Polskie górnictwo potrzebuje odważnych działań i decyzji, by mogło się nadal rozwijać i sprostać konkurencji węgla zza granicy.
Do tego i wielu innych wniosków doszli uczestnicy konferencji Górnictwo 2013 zorganizowanej 22 listopada w Katowicach przez Grupę PTWP, wydawcę m.in. Miesięcznika Gospodarczego Nowy Przemysł i portalu wnp.pl.
Tania energia to konkurencyjna gospodarka
Wystąpienie inauguracyjne wygłosił Jerzy Buzek, były premier, poseł do Parlamentu Europejskiego, przewodniczący Parlamentu Europejskiego w latach 2009-2012.
Zaczął od postawienia pytania: czy węgiel może uratować Europę?
- Kryzys nie był spowodowany przez Unię Europejską, ale przez totalny brak odpowiedzialności instytucji finansowych i niektórych rządów, a nie instytucji unijnych - mówił Jerzy Buzek, przyznając, że Europa tkwi teraz w stagnacji. - Nasze górnictwo jest jednym z njabardziej bezpiecznych na świecie. Budujmy dobry wspólny rynek, musimy też zadbać o innowacyjność. To nie idzie łatwo, zwłaszcza w Polsce, choć górnictwo jest innowacyjne. Innowacyjność to podstawa dobrego rozwoju. Bezpieczne dostawy energii, możliwie taniej i ekologicznej, są kluczem do sukcesu. Dlatego budujemy wspólny rynek energetyczny UE. Chcemy wykorzystywać przede wszystkim nasze rodzime paliwa. Mamy prawo wykorzystywać węgiel i poszukiwać gazu łupkowego. Musimy wykorzystywać wlasne zasoby energetyczne. W USA ceny gazu są trzykrotnie niższe niż ceny w Europie, a zwłaszcza w Polsce. A więc, jak mamy z nimi konkurować? Energia elektryczna na Starym Kontynencie jest niemal dwukrotnie droższa niż w USA. Warto myśleć o energetyce jako kluczu do gospodarczego sukcesu. Chińczycy czy Hindusi chcą wydobywać węgiel. Jeżeli ktoś mówi teraz o zmierzchu węgla, to się myli. Naszym celem nie jest obniżanie zużycia węgla, tylko redukowanie emisji dwutlenku węgla.
Jerzy Buzek wskazał, że Europejczycy, a zwłaszcza Polacy, mają za zadanie opracowanie technologii spalania węgla bardziej przyjaznych dla środowiska.
Polskie górnictwo wymaga przebudowy
- Podnoszenie sprawności bloków energetycznych to mniejsza emisja dwutlenku węgla - mówił Jerzy Buzek. - Będziemy niebawem dyskutować w Brukseli, a jeden z paneli dotyczyć będzie technologii CCS. Trzeba ją sprawdzić, bo to niesie ze sobą innowacyjność. Coś gotowego i już sprawdzonego nie jest innowacyjne. Piętnaście lat temu wziąłem odpowiedzialność za reformę górnictwa. Zostało ono przebudowane. Dziś górnictwo polskie wymaga przebudowy. To trudne zadanie, także ryzykowne politycznie. Jednak nie chcielibyśmy mieć powtórki z polskiego przemysłu stoczniowego, gdzie zabrakło woli politycznej, by go zmodernizować. I przemysł stoczniowy w Polsce upadł. A zatem trzeba podjąć trud restrukturyzacji górnictwa - podsumował Jerzy Buzek.
Oktawian Zając, młodszy partner w The Boston Consulting Group zaznaczył, że obserwujemy w świecie spadek cen surowców, nie tylko węgla. Przez to sytuacja spółek wydobywczych jest coraz trudniejsza. A koszty wydobycia w górnictwie światowym systematycznie rosną.
