Mało znany związek zawodowy wygrywa kolejne przetargi na pranie górniczych ubrań. Jest tani. Wysyła ludzi na bezrobocie, a prać muszą jako wolontariusze. Sprawę bada prokuratura.
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
Okazuje się, że najtaniej górnicze ubrania pierze Ogólnopolski Związek Zawodowy Miast i Wsi "Rybnik 90". Za kilogram ciuchów, które wrzucają do pralki, biorą najwyżej 1,99 zł. To prawie połowa tego, co proponuje konkurencja.
Jak informuje dziennik, Rybnik 90 nie zatrudnia pracowników na etat. Po wygraniu przetargu - już w 13 kopalniach - dotychczasowi pracownicy pralni mają do wyboru: albo wstępują do związku, podpisują umowę, że pracują jako wolontariusze i idą na bezrobocie, albo wylatują z roboty.
Wolontariusze dostają wtedy z pośredniaków zasiłek - w zależności od miast 450-550 zł - a związek nie musi płacić za nich składek do ZUS-u. Dodatkowo Rybnik 90 obiecuje wolontariuszom, że co miesiąc da im co najmniej 500 zł zapomogi.
- Zapomoga nas przekonała, bo razem z "kuroniówką" dostajemy tyle, ile byłoby na umowie o pracę - przyznają w "GW" związkowcy, którzy zgodzili się na taki układ. Proszą o anonimowość, bo boją się stracić pracę.
Stanisław Duczkowski, przewodniczący Rybnika 90, nie widzi w tym nic niezwykłego. Twierdzi, że skoro bezrobotni wolontariusze są angażowani do pracy podczas kampanii wyborczych, mogą na tej samej zasadzie prać dla związku. - Szef związku dodaje, że tym, którzy się sprawdzą, nie pozwoli umrzeć z głodu. W urzędach pracy zabiega o refundację kosztów tworzenia nowych miejsc pracy.
Jak ustaliła "GW", przez związek przewinęło się ponad 200 takich wolontariuszy, a Urząd Pracy w Rybniku sfinansował do tej pory stworzenie siedmiu etatów.
Kierownictwo kopalń jest zadowolone z usług świadczonych przez Rybnik 90. - Niestety, nie mamy kompetencji do weryfikacji zasad zatrudniania przez niego pracowników, od tego są inne instytucje - tłumaczy w "GW" Zbigniew Madej, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej.
Według Magdaleny Skalmierskiej, rzecznika Okręgowego Inspektoratu Pracy w Katowicach, Rybnik 90 nie powinien podpisywać z członkami umów o wolontariacie. Można je bowiem zawierać tylko w przypadku pracy na rzecz instytucji użyteczności publicznej, jak np. hospicjum czy szpital. - Działanie związku jest więc nie tylko nieetyczne, ale też niezgodne z przepisami - mówi w "Gazecie" Skalmierska.
- Jeżeli wypłacane wolontariuszom zapomogi są opodatkowane, to nie powinni oni zostać zarejestrowani jako bezrobotni - dodaje Przemysław Koperski, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Katowicach.
Sprawę zatrudniania wolontariuszy przez Rybnik 90 bada już prokuratura w Rybniku. Na razie nikomu nie przedstawiono zarzutów.
Rybnik 90 powstał w 1993 r. z inicjatywy 12 górników. Aktualnie nie ma swoich struktur w żadnym zakładzie. Ze statusu wynika, że jego zadaniem jest "ochrona miejsc, warunków pracy oraz bezrobotnych". Teraz startuje w przetargach na usługi pralnicze w największych polskich kopalniach: Piast, Ziemowit i Brzeszcze - przypomniała "Gazeta Wyborcza".