Zambia chce zyskać na wysokich cenach kobaltu, planuje wzrost wydobycia

Zambia chce zyskać na wysokich cenach kobaltu, planuje wzrost wydobycia
Zambia zamierza wydobywać 4-5 tysięcy ton kobaltu rocznie na potrzeby produkcji akumulatorów samochodowych Shutterstock
  • Ten tekst jest częścią STREFY PREMIUM WNP.PL
  • Wojciech Żurawski
    Wojciech Żurawski
  • Dodano: 24-05-2022 17:10

Kontrolowany przez państwo zambijski koncern wydobywczy ZCCM-IH zamierza podjąć się wydobycia kobaltu z wyrobisk, z których wcześniej pozyskiwano rudę miedzi. Na rynek chce dostarczać ok. 4-5 tysięcy ton kobaltu rocznie.  Bardzo wysokie ceny na rynkach światowych, przekraczające obecnie 74,7 tysiąca dolarów za tonę, zachęcają do inwestowania w nowe projekty wydobywcze.

Kobalt znajduje się obecnie na krótkiej liście najbardziej poszukiwanych surowców przemysłowych na rynkach światowych. Znaczący wzrost produkcji ogniw bateryjnych na wyposażenie samochodów elektrycznych oraz akumulatorów powoduje, że ceny na giełdach metali systematycznie rosną. Drugim liczącym się odbiorcą jest elektronika, a zwłaszcza producenci telefonów komórkowych.

 

×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (6)

Do artykułu: Zambia chce zyskać na wysokich cenach kobaltu, planuje wzrost wydobycia

