Jak poinformował Mirosław Biliński, wiceprezes KGHM ds. rozwoju, spółka do końca marca ustosunkuje się w sprawie uchybień środowiskowych, jakie miały mieć miejsce według chilijskich urzędników w Sierra Gorda.
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
Sprawa jest dla KGHM bardzo ważna, bo spółka nie tylko może ucierpieć wizerunkowo, ale także może zostać ukarana potężną grzywną. W grę wchodzi kara w wysokości nawet 29 mln dolarów. W skrajnym przypadku – choć władze KGHM to wykluczają – spółce mogłoby zagrozić zamknięcie kopalni.
Co takiego stało się w chilijskiej kopalni Sierra Gorda? Inwestycję przebadał chilijski nadzór środowiskowy. Znalazł on 9 uchybień, wśród nich siedem zakwalifikował do dość poważnych. Chodzi m.in. o nadmierne emisje pyłów do atmosfery, czy ingerencję w środowisko naturalne.
Sierra Gorda to kopalnia i zakład przeróbczy położony w Chile około 100 kilometrów od portu Antofagasta. Inwestycja jest wspólnym przedsięwzięciem KGHM i japońskiego Sumitomo.
Zakład przeżywa jednak problemy, produkuje mniej niż zakładano miedzi i molibdenu, a teraz dodatkowo musi zmierzyć się z problemami środowiskowymi.