Decyzja USA o nałożeniu ceł na stal i aluminium z UE podkopuje relacje transatlantyckie - oceniła w piątek komisarz ds. handlu Cecilia Malmstroem, zapowiadając kroki wobec USA w WTO. UE podejmie też działania wobec Chin za naruszanie własności intelektualnej.
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
- Unijny eksport stali i aluminium do USA nie zagraża bezpieczeństwu narodowemu tego kraju, amerykańskie cła są tylko pretekstem do podjęcia działań protekcjonistycznych - podkreśliła Malmstroem.
- Jej zdaniem działania te nie tylko szkodzą europejskiemu przemysłowi metalowemu, ale też mogą wywołać zakłócenia na rynku światowym.
- "Protekcjonizm nie stanowi rozwiązania. Spowoduje on utratę miejsc pracy zarówno w Unii Europejskiej, jak i Stanach zjednoczonych" - podkreśliła.
Komisarz zaznaczyła, że UE włożyła wiele wysiłku w to, by uniknąć zaistniałej sytuacji i doprowadzić do - jak się wyraziła - "pozytywnego przebiegu rozmów", jaki ma zazwyczaj miejsce "między przyjaciółmi i sojusznikami".
Przypomniała też postanowienia majowego szczytu przywódców państw UE w Sofii, na którym strona unijna przedstawiła zestaw dobrowolnych działań regulacyjnych w dziedzinach, w których "obie strony mogłyby odnieść korzyści" - takich jak pogłębienie współpracy energetycznej, zwłaszcza jeśli chodzi o skroplony gaz ziemny (LNG), poprawa dostępu do rynku produktów przemysłowych, zwłaszcza samochodów i części samochodowych, a także liberalizacja zamówień rządowych czy wreszcie wzmocnienie mandatu Światowej Organizacji Handlu (WTO).
W rozmowie telefonicznej z prezydentem Donaldem Trumpem prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział, że decyzja USA o nałożeniu ceł na stal i aluminium z Unii Europejskiej była bezprawna i błędna - poinformował w nocy z czwartku na piątek Pałac Elizejski.
Podczas tych rozmów UE argumentowała, że niekorzystna sytuacja na rynkach stali i aluminium nie jest spowodowana jej działaniami, lecz raczej praktykami dumpingowymi i nadwyżkami produkcyjnymi ze strony Chin, odbijającymi się także na przedsiębiorstwach w UE.
"USA nie wykazały chęci do negocjacji, starały się wymusić na nas ustępstwa (...) polegające na zmniejszeniu naszego eksportu według zasady kwotowej. Unia Europejska nie negocjuje w ten sposób" - podkreśliła Malmstroem.
Unijna komisarz poinformowała, że związku z decyzją Waszyngtonu o nałożeniu od piątku 25-procentowego cła na stal i 10-procentowego cła na aluminium z UE (a także z Kanady i Meksyku) w najbliższych dniach zwróci do WTO z prośbą o konsultacje i rozpocznie przygotowania do podjęcia tzw. środków równoważących, czyli do wprowadzenia ceł na niektóre produkty amerykańskie. O możliwości podjęcia takich kroków UE powiadomiła WTO 18 maja. Zgodnie z obowiązującymi przepisami działania mogą zostać uruchomione 20 czerwca.
"WTO nie jest idealna, ale stworzyliśmy ją wraz z amerykańskimi partnerami i od wszystkich oczekujemy, że będą postępować według ustalonych reguł" - dodała.
Oprócz postępowania wobec USA Unia Europejska zdecydowała w piątek o podjęciu kroków prawnych w WTO wobec Chin za naruszanie unijnej własności intelektualnej.
"Innowacje technologiczne są fundamentem naszej gospodarki" - wyjaśniła Malmstroem, podkreślając, że UE jest gotowa działać zdecydowanie w każdym przypadku, gdy naruszane są prawa do tych innowacji.
Odwołując się do obu postępowań, komisarz zaznaczyła, że jeśli poszczególni uczestnicy globalnego porządku nie będą postępować zgodnie z zasadami, "cały system może się rozpaść".
Polska nie straci na wprowadzeniu przez USA ceł na aluminium i stal z UE, Kanady i Meksyku, ale rynek europejski je odczuje - uważa minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz. - Jest to zburzenie pewnego konsensusu, który obowiązywał od wielu lat w zakresie wymiany handlowej - dodała.