- W górnictwie kluczowe są nakłady inwestycyjne - zaznaczył Oktawian Zając. - W sektorze węglowym ta intensywność inwestycyjna jest większa niż w innych branżach. W ostatnich latach te inwestycje rosły. I obecnie spółki stanęły przed wyzwaniem utrzymania nakładów inwestycyjnych. Analitycy spodziewają się w tym zakresie znacznych redukcji. Utrzymanie nakładów inwestycyjnych jest bowiem coraz trudniejsze.
Oktawian Zając zaznaczył, że gdy spojrzymy na lata 2004-2012, to zauważymy wzrost importu węgla. A koszt sprowadzania węgla coraz bardziej niebezpiecznie zbliża się do kosztu produkcji węgla w kraju.
- Koszty w górnictwie przez ostatnich dziesięć lat rosły średniorocznie o około 9 procent - mówił Oktawian Zając. - Dane za trzeci kwartał bieżącego roku pokazują, że udało się powstrzymać rosnący trend. Średnie koszty produkcji tony węgla po raz pierwszy od dłuższego czasu nieznacznie spadły z ok. 305 zł po drugim kwartale do ok. 299 zł po trzecim kwartale. Pytanie tylko, czy to widoczne w trzecim kwartale zmniejszenie kosztów jest zjawiskiem trwałym, czy jest to tylko jednorazowy efekt. Zmniejszenie kosztów nie wynikało z obniżki kosztów pracy, ale innych kosztów, na przykład usług i energii. Niestety koszty pracy wzrosły. Obecnie każda spółka węglowa potrzebuje kompleksowego spojrzenia na kwestie efektywności. Istotne będzie lepsze wykorzystanie maszyn i urządzeń górniczych, lepsze zarządzanie zasobami ludzkimi i lepsze motywowanie załóg górniczych. Ważna jest także kwestia odpowiedniego zarządzania środkami na inwestycje, w tym odpowiednie podejście do polityki zakupowej. Kwestia zakupów jest istotna, bo można tu osiągnąć dość szybkie efekty. Trzeba też pomyśleć o efektywności handlowej, zważywszy że na zwałach znajduje się około 8 mln ton węgla. Ważne jest lepsze wykorzystanie maszyn oraz kwestia transportu podziemnego, czy kwestia systemów klimatyzacji w kopalniach, o które trzeba dbać. Jeżeli na przykład mamy konieczność przejścia trzech kilometrów do przodka, to efektywny czas pracy się zmniejsza - zaznaczył Oktawian Zając.
Wskazał przy tym, że należy się zastanowić nad nowym modelem współpracy ze związkami zawodowymi.
- Jeśli chodzi o nakłady inwestycyjne w polskim górnictwie, to często brak transparencji, w co inwestujemy - mówił Oktawian Zając. - Bywa, że inwestycje nie są realizowane tam, gdzie jest "wąskie gardło" w procesie produkcji, tylko tam, gdzie ktoś głośniej krzyczy i się o te inwestycje upomina. Inwestować należy tam, gdzie jest to najbardziej opłacalne. Musimy liczyć na siebie, a nie na przykład na to, że uratuje nas wzrost cen węgla na rynku.
Czas na poważną dyskusję ze stroną społeczną
Prof. Maciej Kaliski, dyrektor Departamentu Górnictwa w Ministerstwie Gospodarki, zaznaczył, że stale aktualne jest pytanie o to, czy węgiel dla rodzimej energetyki i ciepłownictwa będzie pochodził z polskich kopalń, czy też z importu. Jeżeli bowiem żadnych działań w polskim górnictwie nie będziemy realizować, to nasz węgiel będzie marginalizowany.
- Ważne, by był dialog, by z góry nie negować wszystkiego, co się proponuje - mówił prof. Kaliski. - Obecnie wszystko jest bowiem kontestowane na poziomie społecznym. Trzeba nasz potencjał węglowy wykorzystać w racjonalny sposób.
