- Proces odchodzenia od węgla w Polsce trwa od 30 lat. W ostatnim czasie węgiel stał się jednak celem "ataku politycznego". Tymczasem, zachodnie przykłady pokazują, że najsprawniejsze odejście od węgla zachodzi tam, gdzie jest zaplanowane na wiele lat - stwierdził na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach Tomasz Rogala, prezes Polskiej Grupy Górniczej.
- Trzeba zwrócić uwagę, że w 1990 r. w Polsce produkowano niemal 150 mln ton węgla kamiennego. Dziś jest to 70 mln ton. Oznacza to, że transformacja - polegająca na zmniejszeniu wydobywania węgla - w Polsce trwa. Dopiero w ostatnim czasie nastąpił pewien "atak" na węgiel, związany z polityką klimatyczną. Zaszkodził on górnictwu i sprawił, że węgiel stał się w debacie publicznej wrogiem numer jeden. Ten proces, proces transformacji wciąż się dzieje, ale prowadzony w sposób zrównoważony, dla lepsze efekty - powiedział Tomasz Rogala, prezes Polskiej Grupy Górniczej.
Jak dodał, zły przykład transformacji energetycznej to Dolny Śląsk, który do dziś nie może otrząsnąć się z zapaści. Tymczasem - zdaniem Tomasza Rogali - spowolnienie tego procesu na Górnym Śląsku daje szansę na to, że jedne miejsca pracy przekształcą się w inne.
- Dobrym przykładem są Niemcy, gdzie proces transformacji zaplanowano na 20 lat i powoli przeprowadzano. Przenoszono kompetencje z jednych działów gospodarki do innych, co było dotowane przez niemiecki rząd. Tymczasem w Polsce umowa społeczna stała się powszechnym przedmiotem krytyki - ocenił Tomasz Rogala.
Jego zdaniem, większość osób obecnie zatrudnionych w górnictwie nie chce skorzystać z jednorazowych odpraw w wysokości 120 tys. zł, ponieważ górnictwo i zawody okołogórnicze wciąż gwarantują lepszą stałość pracy.
Tomasz Rogala był gościem debaty "Transformacja i kapitał społeczny", która odbyła się podczas XIV Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.