Rząd przyjął uchwałę w sprawie Polityki energetycznej Polski do 2040 roku. To dokument katastrofalny. Oznacza zniszczenie polskiej energetyki i górnictwa oraz całkowite uzależnienie się od rosyjskiego gazu i energii elektrycznej importowanej głównie z Niemiec - ocenia w rozmowie z portalem WNP.PL Bogusław Ziętek, przewodniczący Sierpnia 80. A Wacław Czerkawski z OPZZ, wskazuje, że jeśli nie zachowamy własnych, pewnych źródeł energii, to cena importowanej energii oraz importowanych surowców może być coraz wyższa. - Dlatego, że wówczas monopoliści będą mogli nam dyktować warunki - zaznacza.
- Nasi rozmówcy wskazują m.in., że przyjęcie przez rząd PEP 2040 oznacza, iż negocjacje umowy społecznej dotyczącej transformacji górnictwa i energetyki są wielką fikcją.
- Przypominają, że obecnie nadal ponad 70 proc. energii wytwarzamy z węgla - i dobrze byłoby, aby to był on jednak z Polski.
- Najgorsze bowiem, co mogłoby nas spotkać, to miliony ton węgla z importu oraz import energii elektrycznej, co uderzyłoby w bezpieczeństwo energetyczne państwa.