ArcelorMittal ogłosił kolejne ograniczenia pierwotnej produkcji stali. Zredukowana będzie produkcja wielkich pieców w Niemczech i Francji. To także mają być tymczasowe ograniczenia.
- ArcelorMittal zapowiedział zmniejszenie produkcji w Europie o 3 mln ton.
- Wstrzymanie produkcji dotyczy dwóch zakładów – w Krakowie i hiszpańskiej huty Asturias.
- Koncern ogłosił także, że planowane zwiększenie produkcji ArcelorMittal Italia do 6 mln ton będzie spowolnione.
- To trudna decyzja, ale biorąc pod uwagę słabość rynku, uważamy, że to rozsądny krok. Będzie to tymczasowy środek, który zostanie odwrócony, gdy poprawią się warunki rynkowe – powiedział Geert van Poelvoorde, dyrektor generalny ArcelorMittal Europe - Flat Products.
Zmniejszenie produkcji stali z rudy żelaza ma nastąpić w hutach w Dunkierce i Eisenhüttenstadt. W czwartym kwartale roku zgaśnie piec w Bremie. To wyłączenie na czas remontu, ale koncern nie będzie się spieszył z rozpaleniem go od nowa. Huta w Asturii, której czasowe zatrzymanie ogłoszono już 6 maja wraz z informacją o wygaszeniu pieca w Krakowie, także dłużej niż planowano ma pozostać zamknięta.
Czytaj także: Decyzja ArcelorMittal Poland to carbon leakage w praktyce
ArcelorMittal zapowiedział zmniejszenie produkcji w Europie o 3 mln ton. Wstrzymanie produkcji dotyczy dwóch zakładów – w Krakowie i hiszpańskiej huty Asturias. Koncern ogłosił także, że planowane zwiększenie produkcji ArcelorMittal Italia do 6 mln ton będzie spowolnione. To wynik wzrostu kosztów praw do emisji, cen energii, ale także zwiększonego importu z krajów, gdzie polityka klimatyczne nie podnosi kosztów, co pozwala oferować konkurencyjne ceny.
Wystygnie ostatni wielki piec w krakowskiej hucie ArcelorMittal Poland
Przypomnijmy, że na początku maja ArcelorMittal Poland ogłosił, że od września planuje tymczasowo wstrzymać pracę części surowcowej w krakowskiej hucie, czyli wielkiego pieca oraz stalowni.Zamknięcie części surowcowej dotknie 1200 osób, ale AMP zapowiada, że nie będzie zwolnień. Firma ma nadzieję, że wkrótce pojawią się możliwości przywrócenia produkcji stali w Krakowie.
Bardziej na decyzji stracą firmy kooperujące z gigantem wywodzącym się z Indii. ArcelorMittal zapowiada, że pracownicy części surowcowej zostaną przesunięci do innych robót, np. zlecanych obecnie firmom zewnętrznym lub będą otrzymywali tzw. postojowe. W krakowskiej hucie pracuje obecnie 3 tys. pracowników AMP plus kolejne 4 tys. zatrudnionych w firmach zewnętrznych.
- Z ciężkim sercem podjęliśmy trudną decyzję o tymczasowym wstrzymaniu pracy części surowcowej krakowskiego oddziału. Naszą pozycję konkurencyjną podważają koszty uprawnień do emisji CO2, które są obciążeniem tylko dla producentów z Unii Europejskiej. Obserwujemy też bardzo wysoki wzrost importu z krajów WNP, i to w chwili, gdy popyt na stal spada w wyniku pogorszenia się warunków rynkowych. Do tego koszty energii w Polsce należą do najwyższych w Europie - mówił ogłaszając plany koncernu w Krakowie Geert Verbeeck, prezes zarządu i dyrektor generalny ArcelorMittal Poland.
W 2016 roku ostatni działający wielki piec w Krakowie (dawniej było ich pięć, ale trzy są już wyburzone, a czwarty od lat wygaszony) został wyremontowany kosztem 175 mln zł, co miało mu zapewnić możliwość pracy przez kolejnych 20 lat. Dzięki modernizacji ewentualne ponowne rozpalenie pieca będzie łatwiejsze i tańsze niż w przypadku poprzednich technologii.
- Jesteśmy producentem stali i chcemy móc ją nadal wytwarzać również tu, w Krakowie. Mamy nadzieję, że warunki rynkowe się poprawią, a równe zasady konkurencyjności zostaną przywrócone, bo wtedy będziemy mogli wznowić pracę naszych instalacji - deklaruje Geert Verbeeck.
ArcelorMittal Poland wyjaśnia, że decyzja ta poprzedzona została szczegółową analizą rynku, która potwierdziła osłabienie popytu na stal. Jest ona także podyktowana rosnącymi cenami uprawnień do emisji CO2 oraz wysokim poziomem importu z krajów spoza Unii Europejskiej, a także bardzo wysokimi kosztami produkcji.
Przemysł stalowy boryka się z globalną nadwyżką mocy produkcyjnych, a jej negatywne skutki potęguje niedopasowanie środków ochrony rynku Unii Europejskiej przed importem do rzeczywistych potrzeb hutnictwa. - Safeguard, czyli środki zaradcze podjęte przez Komisję Europejską, w obecnym kształcie są nieskuteczne i powinny być zmodyfikowane - powiedział Geert Verbeeck.
Europejscy producenci są obciążeni dodatkowymi opłatami za emisję dwutlenku węgla, których nie ponoszą konkurenci spoza wspólnoty. Ceny uprawnień do emisji CO2 już przekroczyły 25 euro za tonę, co stanowi wzrost o ok. 230 proc. względem początku 2018 roku. Geert Verbeeck przypomniał, że stalą handluje się globalnie, a tylko produkty z Unii Europejskiej są obłożone tak wysokimi kosztami ochrony klimatu, które w znacznym stopniu zwiększają koszty produkcji. ArcelorMittal od lat wskazuje, że te koszty powinny być wyrównane, bo inaczej europejska stal traci konkurencyjność nawet na własnym rynku.
Polski rynek, z racji bliskości krajów Wspólnoty Niepodległych Państw, zalewany jest stalą importowaną z niektórych z nich. Tylko w ubiegłym roku import wyrobów gorącowalcowanych z krajów WNP wzrósł o 500 tys. ton - trzykrotny wzrost rok do roku.