Niepokój producentów stali budzą podwyżki cen surowców, prądu oraz kwestia limitów dwutlenku węgla. Na te zagrożenia zgodnie wskazywali uczestnicy konferencji Nowego Przemysłu "Hutnictwo 2008".
Konferencję hutniczą zorganizowaną 7 maja w Katowicach przez Polskie Towarzystwo Wspierania Przedsiębiorczości, wydawcę Miesięcznika Gospodarczego Nowy Przemysł oraz portalu wnp.pl otworzył swym wystąpieniem wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk.
Wojewoda zaznaczył, że nowoczesne i zrestrukturyzowane hutnictwo stało się jednym z największych atrybutów polskiej gospodarki, a stal stała się materiałem XXI wieku.
- W ubiegłym roku wzrost produkcji zanotowały wszystkie stalochłonne gałęzie przemysłu, w tym między innymi budownictwo - podkreślił Zygmunt Łukaszczyk. - W ostatnich latach Polska wyrosła na potentata wytwarzającego dobra konsumpcyjne ze stali. W Polsce rocznie powstaje siedemset tysięcy aut osobowych, ponadto Polska jest w ścisłej czołówce producentów w branży AGD.
Po wystąpieniu wojewody śląskiego głos zabrali przedstawiciele branży. jak zaznaczał Kazimierz Kowalski, wiceprezes Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej w ubiegłym roku światowa produkcja stali przekroczyła 1mld 344 mln ton. Międzynarodowy Instytut Żelaza i Stali prognozuje wzrost o 25 proc. W 2012 roku produkcja stali wyniesie 1 mld 675 mln ton.
Jak podkreślił Jerzy Podsiadło, wiceprezes zarządu, dyrektor restrukturyzacji i integracji ArcelorMittal Poland w wyniku restrukturyzacji hutnictwa zlikwidowano w Polsce przestarzałe zdolności produkcyjne, sięgnięto po nowoczesne technologie i dostosowano branżę do światowych standardów. Perspektywy dla krajowego hutnictwa są obiecujące, choć obawy hutników budzą zarówno zapowiadane podwyżki cen surowców i energii, jak również sprawa limitów CO2.
- Przez limity dwutlenku węgla, a także przez wzrost cen prądu oraz surowców może dojść do przesunięcia produkcji stali do innych regionów świata - zaznaczył Robert Agh, prezes zarządu Ferona Polska SA. - Limity powinny być rozdzielane według takich samych zasad dla wszystkich graczy na rynku.
Wtórował mu Jiri Cienciala, prezes zarządu Trinecke Zelezarny, a zarazem szef Czesko-Polskiej Izby Handlowej.
- System aukcyjny dotyczący limitów dwutlenku węgla będzie niekorzystny dla Czech, czy Polski, bo parytet siły nabywczej w poszczególnych krajach Unii Europejskiej mocno różni się od siebie - zaznaczył Jiri Cienciala. - Trzeba więc informować polityków o zagrożeniach. Uważam, że Polska, Czechy, Słowacja i Węgry powinny zabiegać o utrzymanie konkurencyjności hutnictwa. Izby hutnicze z tych krajów powinny wspólnie wypracować plan działania. Tak, aby hutnictwo w tych krajach nie upadło i nadal mogło się rozwijać.
Jaki limity, takie inwestycje
Kwestie limitów budziły najwięcej emocji wśród hutników. Jak podkreślał J. Podsiadło dzięki przeprowadzonej restrukturyzacji emisja CO2 w polskich hutach jest zdecydowanie mniejsza, niż w hutach niemieckich. Mimo to, przydziały limitów dla naszego kraju są niższe niż dla Niemiec. To powoduje, że niemieckie huty są w uprzywilejowanej pozycji, podczas gdy naszym grozić będzie pogorszenie konkurencyjności.
- W projekcie zapisano, że otrzymamy o trzydzieści kilka procent mniej uprawnień do emisji - nie krył zirytowania Stefan Dzienniak, członek zarządu, dyrektor technologii ArcelorMittal Poland ds. wyrobów długich. - A zatem nie ma uzasadnienia kolejny etap inwestycyjny, o którym mówiliśmy przed dwoma laty.
Stefan Dzienniak przyznał, że ArcelorMittal Poland obecnie realizuje inwestycje o charakterze jakościowym, a nie ilościowym.
- W Dąbrowie Górniczej budujemy stanowisko odsiarczania surówki, na potrzeby produkcji blach dla przemysłów motoryzacyjnego i AGD. Chcemy też zmodernizować nasze taśmy spiekalnicze oraz zbudować instalacje odzysku gazu konwertorowego w Dąbrowie Górniczej i w Krakowie - zaznaczył Stefan Dzienniak. - Natomiast już nie mówimy o trzecim wielkim piecu w Dąbrowie Górniczej, czy o nowej walcowni zimnej w Krakowie. Uważamy, że administracja państwowa nie tworzy uczciwych reguł w obszarze limitów dwutlenku węgla i nie tworzy klimatu dla dalszego rozwoju hutnictwa - podsumował Stefan Dzienniak.
