Jan Filip Staniłko, dyrektor departamentu w Ministerstwie Rozwoju uważa, że sytuacja w Chinach jeszcze długo będzie destabilizować rynek stali. - Rząd pracuje nad nową polityką zakupową i dostosowaniem rozporządzeń budowlanych do prętów zbrojeniowych produkowanych w Polsce – powiedział podczas sesji „Hutnictwo” na Europejskim Kongresie Gospodarczym.
Zespoły Ministerstwa Rozwoju i Ministerstwa Infrastruktury od dwóch miesięcy pracują nad dostosowaniem rozporządzeń budowlanych do tego, co jest produkowane w Polsce. Zdaniem Staniłki chronienie rynku przez domykanie go normami jakościowymi jest zależne od aktywnego kształtowania wymagań jakościowych i obecności firm w pracach Polskiego Komitetu Normalizacyjnego.
- Branża musi wykazać się aktywnością, aby rozporządzenia odnosiły się do aktualnych norm – powiedział Staniłko.
Jego zdaniem najlepszym przykładem, który można dziś popierać jest inicjatywa promowana we Francji przez ministra Macron, który przyjął filozofię kupowania stali spełniającej wszystkie prawa człowieka i to mogłoby być dobre, gdyby rozpowszechniło się także w innych krajach.
Według Jana Staniłki wypracowanie pewnej polityki zakupowej państwa jest elementem planu Morawieckiego.
- To trudne, bo nie możemy się zachowywać dyskryminująco wobec państw europejskich, a trzeba pamiętać, że najwięcej prętów zbrojeniowych wpływa do Polski z Niemiec, a nie z Białorusi – powiedział Staniłko.
Odnosząc się do problemów stwarzanych w handlu stalą przez duży napływ z Chin uznał, że sytuacja w tym kraju długo jeszcze będzie destabilizować światowe rynki.
- W Chinach nadprodukcja jest wynikiem nietypowej sytuacji: 1 jednostka PKB wymaga 4 jednostek długu przez co chiński wzrost jest bańką. W normalnej gospodarce rynkowej taka sytuacja spowodowałaby kryzys i falę bankructw. Chiny będą utrzymywały zatrudnienie i produkcję w przemysłach ciężkich, bo one zapewniają wysokie zatrudnienie – uważa Staniłko. Zauważa przy tym, że ostatnie wydarzenia, takie jak rezolucja Parlamentu Europejskiego wzywająca do nie uznania Chin za gospodarkę rynkową MES, jak i burzliwy przebieg komitetu stalowego OECD wskazują na to, że presja na zaostrzenie stanowiska wobec Chin jest duża.