Rynek stali zachłysnął się podwyżkami cen i goni za towarem. Na razie nikt nie myśli o korekcie, która przy takim tempie wzrostu musi nadejść - uważa Jerzy Bernhard, prezes Stalprofilu.
– Przede wszystkim te podwyżki szybko następują. Dotyczą przede wszystkim walcówki, prętów zbrojeniowych i wyrobów płaskich.
Skąd wziął się ten trend?
– Po pierwsze zdrożały surowce i drożeje złom. Po drugie zniknęło podstawowe zagrożenie ze strony producentów chińskich, którzy zaprzestali akcji ofertowej w naszym kierunku, co może wynikać z okresowego wzrostu popytu w Azji, gdzie lepiej im sprzedawać, bo krótsza, a więc tańsza jest droga dostaw. Z drugiej strony najbliższe sąsiedztwo jest obszarem, gdzie mają oni największy udział w rynku.