Słowa Stefana Dzienniaka spotkały się z dużym odzewem kilkuset uczestników konferencji.
- Na pewno gwałtowny wzrost cen energii elektrycznej pogarsza pozycję polskiego hutnictwa - ocenił Andrzej Stokłosa, wiceprezes zarządu, dyrektor generalny ISD Huta Częstochowa. - W Europie takich tendencji wzrostowych nie ma. Na rynku europejskim natomiast ma też miejsce m.in. wzrost cen koksu. My startujemy z programem rozwoju produkcji koksu w Częstochowie. A zatem zapewnimy sobie też wzrost dostępu do gazu koksowniczego.
Banki będą ostrożniejsze
Andrzej Stokłosa zwrócił uwagę na fakt, iż koszty produkcji hutniczej w Europie będą rosły. Tak więc wzrastać będzie ryzyko prowadzenia działalności hutniczej.
- Już za moment sektor bankowy odkryje zwiększenie poziomu ryzyka w branży hutniczej - alarmował Andrzej Stokłosa. - I nastąpić może wzrost kosztu pieniądza dla branży stalowej.
Według Andrzeja Stokłosy za jakieś 10-15 lat może dojść do nowego rozdania w hutnictwie światowym. Wygrają ci, którzy będą mieć dostęp do najnowszych i najbardziej efektywnych technologii.
- W przypadku CMC inwestycje będą kontynuowane - podkreślił Jerzy Kozicz, prezes zarządu CMC Zawiercie SA. - Rozpatrywane są różne lokalizacje przyszłych inwestycji. Między innymi spogląda się na rynek rosyjski, czy ukraiński. Tam ulokowane zostaną inwestycje, gdzie będą lepsze warunki.
Niebawem może się okazać, że firmy stalowe nadal będą inwestować, ale już nie w Polsce, bo odstraszą ich niekorzystne dla nich przydziały limitów emisji dwutlenku węgla oraz gwałtowny wzrost cen energii elektrycznej.
Koszty produkcji hutniczej będą gwałtownie rosły
To oczywiście spowoduje, że wyroby hutnicze będą coraz droższe. Klienci zaczną zatem poszukiwać alternatywnych w stosunku do stali materiałów.
- Cierpliwość klientów jest na wyczerpaniu- mówił Bartosz Skwarczek, prezes zarządu firmy Progres.- Rosnące ceny stali powodują, że klienci odkładają zapowiadane inwestycje i szukają zamienników stali. Tymczasem chodzi o to, by klient kupił stal, a nie jej substytut. I by była to stal krajowa, a nie pochodząca z importu.
W opinii dystrybutorów producenci rozpoczęli podwyżki cen, zanim wzrosły ceny surowców.
- Hutnictwo odreagowuje lata biedy- mówił Jerzy Bernhard, prezes zarządu Stalprofilu SA. - Teraz pojawiły się zyski i zwiększyły się możliwości inwestycji. Dla producentów i dystrybutorów stali podwyżki są korzystne. Pozostaje jednak pytanie, czy odbiorcy wytrzymają kolejne podwyżki cen.
Jak podkreślał Andrzej Ciepiela, dyrektor Polskiej Unii Dystrybutorów Stali na rynku obserwujemy gwałtowne wzrost cen. Ruda żelaza zdrożała o 63 proc., węgiel koksujący o 200 proc., koks o 175 proc. Cena surówki wzrosła o 65 proc., złomu o 73 proc. a energii o 37 proc.
W opinii dystrybutorów na rynku dystrybucji stali należy oczekiwać wielu zmian. Rośnie pozycja producentów, którzy zwiększają wpływy na rynku dystrybucji. W odpowiedzi na ekspansję producentów dystrybutorzy inwestują w centra serwisowe, zbrojarnie, zakłady konstrukcji stalowych. Poszerzają także zakres usług.
- Dystrybutorzy obawiają się ekspansji producentów, jednak moim zdaniem te obawy są trochę na wyrost- mówi Iwona Dybał, prezes zarządu Mostostal Energomontaż SA.- Uważam, że perspektywy rynku dystrybucji są bardzo dobre, firmy osiągają korzystne wyniki i inwestują, tym samym zwiększając swą konkurencyjność na rynku.
Renata Dudała
Polecamy również inne materiały powstałe podczas Konferencji:
ArcelroMittal nie rezygnuje z budowy sieci dystrybucji
Akcje GCB Centrostal Bydgoszcz sprzedane
Max Aicher nadal zainteresowany WRA
Przemysław Sztuczkowski: ceny rosną i nadal będą rosły
TF Sielsia będzie pośrednikiem WRA?
ArcelorMittal Poland: koniec wielkich inwestycji w Polsce?
Wojewoda śląski: wiceministrem powinien zostać ktoś znający górnictwo i energetykę