Maciej Kaliski wskazał, że łączna wartość rezerw tworzonych przez spółki węglowe, w związku z koniecznością zapewnienia deputatu węglowego emerytom górniczym, sięgnęła blisko 3 mld zł.
Są obciążenia po stronie kosztów, które niezależnie od sytuacji na rynku węgla negatywnie wpływają na kondycję spółek węglowych. Jednym z nich jest konieczność zapewnienia węgla, bądź ekwiwalentu pieniężnego, emerytom górniczym.
Z deputatu korzysta przeszło 250 tys. emerytów, a roczne koszty węgla dla nich sięgają 355 mln zł, w tym ok. 250 mln zł dla ok. 160 tys. emerytów w przypadku największej spółki, czyli Kompanii Węglowej. Maciej Kaliski zaznaczył, że konieczne będzie przeanalizowanie tego problemu.
- Nie jestem za odbieraniem praw nabytych, ale trzeba się zastanowić w spółkach, wraz ze stroną społeczną, czy przykładowo nowoprzyjmowani pracownicy mają z tych przywilejów nadal korzystać - podkreślił prof. Kaliski. - Warto pomyśleć o tym, kto będzie finansował te świadczenia za 30 lat. Skarb Państwa? My wszyscy? Koszty pracy w Kompanii Węglowej sięgnęły 67 procent. Tak dalej nie da się funkcjonować - mówił Maciej Kaliski.
Marek Uszko, wiceprezes Kompanii Węglowej ds. produkcji, koordynator prac zarządu spółki przyznał, że Kompania analizuje możliwość likwidacji niektórych świadczeń, na przykład dopłat na przybory szkolne dla pracowników posiadających uczące się dzieci. Jednak nie ma mowy o zmniejszaniu płac górników.
Marek Uszko przypomniał, że w Kompanii Węglowej, która powstała w lutym 2003 roku, odbywa się de facto proces restrukturyzacji pięciu byłych spółek węglowych. Z własnych środków Kompania spłaciła już około 1 mld 700 mln zł w ostatnich dziesięciu latach.
- Proces restrukturyzacji jest ciągły - zaznaczył Marek Uszko. - Wszelkie obszary są troską zarządów wszystkich spółek węglowych.
Kompania Węglowa walczy o utrzymanie płynności. Marek Uszko przypomniał, że spółka podpisała Umowę Emisji Obligacji Średnioterminowych do maksymalnej kwoty 1 mld 230 mln zł.
Celem jest finansowanie bieżącej działalności gospodarczej spółki, w tym finansowanie nakładów inwestycyjnych i kapitału obrotowego oraz wykup obligacji krótkoterminowych o łącznej wartości 700 mln zł. Wykup wyemitowanych obligacji średnioterminowych następować będzie w transzach, a termin ostatecznej spłaty przypada w czerwcu 2018 roku.
- Natomiast długoterminowe plany restrukturyzacji do 2020 roku zawarto w dokumencie, który 28 listopada zostanie przyjęty przez zarząd KW - mówił Marek Uszko. - Program restrukturyzacji będzie opiniowany przez Radę Pracowników. Wszystkie porozumienia w Kompanii są przestrzegane i będą respektowane. Nigdy nie ukrywaliśmy przed stroną społeczną stanu spółki - zaznaczył Marek Uszko.
Wiadomo, że Kompania będzie zmierzała w kierunku łączenia kopalń, by lepiej gospodarować złożem i usprawnić zarządzanie. Będzie też dokonywana alokacja załóg i sprzętu.
Trudna sytuacja nakazała też weryfikację planów inwestycyjnych Kompanii. W kolejnych latach KW przeznaczy na inwestycje około 800 mln. Działania restrukturyzacyjne w wielu obszarach mają umożliwić to, by uzyskać dodatni wynik na sprzedaży węgla w 2015 roku. Z kompanijnych analiz wynika, że przy obecnym poziomie cen węgla energetycznego - w KW nie zakładają ich wzrostu w roku przyszłym - osiągnięcie dodatniego wyniku już w roku 2014 będzie niemożliwe.
