Unia Europejska i Chiny "zbliżyły stanowisko" ws. nadprodukcji chińskiej stali, ale nie osiągnęły pełnego porozumienia - poinformował w piątek na konferencji szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker.
W piątek w Brukseli odbył się szczyt UE-Chiny, skoncentrowany na kwestiach klimatu, handlu oraz polityki zagranicznej i wyzwań związanych z bezpieczeństwem.
Na początku maja przedstawiciele państw unijnych porozumieli się w sprawie nowej metodologii, która ma pomóc "28" lepiej walczyć z dumpingiem stosowanym w przemyśle stalowym przez Chiny. Chodzi o ubiegłoroczny projekt KE w kwestii sposobu obliczania marginesów dumpingu, który będzie się odnosił do wszystkich krajów Światowej Organizacji Handlu (WTO).
Propozycja KE wiązała się z wygaśnięciem w połowie grudnia 2016 roku części Protokołu Akcesji Chin do WTO, oznaczającym konieczność uznania tego kraju za gospodarkę rynkową. W związku z tym UE oraz inni członkowie WTO nie mogą teoretycznie stosować korzystnego dla nich mechanizmu obliczania ceł w postępowaniach antydumpingowych przeciwko Pekinowi.
Sprawa była bardzo trudna dla Brukseli, która z jednej strony chciała przestrzegać zobowiązań prawnych wobec Chin, a z drugiej pragnęła móc skutecznie odpowiedzieć na zagrożenie dla europejskiego przemysłu, które wiąże się z napływem do UE dotowanych produktów, zwłaszcza stali.
Zgodnie z zasadami WTO Unia może nakładać cła antydumpingowe, jeśli wszczęte wcześniej dochodzenie wykaże, że faktycznie na jej rynek wprowadzano po zaniżonych cenach produkty ze szkodą dla przemysłu unijnego.
W standardowej procedurze dumping oblicza się przez porównanie ceny eksportowej danego produktu przywożonego do UE z cenami krajowymi lub z kosztami wytworzenia produktu w kraju wywozu. Nie dotyczyło to jednak Chin, które nie były uznawane za gospodarkę rynkową, bo zaniżają koszty produkcji przez interwencje państwowe.