Ceny miedzi na LME w dostawach 3-miesięcznych spadają o ok. 0,7 proc. do 6.287 USD za tonę. Mimo to w tym tygodniu miedź zyskała już ok. 4,7 proc., co jest najlepszym wynikiem od 5 miesięcy. Chiny chcą od 2018 r. wprowadzić zakaz importu pewnych kategorii złomu, z którego pozyskuje się miedź.
Miedź kosztowała w środę przez chwilę nawet 6.400 USD za tonę - najwyżej od maja 2015 r. Od początku roku metal ten zdrożał już o 14 proc.
"Katalizatorem wzrostu cen są między innymi wzmożone działania Chin mające na celu eliminację importu złomu, liczne doniesienia o zaburzeniach wydobycia oraz odbicie w pozostałych metalach przemysłowych" - ocenili w raporcie analitycy Citigroup.
Prognozy Citi wskazują, że miedź może drożeć dalej - w optymistycznym scenariuszu analitycy zakładają, że tona metalu ma w 2018 r. kosztować przeciętnie 6.415 USD.
Zakaz importu pewnych gatunków złomu miedziowego w Chinach zwiększy deficyt miedzi na świecie w 2018 r. - uważają analitycy BMI Research.
W czwartek agencje podały, że chiński rząd zamierza zakazać od 2018 r. importu m.in. złomu maszynowego, sprowadzanego na potrzeby pozyskiwania zeń m.in. miedzi.
"Projekt zakazu importu sprawi, że ceny miedzi będą bardziej podatne na wzrosty, gdyż z rynku chińskiego zniknie zmienna część podaży" - uważają analitycy Morgan Stanley.
Rząd Chile także jest przekonany o kontynuacji wzrostowego trendu cen miedzi. Chilijska agencja rządowa nadzorująca rynek miedzi podwyższyła prognozy ceny funta metalu na 2018 r. do 2,68 USD z 2,60 USD.
"Ceny rosną od dziewięciu miesięcy i uważamy, że to jest trend" - ocenił Sergio Hernandez, wiceprezes agencji.
Ceny surowca wspierają w ostatnim czasie obiecujące dane makro z Chin, liczne spory pracownicze w kopalniach w Ameryce Południowej oraz słaby dolar.