Notowania miedzi na LME w dostawach 3-miesięcznych maleją o około 0,2 proc. do około 6.284 dolarów za tonę. Decydujący wpływ na ceny miedzi mają obecnie działania prezydenta USA Donalda Trumpa.
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
Agencja spodziewa się obecnie, że globalny popyt na miedź wzrośnie o 0,4 proc. w 2018 roku, a w poprzednim raporcie kwartalnym zakładano wzrost popytu w tym roku rzędu 1,6 proc. W raporcie zwyżkę popytu na miedź w 2019 roku oszacowano na 1,7 proc. Wzrost podaży w 2018 r. oszacowano z kolei na 2,2 proc., wobec 4 proc. w kwietniowym raporcie.
"Ostatnie wahania cen wynikają z wojny handlowej, a nie z trwałych czynników podażowo-popytowych" - ocenił podczas prezentacji raportu Baldo Prokurica, minister górnictwa Chile.
"Chcemy być odpowiedzialni w naszych prognozach, a te są obecnie wyjątkowo trudne, ponieważ działania prezydenta USA wahają rynkiem" - dodał.
Poza raportem Cochilco, w środę w centrum uwagi są też negocjacje płacowe w kopalni Escondida. We wtorek w nocy spółka BHP Billiton, chcąc uniknąć strajku w kopalni, zaproponowała lepsze warunki, które zakładają m.in. realny wzrost płac o 1,5 proc. oraz wyższe bonusy niż dotychczas oferowano.
"Nie chcemy strajku, podobnie jak wielu naszych pracowników" - powiedział Patricio Vilaplana, wiceprezes kopalni Escondida.
Poprzedni 44-dniowy strajk z 2017 r. w Escondida skutkował 44-proc. spadkiem wydobycia miedzi w ujęciu rocznym w BHP w I kw., co również odbiło się na chilijskiej gospodarce, która zanotowała pierwszy od 2009 r. kwartał z ujemnym wzrostem gospodarczym (-0,4 proc. kwartał do kwartału).
W ubiegłym tygodniu, w obliczu napięć w globalnej polityce handlowej, ceny miedzi osiągnęły najniższy poziom roku, po spadkach nawet do 5.988 dolarów za tonę.