Zobacz pełną relację z konferencji "Górnictwo 2013" w specjalnym serwisie
Tania energia to konkurencyjna gospodarka
Wystąpienie inauguracyjne wygłosił Jerzy Buzek, były premier, poseł do Parlamentu Europejskiego, przewodniczący Parlamentu Europejskiego w latach 2009-2012.
Zaczął od postawienia pytania: czy węgiel może uratować Europę?
- Kryzys nie był spowodowany przez Unię Europejską, ale przez totalny brak odpowiedzialności instytucji finansowych i niektórych rządów, a nie instytucji unijnych - mówił Jerzy Buzek, przyznając, że Europa tkwi teraz w stagnacji. - Nasze górnictwo jest jednym z njabardziej bezpiecznych na świecie. Budujmy dobry wspólny rynek, musimy też zadbać o innowacyjność. To nie idzie łatwo, zwłaszcza w Polsce, choć górnictwo jest innowacyjne. Innowacyjność to podstawa dobrego rozwoju. Bezpieczne dostawy energii, możliwie taniej i ekologicznej, są kluczem do sukcesu. Dlatego budujemy wspólny rynek energetyczny UE. Chcemy wykorzystywać przede wszystkim nasze rodzime paliwa. Mamy prawo wykorzystywać węgiel i poszukiwać gazu łupkowego. Musimy wykorzystywać wlasne zasoby energetyczne. W USA ceny gazu są trzykrotnie niższe niż ceny w Europie, a zwłaszcza w Polsce. A więc, jak mamy z nimi konkurować? Energia elektryczna na Starym Kontynencie jest niemal dwukrotnie droższa niż w USA. Warto myśleć o energetyce jako kluczu do gospodarczego sukcesu. Chińczycy czy Hindusi chcą wydobywać węgiel. Jeżeli ktoś mówi teraz o zmierzchu węgla, to się myli. Naszym celem nie jest obniżanie zużycia węgla, tylko redukowanie emisji dwutlenku węgla.
Jerzy Buzek wskazał, że Europejczycy, a zwłaszcza Polacy, mają za zadanie opracowanie technologii spalania węgla bardziej przyjaznych dla środowiska.
Polskie górnictwo wymaga przebudowy
- Podnoszenie sprawności bloków energetycznych to mniejsza emisja dwutlenku węgla - mówił Jerzy Buzek. - Będziemy niebawem dyskutować w Brukseli, a jeden z paneli dotyczyć będzie technologii CCS. Trzeba ją sprawdzić, bo to niesie ze sobą innowacyjność. Coś gotowego i już sprawdzonego nie jest innowacyjne. Piętnaście lat temu wziąłem odpowiedzialność za reformę górnictwa. Zostało ono przebudowane. Dziś górnictwo polskie wymaga przebudowy. To trudne zadanie, także ryzykowne politycznie. Jednak nie chcielibyśmy mieć powtórki z polskiego przemysłu stoczniowego, gdzie zabrakło woli politycznej, by go zmodernizować. I przemysł stoczniowy w Polsce upadł. A zatem trzeba podjąć trud restrukturyzacji górnictwa - podsumował Jerzy Buzek.
Oktawian Zając, młodszy partner w The Boston Consulting Group zaznaczył, że obserwujemy w świecie spadek cen surowców, nie tylko węgla. Przez to sytuacja spółek wydobywczych jest coraz trudniejsza. A koszty wydobycia w górnictwie światowym systematycznie rosną.
- W górnictwie kluczowe są nakłady inwestycyjne - zaznaczył Oktawian Zając. - W sektorze węglowym ta intensywność inwestycyjna jest większa niż w innych branżach. W ostatnich latach te inwestycje rosły. I obecnie spółki stanęły przed wyzwaniem utrzymania nakładów inwestycyjnych. Analitycy spodziewają się w tym zakresie znacznych redukcji. Utrzymanie nakładów inwestycyjnych jest bowiem coraz trudniejsze.
