Komisja Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej przyjęła w środę, 18 listopada dezyderat do ministra infrastruktury ws. ratowania świnoujskiego zakładu Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia. Zebranie komisji stało się areną sporu między związkami zawodowymi a zarządem i opozycją a władzą. Do głosu doszedł też patriotyzm lokalny.
- Krzysztof Zaremba, prezes MSR Gryfia, przedstawił argumenty za wzmocnieniem zakładu w Szczecinie kosztem likwidacji zakładu w Świnoujściu, podkreślając, że wszyscy pracownicy ze Świnoujścia dostali propozycję pracy w Szczecinie.
- Zarząd chce sprzedać części aktywów, żeby zasypać dziurę finansową. Nie dziurę, krater - mówiła obrazowo przedstawicielka związków zawodowych. - Rozwój przez likwidację "Świnoujścia" to kanibalizm.
- Opozycja przestrzega, żeby planowany w Szczecinie nowy dok nie stał się inwestycją widmo, jak budowa promu pierwotnie wycenianego na 380 mln zł, a finalnie skwotowanego na ponad 1 mld zł.