W Ruchu Zofiówka kopalni Borynia-Zofiówka w sobotę, 23 kwietnia, o godz. 3.40 doszło do wstrząsu wysokoenergetycznego połączonego z intensywnym wypływem metanu. Pod ziemią doszło do wstrząsu o dużej energii. W rejonie przodka zostało dziesięciu górników, do których zmierzają zastępy ratownicze. To po katastrofie w Pniówku kolejne zdarzenie, które pokazuje, jak niebezpieczna jest praca pod ziemią.
- W przypadku Zofiówki mamy do czynienia ze zdarzeniem związanym ze wstrząsem pochodzenia górniczego, który wywołał zjawisko uwolnienia się metanu do wyrobiska górniczego w bardzo dużych ilościach - zaznacza w rozmowie z portalem WNP.PL Piotr Litwa, były prezes Wyższego Urzędu Górniczego. - To zdarzenie o zjawisku dynamicznym, tego typu sytuacji nie da się przewidzieć w stu procentach - dodaje Piotr Litwa.