Miedź na giełdzie metali LME w Londynie traci na wartości drugą sesję z rzędu, po tym gdy w zeszłym tygodniu zakończyła sesję na najwyższym poziomie od stycznia 2014 r.
Tylko w czerwcu miedź zdrożała o ponad 6 proc., po 6 zwyżkowych sesjach (najdłuższa seria w bieżącym roku) do ostatniego czwartku (7 czerwca).
Inwestorzy ciągle pozostają pozytywnie nastawieni do miedzi. Fundusze hedgingowe zamknęły w tygodniu zakończonym 5 czerwca najwięcej w tym roku krótkich pozycji na ten surowiec.
Stało się to kilka dni przed tym, jak Chiny zaraportowały w maju 8-proc. wzrost w ujęciu rocznym importu nieprzetworzonej miedzi, a wydobycie największego światowego producenta tego metalu - Codelco - spadło na najniższe od ponad roku poziomy.
Na wycenę surowca oddziałują także informacje z Chile, gdzie w największej kopalni miedzi na świecie - Escondida w Chile, należącej do BHP Billiton Ltd, trwają negocjacje wynagrodzeń.
Pracownicy kopalni przedstawili władzom Escondida najbardziej wygórowane żądania płacowe w historii tego zakładu.
Dotychczasowe kontrakty płacowe pracowników wygasają 31 lipca 2018 roku. Jeśli nie dojdzie do zawarcia porozumienia z władzami firmy, możliwe jest podjęcie przez robotników z Escondida akcji strajkowej, a to mogłoby zakłócić dostawy miedzi.
Związki zawodowe w Escondida i właściciel kopalni - firma BHP Billiton, mają kontynuować negocjacje w przyszłym tygodniu.
W czwartek 7 czerwca miedź na LME kosztowała na zamknięciu 7.332,00 USD za tonę. Metal "przebił" granicę 7.300 USD za tonę po raz pierwszy od stycznia 2014 r.