- Od trzech miesięcy nic nie dostarczamy na rynek chiński - wskazuje w rozmowie z portalem WNP.PL Zdzisław Bik, prezes zarządu Fasingu. - Produkcja spadła nam o około 50 procent. Są sygnały, że powoli otwierają tam zakłady, jednak zobaczymy, jak to się potoczy. Pierwszy kwartał mamy stracony. Na kwiecień zaplanowaliśmy pierwsze wysyłki, ale czy dojdą do skutku, tego dziś nie wiadomo.
- Z uwagi na koronawirusa w Fasingu wprowadzono wszelkie możliwe środki ostrożności i zasady bezpieczeństwa pracowników poprzez wprowadzenie i egzekwowanie zarządzeń ministra zdrowia oraz Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
- W okresie pandemii w Fasingu spodziewają się spadku przychodów. Problemem jest nie tylko rynek chiński. Ograniczenia wynikają m.in. z barier logistycznych.