Trudno odczuwać jakąkolwiek satysfakcję w sytuacji, gdy za naszą wschodnią granicą rosyjska armia dokonuje ludobójstwa na narodzie ukraińskim. Ale faktem jest, że to Solidarność od lat głośno mówiła, by nie rezygnować z własnych surowców energetycznych, bo w sytuacji krytycznej mogą nam się one przydać, zaś w sytuacji skrajnie krytycznej - wręcz uratować gospodarkę - podkreśla Bogusław Hutek, szef górniczej Solidarności.
- Bogusław Hutek zaznacza, że rozumie, iż jest opcja importu gazu skroplonego czy rurociąg Baltic Pipe, dzięki któremu energetycznie uniezależnimy się od agresywnego sąsiada, ale to wciąż są surowce importowane.
- Hutek wskazuje, że dzisiaj cały świat ma problem z Rosją i się od niej odcina.
- - Ale nikt przecież nie może wykluczyć wariantu, w którym niepokoje społeczne czy działania wojenne dotkną inne państwa, z których lub przez które mamy teraz importować gaz. I co? Wtedy sytuacja się powtórzy? W panice będziemy "uciekać" z importem do innych rejonów świata? Energetyka atomowa wydaje się "czysta", jednak też wymaga importu surowców - podkreśla Bogusław Hutek.