  • Gulba 2022-05-25 11:30:03
    W pokładach kongijskiej rudy, którymi dysponował KGHM w połowie lat dziewięćdziesiątych, znajdowało się ok. 4,6% miedzi i ok. 1,2% kobaltu. Ruda pochodziła z kopalni odkrywkowej w Musoshi. Planowana wówczas inwestycja hutnicza do pirometalurgicznego pozyskiwania kobaltu, zwracałaby się po rocznej eksploatacji zakładu hutniczego, przy ówczesnej cenie kobaltu ok. 4500 USD/1t !! Proszę zwrócić uwagę na fakt, że w rudzie pozyskiwanej odkrywkowo znajdowało się cztery razy więcej miedzi niż w rudzie polskiej, pozyskiwanej z kopalń głębinowych !
    • Krasawica 2022-05-25 11:57:55
      ,,W przypadku spółki KGHM Congo s.p.r.l. przeszacowania dokonano w oparciu o analizę otoczenia zewnętrznego i wewnętrznego spółki - uwzględniono ryzyko polityczne kraju działalności spółki oraz fakt ograniczonej możliwości dalszego przerobu wydobywanej przez spółkę rudy i ogólniej niepewność co do losów ˝projektu Congo˝. Wartość udziałów przeszacowano o 30%, tj. o kwotę 17,5 mln zł. Decyzje dotyczące projektu ˝Kimpe˝ prowadzonego w DR Kongo podjęte zostały przez zarząd KGHM ˝Polska Miedź˝ SA w związku z sytuacją, w jakiej znajduje się projekt. Sytuacja ta wynika z faktu, iż zdaniem zarządu podpisano umowy zawierające wiele zobowiązań KGHM sformułowanych w sposób niekorzystny dla spółki. W rezultacie dokumentacja kontraktowa projektu ˝Kimpe˝ nie zabezpiecza prawidłowo interesów KGHM. W szczególności dotyczy to faktu, iż KGHM nie ma możliwości przerobu wydobywanej w Kongo rudy. Projekt, który miał trwać 13 miesięcy i przynieść KGHM wielkie zyski, trwa już 3 lata i przynosi KGHM straty. " (I tak dalej, i tak dalej...) Podpisano: minister skarbu państwa, Warszawa, 10 grudnia 1999 r..
      • Gulba 2022-05-25 18:39:32
        Co do tego, że : "KGHM nie ma możliwości przerobu wydobywanej w Kongo rudy", informuję, że istniały trzy możliwości: - wybudowania w pobliżu złoża KIMPE zakładu metalurgicznego do pirometalurgicznego pozyskiwania kobaltu, miedzi i żelaza, - importowania rudy do Polski i przerabiania jej w Polsce, w istniejącym zakładzie, - sprzedaży zwałowanej rudy firmie ISCOR z RPA. Najbardziej opłacalna była możliwość pierwsza. Istniejące ryzyka strat można było minimalizować w imię przyszłych znacznych zysków. Z perspektywy minionego czasu, należy stwierdzić, że decyzja ministra była błędna, pozbawiona wyobraźni.
      • Krasawica 2022-05-26 11:35:26
        1. Możliwość budowy huty na miejscu nie istniała - było tam gołe pole i nic więcej. Nawet prądu nie było skąd wziąć. 2. Dostawy rudy do Polski były nieopłacalne (policzono), a pierwszy statek z Afryki w dodatku zatonął. 3. Pełno było różnych firm, kręcących się koło KGHM Kongo, ale nic dobrego z tego nie wynikało dla zysków KGHM-u (też policzono). 4. Zatem możemy sobie marzyć o ekspansji w Kongu i innych takich miłych złudzeniach, ale pamiętajmy, że KGHM nie miał kompetencji i środków, by cokolwiek osiągnąć na złożu Kimpe. Wykazała to także kontrola ministerstwa, choć - zdaje się - pan wie lepiej. No, cóż...
      • GULBA 2022-05-27 18:56:59
        Z reguły hut nie powinno budować się w miastach , lasach, polach uprawnych i.t.p. "Gołe pole" to miejsce prawie wymarzone, zwłaszcza nieodległe od złoża rudy. Co do energii elektrycznej, to koncern SIEMENS deklarował wybudowanie linii energetycznej WN biegnącej od najbliższej elektrowni wodnej do huty, na SWÓJ własny koszt ! Była to deklaracja pisemna, uwarunkowana jedynie zakupem przez hutę energii elektrycznej od SIEMENSA. Dodatkowo SIEMENS zobowiązywał się do budowy rozdzielni na terenie huty. W latach dziewięćdziesiątych elektrownia wodna dysponowała znacznymi nadwyżkami mocy i nowy, stabilny odbiorca energii elektrycznej o mocy zainstalowanych odbiorników, wynoszącej kilkadziesiąt MVA, byłby dobrym, pożądanym klientem. Co do kręcących się wokół planowanej inwestycji podejrzanych firm, to jest to prawda - standard afrykański. Należało zdawać sobie z tego sprawę i wybierać do współpracy tylko firmy wiarygodne i sprawdzone. I tak też czyniono. Rozmawiano z firmami z RPA oraz lokalnymi, których właściciele byli proweniencji polskiej, austriackiej, belgijskiej oraz co do których , zasięgnięto opinii innych przemysłowców lokalnych i banków. Zapewniam, że z handlarzami bronią o inwestycji hutniczej nie rozmawiano. Kompetencji pracowników KGHM nie oceniam, bo są powszechnie znane, cenione, zwłaszcza te techniczne. Oczywiście, wariant z transportem morskim rudy do Polski był wówczas najmniej korzystny, ale jeszcze opłacalny. Na mój nos, przy dzisiejszych cenach kobaltu, przerób rudy w Polsce byłby opłacalny. Dezawuowanie transportu morskiego z powodu zatonięcia statku jest tym, czym dzisiaj jest dezawuowanie sędziów z powodu kradzieży wiertarki przez jednego z nich. Odnoszę wrażenie, że KRASAWICO czerpiesz Swoje opinie z raportów ministerialnych.
  • Krasawica 2022-05-24 18:55:56
    Pisząc delikatnie: panie redaktorze, jest pan niedokładny. Pisząc po ludzku: Boże, co za bzdury. Po kolei: Kongo wydobywa ponad 120 000 ton kobaltu, Zambia praktycznie nie wydobywa grama kobaltu (247 ton; chodzi o tony, a nie o tysiące ton). Zagłębie nazywane ,,Pasem miedzionośnym" znajduje się w Zambii, a nie w Zambii i Kongu. Nazwę po stronie kongijskiej pan redaktor może sprawdzić, chodzi o zagłębie w kongijskiej prowincji Katanga. Złoża kobaltu w Kongu są położone nie tak bardzo przy granicy z Zambią i zambijskiego Pasa miedzionośnego, tylko bardziej na północ. W Zambii są niezłe kopalnie miedzi, a jedną z nich mógł w swoim casie kupić KGHM; nie kupił. W Kongu są dobre kopalnie miedzi, a eksperymentalne złoże miedzi w Kongu kupił KGHM, na czym stracił 40 mln dol.. W Kongu otwiera się ostatnio znakomite kopalnie miedzi i jeszcze lepsze kobaltu, przy czym wszystko praktycznie trafia w łapy żółtych komuchów z Chin. W Zambii niewiele się otwiera, obecnie działające kopalnie są dochodowe, kilka z nich jest w rękach Chinoli, ale nie wszystkie. Zambijska państwowa firma miedziowa co i rusz składa deklaracje, jak to by mogła wziąć się do pracy i osiągnąć ho, ho - nie wiadomo jaki wynik, z czego od lat nic a nic jej nie wychodzi; to taki miejscowy zambijski odpowiednik Donalda Tuska i jego Platformy. Odchodząc od nieścisłości pana redaktora, to może najciekawsze jest to, że w Zambii KGHM mógłby nadal zrobić interes w całkiem bezpieczny sposób, ale rząd PiS-u pcha się do Konga, gdzie jakiś czas temu ,,przypadkiem" zginął ambasador Włoch. Wiceminister spraw zagranicznych Jabłoński na początku roku, jeszcze przed najazdem ruskich morderców na Ukrainę zapowiadał otwarcie polskiej ambasady w Kongu. Na razie niewiele więcej słychać, ale pewnie Polska w tym Kongu w końcu wyląduje. Ciekawe, po co.

PISZESZ DO NAS Z ADRESU IP: 44.192.79.149
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!