Oktawian Zając zaznaczył, że gdy spojrzymy na lata 2004-2012, to zauważymy wzrost importu węgla. A koszt sprowadzania węgla coraz bardziej niebezpiecznie zbliża się do kosztu produkcji węgla w kraju.
- Koszty w górnictwie przez ostatnich dziesięć lat rosły średniorocznie o około 9 procent - mówił Oktawian Zając. - Dane za trzeci kwartał bieżącego roku pokazują, że udało się powstrzymać rosnący trend. Średnie koszty produkcji tony węgla po raz pierwszy od dłuższego czasu nieznacznie spadły z ok. 305 zł po drugim kwartale do ok. 299 zł po trzecim kwartale. Pytanie tylko, czy to widoczne w trzecim kwartale zmniejszenie kosztów jest zjawiskiem trwałym, czy jest to tylko jednorazowy efekt. Zmniejszenie kosztów nie wynikało z obniżki kosztów pracy, ale innych kosztów, na przykład usług i energii. Niestety koszty pracy wzrosły. Obecnie każda spółka węglowa potrzebuje kompleksowego spojrzenia na kwestie efektywności. Istotne będzie lepsze wykorzystanie maszyn i urządzeń górniczych, lepsze zarządzanie zasobami ludzkimi i lepsze motywowanie załóg górniczych. Ważna jest także kwestia odpowiedniego zarządzania środkami na inwestycje, w tym odpowiednie podejście do polityki zakupowej. Kwestia zakupów jest istotna, bo można tu osiągnąć dość szybkie efekty. Trzeba też pomyśleć o efektywności handlowej, zważywszy że na zwałach znajduje się około 8 mln ton węgla. Ważne jest lepsze wykorzystanie maszyn oraz kwestia transportu podziemnego, czy kwestia systemów klimatyzacji w kopalniach, o które trzeba dbać. Jeżeli na przykład mamy konieczność przejścia trzech kilometrów do przodka, to efektywny czas pracy się zmniejsza - zaznaczył Oktawian Zając.
Wskazał przy tym, że należy się zastanowić nad nowym modelem współpracy ze związkami zawodowymi.
- Jeśli chodzi o nakłady inwestycyjne w polskim górnictwie, to często brak transparencji, w co inwestujemy - mówił Oktawian Zając. - Bywa, że inwestycje nie są realizowane tam, gdzie jest "wąskie gardło" w procesie produkcji, tylko tam, gdzie ktoś głośniej krzyczy i się o te inwestycje upomina. Inwestować należy tam, gdzie jest to najbardziej opłacalne. Musimy liczyć na siebie, a nie na przykład na to, że uratuje nas wzrost cen węgla na rynku.
Czas na poważną dyskusję ze stroną społeczną
Prof. Maciej Kaliski, dyrektor Departamentu Górnictwa w Ministerstwie Gospodarki, zaznaczył, że stale aktualne jest pytanie o to, czy węgiel dla rodzimej energetyki i ciepłownictwa będzie pochodził z polskich kopalń, czy też z importu. Jeżeli bowiem żadnych działań w polskim górnictwie nie będziemy realizować, to nasz węgiel będzie marginalizowany.
- Ważne, by był dialog, by z góry nie negować wszystkiego, co się proponuje - mówił prof. Kaliski. - Obecnie wszystko jest bowiem kontestowane na poziomie społecznym. Trzeba nasz potencjał węglowy wykorzystać w racjonalny sposób.
Maciej Kaliski wskazał, że łączna wartość rezerw tworzonych przez spółki węglowe, w związku z koniecznością zapewnienia deputatu węglowego emerytom górniczym, sięgnęła blisko 3 mld zł.
