Węgla z Rosji nie należy się bać

Czy import rosyjskiego węgla do Polski to zagrożenie dla polskiego górnictwa - o opinię zapytaliśmy prof. Józefa Dubińskiego, dyrektora naczelnego Głównego Instytutu Górnictwa w Katowicach oraz Grzegorza Pawłaszka, prezesa Kompanii Węglowej SA.

Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.

- Najważniejsze zagłębia węglowe są w Rosji na Syberii. To oznacza, że do Moskwy węgiel musi jechać 3,5 tys. km. - komentuje profesor Dubiński. - Do Polski trzeba dołożyć jeszcze 1,5 tys. Transport będzie zbyt drogi. Nawet, jeśli na miejscu tanio produkowany - to rosyjski węgiel po doliczeniu kosztów transportu - u nas będzie zbyt drogi. Niemniej należy zauważyć też, że kopalnie syberyjskie mają również inne plany - chcą eksportować węgiel na kierunki wschodnie - do Japonii.

- Państw - "pierwotnych wytwórców węgla" nie jest na świecie wcale tak dużo, żeby konkurencja była dla polskich kopalni jakimś poważnym zagrożeniem - zdaje się potwierdzać słowa szefa GIG Grzegorz Pawłaszek. - Ponadto, jeśli chodzi o węgiel z Rosji i jego wpływ na polski rynek trzeba sobie zdać sprawę z jednej ważnej zależności - nie jest ważne po ile się wydobywa (a Rosjanie wydobywają faktycznie tanio), ale ważne jest po ile się ten węgiel sprzedaje.