Załoga nie chce łączenia kopalń. 16 września związkowi liderzy podejmą decyzję, jak pokrzyżować plany zarządu.
— To sposób na oszczędności, aby ustabilizować gospodarkę złożem, zmniejszyć koszty produkcji i ujednolicić politykę kadrową i płacową w oddziałach — tłumaczy Herbert Wirth, wiceprezes KGHM.
Załoga, dla której struktura miedziowych kopalń nie jest ani przestarzała, ani zła, chcą, aby prezesi zrezygnowali z planów. Zarząd otrzymał już od załogi pisemny protest, pod którym podpisali się przedstawiciele wszystkich organizacji związkowych spółki.
— Nie dopuścimy do konsolidacji. Moją propozycją na spotkaniu z liderami związków będzie zwołanie wspólnego referendum strajkowego — niech górnicy się wypowiedzą — mówi "Pulsowi Biznesu" Piotr Trempała, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Dołowych w KGHM.
Zarząd ma gotowy terminarz zmian — jedna kopalnia jako oddział KGHM mogłaby zacząć działać od stycznia 2009 r. Od 2013 r. funkcjonowała by już Kopalnia Zespolona KGHM Polska Miedź.