Są obciążenia po stronie kosztów, które niezależnie od sytuacji na rynku węgla negatywnie wpływają na kondycję spółek węglowych. Jednym z nich jest konieczność zapewnienia węgla, bądź ekwiwalentu pieniężnego, emerytom górniczym.
Z deputatu korzysta przeszło 250 tys. emerytów, a roczne koszty węgla dla nich sięgają 355 mln zł, w tym ok. 250 mln zł dla ok. 160 tys. emerytów w przypadku największej spółki, czyli Kompanii Węglowej. Maciej Kaliski zaznaczył, że konieczne będzie przeanalizowanie tego problemu.
- Nie jestem za odbieraniem praw nabytych, ale trzeba się zastanowić w spółkach, wraz ze stroną społeczną, czy przykładowo nowoprzyjmowani pracownicy mają z tych przywilejów nadal korzystać - podkreślił prof. Kaliski. - Warto pomyśleć o tym, kto będzie finansował te świadczenia za 30 lat. Skarb Państwa? My wszyscy? Koszty pracy w Kompanii Węglowej sięgnęły 67 procent. Tak dalej nie da się funkcjonować - mówił Maciej Kaliski.
Marek Uszko, wiceprezes Kompanii Węglowej ds. produkcji, koordynator prac zarządu spółki przyznał, że Kompania analizuje możliwość likwidacji niektórych świadczeń, na przykład dopłat na przybory szkolne dla pracowników posiadających uczące się dzieci. Jednak nie ma mowy o zmniejszaniu płac górników.
Marek Uszko przypomniał, że w Kompanii Węglowej, która powstała w lutym 2003 roku, odbywa się de facto proces restrukturyzacji pięciu byłych spółek węglowych. Z własnych środków Kompania spłaciła już około 1 mld 700 mln zł w ostatnich dziesięciu latach.
- Proces restrukturyzacji jest ciągły - zaznaczył Marek Uszko. - Wszelkie obszary są troską zarządów wszystkich spółek węglowych.
Kompania Węglowa walczy o utrzymanie płynności. Marek Uszko przypomniał, że spółka podpisała Umowę Emisji Obligacji Średnioterminowych do maksymalnej kwoty 1 mld 230 mln zł.
Celem jest finansowanie bieżącej działalności gospodarczej spółki, w tym finansowanie nakładów inwestycyjnych i kapitału obrotowego oraz wykup obligacji krótkoterminowych o łącznej wartości 700 mln zł. Wykup wyemitowanych obligacji średnioterminowych następować będzie w transzach, a termin ostatecznej spłaty przypada w czerwcu 2018 roku.
- Natomiast długoterminowe plany restrukturyzacji do 2020 roku zawarto w dokumencie, który 28 listopada zostanie przyjęty przez zarząd KW - mówił Marek Uszko. - Program restrukturyzacji będzie opiniowany przez Radę Pracowników. Wszystkie porozumienia w Kompanii są przestrzegane i będą respektowane. Nigdy nie ukrywaliśmy przed stroną społeczną stanu spółki - zaznaczył Marek Uszko.
Wiadomo, że Kompania będzie zmierzała w kierunku łączenia kopalń, by lepiej gospodarować złożem i usprawnić zarządzanie. Będzie też dokonywana alokacja załóg i sprzętu.
Trudna sytuacja nakazała też weryfikację planów inwestycyjnych Kompanii. W kolejnych latach KW przeznaczy na inwestycje około 800 mln. Działania restrukturyzacyjne w wielu obszarach mają umożliwić to, by uzyskać dodatni wynik na sprzedaży węgla w 2015 roku. Z kompanijnych analiz wynika, że przy obecnym poziomie cen węgla energetycznego - w KW nie zakładają ich wzrostu w roku przyszłym - osiągnięcie dodatniego wyniku już w roku 2014 będzie niemożliwe.
Zobacz pełną relację z konferencji "Górnictwo 2013" w specjalnym serwisie