Jeden górnik jest nadal poszukiwany po wstrząsie, do którego doszło we wtorek w należącej do KGHM kopalni Rudna w Polkowicach. 15 górników w wyniku wstrząsu odniosło obrażenia, ale nie ma ciężko rannych. Trwa akcja ratownicza.
Z czternastu górników zaginionych po zdarzeniu trzynastu odnaleziono, a jeden nadal jest poszukiwany. "Nie mamy lokalizacji poszukiwanego górnika" - powiedziała na konferencji prasowej dyrektor ds. komunikacji KGHM Polska Miedź Lidia Marcinkowska-Bartkowiak.
"15 pracowników kopalni w wyniku wstrząsu odniosło obrażenia. Dwie osoby przebywają w szpitalu w Głogowie - najprawdopodobniej mają złamane nogi. Jedenaście osób przechodzi badania profilaktyczne. A kolejnych dwóch górników, którzy byli przysypani, jest transportowanych do szpitala. Jeden z nich ma złamaną rękę, a drugi urazy wielonarządowe" - podała Marcinkowska-Bartkowiak. Wśród górników nie ma jednak osób ciężko rannych.
Kancelaria Prezydenta poinformowała, że w związku ze zdarzeniem prezydent Andrzej Duda jest w stałym kontakcie z Biurem Bezpieczeństwa Narodowego, ministrem energii Krzysztofem Tchórzewskim oraz władzami KGHM.
Zakład Górniczy Rudna to największa kopalnia rudy miedzi w Europie i jedna z największych głębinowych kopalni tej rudy na świecie.
Eksploatuje przede wszystkim złoże „Rudna”, ale prowadzi też roboty udostępniające i eksploatacyjne w złożach „Sieroszowice” i „Głogów Głęboki-Przemysłowy”. “Rudna” rozpoczęła działalność wydobywczą w 1974 r. Obecna, średnia zdolność produkcyjna, wynosi ok. 12 mln ton rudy rocznie
Zasoby przemysłowe kopalni Rudna (wg stanu na 31.12.2015) w czterech użytkowanych przez nią złożach wynoszą 432 mln ton rudy miedzi. Średnia zawartość miedzi wynosi 1,88 proc., średnia zawartość srebra – 62,52 g/Mg.
"Eksploatacja przyczynia się do tego, że są wstrząsy. Na wstrząsy mają wpływ warunki geologiczne i prowadzona eksploatacja, to się na siebie nakłada, stąd wzmożona aktywność sejsmiczna - powiedział w TVP Info dyrektor Okręgowego Urzędu Górniczego w Katowicach Jerzy Kolasa.
Jak zaznaczył Kolasa, naruszanie struktury górotworu, w którym występuje pewna "równowaga naprężeń", powoduje, że rozcinanie tego górotworu wywołuje "zachwianie równowagi", a w konsekwencji wstrząsy.
"Podobnie w kopalniach, które nadzoruje dyr. OUG w Katowicach, w miejscach, gdzie prowadzona jest eksploatacja, nawet w pokładach niezaliczonych do odpowiedniego stopnia zagrożenia tąpaniami, mamy do czynienia ze wstrząsami górotworu, ale one są związane z prowadzoną eksploatacją" - podkreślił.
Na pytanie o to, ile czasu może potrwać akcja ratunkowa górników, Kolasa odpowiedział, że w zależności od warunków panujących w kopalni.
Dodał jednocześnie, że specyfika wyrobisk kopalni miedzi sprawia, że w części, w której dochodzi do eksploatacji, dojście do danego punktu może być "z wielu miejsc", co w znacznym stopniu spowalnia akcję ratowniczą.
12 stycznia w należącej do KGHM Polska Miedź kopalni Rudna po silnym wstrząsie górotworu doszło do wypadku, w wyniku którego zginął jeden górnik, a sześciu doznało niezagrażających życiu obrażeń. W wyniku oględzin skutków wstrząsu zjawisko zostało zakwalifikowane jako tąpnięcie samoistne - napisano w komunikacie KGHM Polska Miedź.
W rejonie zagrożenia były 24 osoby, 20 górników wydostało się samodzielnie, trzech rannych odkopali spod skał ratownicy. Czwartego poszkodowanego odnaleziono martwego.
Wstrząsy to naturalne zjawisko na terenie eksploatacji górniczej. Najczęstszą ich przyczyną jest następujące wskutek wydobywania węgla odprężenie górotworu, co skutkuje uwolnieniem się skumulowanej w nim energii.
Takie wstrząsy można porównać do małych, lokalnych trzęsień ziemi. Najsilniejsze wstrząsy związane są z wyrównaniem naprężeń w ziemi, wywołanych kumulowaniem się wpływów eksploatacji górniczej i naprężeń naturalnych. Występują głównie tam, gdzie są uskoki tektoniczne.