W połowie lutego rynek stali uległ spowolnieniu - ceny stają się zbyt wysokie w zestawieniu z kalkulacjami zamawiających. Na niekorzyść działa też rynek pracy, na którym coraz trudniej znaleźć pracowników, co zwiększa problemy w realizacji kontraktów i podnosi koszty - mówi Jerzy Bernhard, prezes Stalprofilu.
- Podwyżki cen z ostatniego kwartału ubiegłego roku hamują dziś rynek.
- Różnica między cenami obowiązującymi na rynku, a tymi, na których oparto kalkulacje zleceń, nie pozwala na osiągnięcie zysku.
- Przy dużych brakach kadrowych firmy często podkupują sobie pracowników, co oznacza m.in. wzrost kosztów pracy.
Jak zaczął się rok 2018?
- Mamy do czynienia z pewnym spowolnieniem zakupów. Sprzedaż nie stanęła, ale transakcji jest mniej niż w czwartym kwartale ubiegłego roku. Jeszcze w styczniu sprzedaż była dość wysoka, ale w połowie lutego rynek spowolnił. To wynik wysokich cen. Dokonywane w czwartym kwartale tego roku podwyżki (w sumie o ok. 8 proc.) hamują zakupy. Producenci stali, zwłaszcza huty produkujące z wykorzystaniem surowców, rudy i koksu, starają się dalej podnosić ceny. Na kwiecień zapowiedziano kolejne podwyżki.