Nowy sposób na rozbrojenie gazów wielkopiecowych

Gazy wielkopiecowe to w większości palne węglowodory, więc od dawna są gromadzone i wykorzystywane. Tylko, że to znowu spalanie, a więc emisje. Unia Europejska wyłożyła ponad 21 mln euro na badania nad przerabianiem gazów wielkopiecowych na mocznik.

Projekt INITIATE ma zmniejszyć emisję CO2 w procesach stalowniczych i produkcji mocznika o 95 proc.
Technologia ma być gotowa do przemysłowego wykorzystania w 2030 roku.
Mocznik jest wykorzystywany m.in. do produkcji nawozów i dodatku do paliwa AdBlue.

Obecnie gazy wielkopiecowe, podobnie jak gazy koksownicze, zwykle są wykorzystywane jako dodatkowe paliwo gazowe, a więc spalane, przez co uwalnia się znowu znaczna ilość gazów cieplarnianych, w tym dwutlenku węgla. Według założeń projekt INITIATE ma umożliwić synergie między hutnictwem i produkcją nawozów, która w sumie ma pozwolić zmniejszyć enerchołonność procesów o 30 proc., zużycie surowców naturalnych o 40 proc., produkcję odpadów o 90 proc, a emisję gazów cieplarnianych o 95 proc. To ważna synergia, bo według badań obydwa przemysły odpowiadają za 30 proc. emisji przemysłowych na świecie.

CZYTAJ WSZYSTKIE

DODAJ NOWY KOMENTARZ

Ewa 2020-12-29 18:58:12
Jeżeli nie wykorzystamy gazu koksowiczego jako paliwa (pośrednio do opalania np: nagrzewnic ) , to musimy go zastapić innym związkiem węgla . Bilans CO2 niewiele się zmieni .
- Odpowiedz
- 0 2 Oceń
- Ewa 2020-12-30 12:35:13
  I naturalnie wielkopiecowego .
  
  Odpowiedz
  
  0 0 Oceń
Piotrek 2020-12-28 17:35:38
Źle Pan Panie realusto trafił. Piszę to, co piszę właśnie w oparciu o własne doświadczenia. Bo "coś tam" zrobić się udało.
- Odpowiedz
- 0 2 Oceń
Wunx 2020-12-24 00:20:35
Gaz wielkopiecowy to w większości tlenek oraz dwutlenek węgla oraz azot. Węglowodorów jest 2% w porywach. Rzetelne dziennikarstwo.
- Odpowiedz
- 8 0 Oceń
- Piotrek 2020-12-24 11:05:36
  pozajączkowało się komuś z gazem koksowniczym, a to duża różnica. Z tego, co widzę tak, jak 15 lat temu w przypadku energetyki węglowej tak teraz w hutnictwie trwa bal na Titanicu. Załapać się na kilka grantów. Postawić kilka instalacji i przy okazji przytulić trochę kasy a na koniec hutnictwo będzie zaorane a Europa będzie importowała wszystko ze wschodu. Kolejne pewno będą szumne informacje o wytopie stali z wykorzystaniem bezpośredniej redukcji wodorem. W tych wszystkich "innowacyjnych" technologiach zwykle nikt nie bierze pod uwagę , że dla uzyskania konkurencyjnych instalacji należałoby zaangażować znaczne kadry inżynierskie i znaczny zasób czasu (dłuższy, niż typowe 2 , 3 lata). O tym, że zwykle profesura, która granta dostaje nie potrafi, nie chce albo nie umie przeprowadzić analizy procesu podstawowymi metodami bilansowymi. Ba ona często nawet nie jest świadoma jakie środki techniczne i technologie są konieczne do realizowania procesu w skali przemysłowej.
  
  Odpowiedz
  
  8 1 Oceń
  - realista 2020-12-24 15:28:44
    Jakie to jest typowo polskie nic nie robić na wszystko narzekać i krytykować to co robią inni. Mądrzy Szwedzi , Holendrzy, Włosi i inni uczestnicy tego projektu korzystają z dużych dotacji unijnych aby opracować innowacyjną bardzo ekonomiczną i ekologiczną technologię wykorzystania gazów wielkopiecowych do produkcji amoniaku. A jak już będzie gotowa to Polak ją drogo od nich kupi bo jak wiadomo Polak przed i po szkodzie jest głupi.
    
    4 4 Oceń