Należąca do rodziny ukraińskiego inwestora Siergieja Taruty oraz Agencji Rozwoju Przemysłu Stocznia Gdańsk pilnie potrzebuje kapitału - alarmuje "Puls Biznesu".
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
- Bez pieniędzy na rozwój będziemy jedynie producentem czy też poddostawcą kilku elementów wież wiatrowych - powiedział "PB" Roman Gałęzewski, szef "Solidarności" i członek stoczniowej rady nadzorczej.
Z informacji "Pulsu Biznesu" wynika, że w ubiegłym tygodniu, w warszawskiej siedzibie Agencji Rozwoju Przemysłu odbyło się posiedzenie rady nadzorczej spółki GSG Towers zarządzającej stoczniową budową elementów wież wiatrowych. Trwało około 10 godzin i miało burzliwy przebieg. Dyskutowano o "nie najlepszej" kondycji finansowej stoczniowej grupy oraz zapewnieniu pieniędzy nie tylko na rozwój, lecz także na pokrycie kosztów wynagrodzeń i rachunków.
Jak wyjaśnia dziennik, ARP dorzucić pieniędzy do stoczni nie może, bo uznane to może zostać za niedozwoloną pomoc publiczną. Czy stocznia może liczyć na wsparcie ze strony ukraińskiego inwestora? Nie wiadomo.