Patrząc z perspektywy średnioterminowej w odlewnictwie będzie się pojawiać coraz więcej automatyzacji, ale wciąż sporą część swoich operacji będziemy opierać na wiedzy i doświadczeniu pracowników – powiedział Łukasz Petrus, prezes Grupy PGO.
– Na Politechnice Śląskiej mamy kierunek stricte dedykowany naszej branży, który co roku kończy kilkunastu inżynierów – mówi Łukasz Petrus.
Czytaj także: PGO: 2019 będzie rokiem kolei
Grupa PGO w ostatnim okresie zautomatyzowała w odlewni w Śremie proces wykańczania odlewów, który dotychczas był wykonywany całkowicie przez ludzi.
– W niektórych przypadkach maszyna potrafi robić to czterokrotnie szybciej niż najlepszy pracownik, więc to znacznie większa efektywność. Z drugiej strony udało się zautomatyzować proces trudny z punktu widzenia ergonomii i BHP – mówi Łukasz Petrus.
Czy automatyzacja oznaczać będzie, że w takiej grupie przemysłowa, jak PGO, zajmującej się m.in. produkcją odlewów i odkuwek, specjaliści z tradycyjnymi kompetencjami w tej branży, jak odlewnicy, metalurdzy, ustąpią miejsca inżynierom z tabletami w rękach, którzy dozorować będą proces zautomatyzowanej produkcji?
- Będziemy potrzebować zarówno odlewników, metalurgów, jak i specjalistów z kierunków IT, programowania czy specjalistycznych rozwiązań z zakresu przemysłu 4.0. Patrząc z perspektywy średnioterminowej w odlewnictwie będzie się pojawiać coraz więcej automatyzacji, ale wciąż sporą część swoich operacji będziemy opierać na wiedzy i doświadczeniu pracowników - dodaje prezes PGO.