Krzysztof Zacharyasz wyraził opinię, że "jeżeli na dole jest kilkaset osób strajkujących, nie ma nawet fizycznej możliwości, żeby wyciągnąć tych ludzi siłą".
Podkreślił, że odnośnie stosowania środków przymusu bezpośredniego, policja bazuje na przepisach ustawy o policji i nie ma to bezpośredniego związku z postępowaniem prokuratorskim. - Policja nie jest związana wynikiem tego postępowania; w przypadku zagrożenia życia i zdrowia jest ona zobowiązana pewne działania podjąć - powiedział Zacharyasz, zastrzegając, że przedstawia jedynie obowiązujący stan prawny.
Protestujący mówią, że mają informacje o planowanym "rozwiązaniu siłowym" w kopalni. - Życzę powodzenia tym, którzy przyjdą na tak zdeterminowanych górników - ostrzega Krzysztof Łabądź z "Sierpnia 80". Według przedstawicieli tego związku, z całej Polski i zza granicy napływają sygnały poparcia dla strajkujących w "Budryku", wyraził je m.in. znany brytyjski reżyser Ken Loach.