Konferencja Górnictwo 2010: prywatyzacja to konieczność!

Katowice  •  15 listopada 2010

Rok 2011 ma być dla górnictwa rokiem prywatyzacji. Prywatyzacja jest konieczna i nie można z nią zwlekać - do tych i wielu innych wniosków doszli uczestnicy konferencji Górnictwo 2010.

Konsekwentnie o górnictwie

Wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk rozpoczął swym wystąpieniem konferencję Górnictwo 2010 zorganizowaną 15 listopada w Katowicach przez Grupę PTWP, wydawcę m.in. Miesięcznika Gospodarczego Nowy Przemysł i portalu wnp.pl.

- Pragnę podziękować "Nowemu Przemysłowi" za to, że podejmuje konsekwentnie tematykę związaną z górnictwem - zaznaczył wojewoda Łukaszczyk. - Potrzebna jest prywatyzacja branży, ale taka, by przyniosła też efekty przedsiębiorstwom górniczym, a nie tylko właścicielowi. Górnictwo to istotna branża, a jej funkcjonowanie wpisuje się w przyszłość województwa śląskiego.

Wiceminister gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska podkreśliła, że węgiel pozostanie w Polsce surowcem strategicznym. Wskazuje na to zarówno strategia dla górnictwa, jak i polityka energetyczna Polski do 2030 roku.

- Bezpieczeństwo energetyczne Polski oparte na węglu, to również bezpieczeństwo energetyczne Unii Europejskiej - zaznaczyła wiceminister Joanna Strzelec-Łobodzińska. - Budowa bezpieczeństwa energetycznego Polski w oparciu o węgiel jest bezdyskusyjna. W 2009 roku wydobyto u nas 77 mln ton węgla kamiennego. Widać trend spadkowy w wydobyciu węgla. Dla utrzymania obecnego poziomu wydobycia konieczne więc będą inwestycje. Do roku 2015 szacuje się koszt tych inwestycji na ok. 15 mld zł. Przypomnę, że w tym roku przeznaczono 400 mln zł na dofinansowanie inwestycji początkowych w górnictwie.

Rok 2011 - rokiem prywatyzacji dla górnictwa

Wiceminister Strzelec-Łobodzińska wskazała, że rok 2011 ma być w górnictwie rokiem prywatyzacji. Szykują się bowiem co najmniej dwie duże prywatyzacje.

- Jeden projekt dotyczy Jastrzębskiej Spółki Węglowej, która mogłaby zadebiutować na giełdzie w połowie przyszłego roku - mówiła wiceminister Strzelec-Łobodzińska. - Następny projekt dotyczy Węglokoksu, do którego być może dołączony zostanie Katowicki Holding Węglowy. Te prywatyzacje przebiegać będą zgodnie z założeniami strategii dla górnictwa, a zatem pakiety kontrolne spółek węglowych mają pozostać w rękach państwa.

Wiceminister Strzelec-Łobodzińska zaznaczyła również, że rok 2010 górnictwo zakończy na plusie. Zysk netto wyniesie ok. 1 mld zł, wszystkie spółki zakończą rok z wynikiem dodatnim, natomiast najlepszy wynik osiągnie produkująca węgiel koksowy Jastrzębska Spółka Węglowa.

Roman Łój, koordynujący prace zarządu Katowickiego Holdingu Węglowego, wskazał, że holding koncentruje się na budowie megakopalni, co przyczyni się do znaczącej redukcji kosztów. W 2015 roku poziom redukcji kosztów z tytułu funkcjonowania megakopalni ma wynieść ok. 600 mln zł.

Prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Jarosław Zagórowski zaznaczył, że górnictwo musi elastycznie reagować na wymagania rynku.

- W Jastrzębskiej Spółce Węglowej planujemy również głęboką modernizację zakładów przeróbczych, bo na rynku coraz bardziej liczą się węgle kwalifikowane, pod określonych odbiorców - mówił prezes Zagórowski. - Zamierzamy podnosić efektywność. Niestety, ale w śląskim górnictwie marnuje się czas i pieniądze. Bogdanka osiąga tak dobre wyniki, bo wydobywa węgiel także w soboty. Będziemy też rozwijać biznesy pokrewne, by amortyzować kryzysy w danej branży. A zatem chodzi tu o produkcję węglopochodnych, o rozbudowę części energetycznej w oparciu o metan, gaz koksowniczy oraz węgiel niskiej jakości. Zamierzamy posiadać energetykę o mocy 300 megawatów.

Prezes Zagórowski wskazał, że racjonalne byłoby wejście JSW na giełdę w połowie 2011 roku. Obecnie spółka przygotowuje się do giełdy. Między innymi przygotowywany jest nowy system płacowy.

- Złe systemy płacowe to również źródło problemów polskiego górnictwa - zaznaczył Zagórowski. - Zamierzamy zapewnić część stałą płacy oraz część efektywnościową. Na razie bowiem jest tak, że płacimy za samo przychodzenie do pracy.

Prof. Andrzej Barczak z Akademii Ekonomicznej w Katowicach zaznaczył, że restrukturyzacji górnictwa powinna towarzyszyć jego prywatyzacja.

- Ta prywatyzacja ma być sposobem na zwiększenie efektywności branży węglowej - podkreślił prof. Barczak. - Należy też zastanowić się nad tym, czy będą chętni na akcje spółek węglowych, skoro 51 proc. akcji ma pozostać w rękach państwa.

Giełda lubi węgiel

Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki, zaznaczył, że górnictwo polskie nie obroni się już jako doktryna polityczna, natomiast może się obronić jako przyszłościowy biznes.

- Przykład NWR-u i Bogdanki dowodzi temu, że giełda lubi węgiel - mówił Jerzy Markowski. - To stwarza warunki na odniesienie sukcesu. Myśmy niestety wystraszyli świat naszym polskim górnictwem, mówiąc źle o tym górnictwie, mówiąc tylko o związkach, o wysokich kosztach. Czas pokazać, że z polskim górnictwem nie jest źle. Prawda jest taka, że jeżeli nie będziemy wydobywać węgla w Europie, to nie bardzo będzie miał to kto robić. Przecież w Czechach górnictwo skończy się za jakieś piętnaście lat.

Jan Fabian, dyrektor operacyjny NWR, wskazał, że posiadanie prywatnego inwestora daje możliwości rozwoju.

- Ponadto bycie prywatnym oznacza bycie transparentnym oraz możliwość szybkiego podejmowania decyzji - mówił Jan Fabian. Zaznaczył również, że polscy górnicy są świetnymi fachowcami.

- Z zasady jesteśmy zainteresowani udziałami większościowymi - mówił Fabian.

- Jesteśmy zainteresowani Jastrzębską Spółką Węglową, zastanawiamy się również, czy w nasze plany wpisują się Wałbrzyskie Zakłady Koksownicze Victoria. Mamy również poważne plany wobec Dębieńska, zamierzamy w ten projekt zainwestować 400 mln euro. Jeżeli natomiast chodzi o Bogdankę, to wycofamy się z tego projektu, jeśli nie uda się nam dojść do satysfakcjonującego nas punktu. Nie jesteśmy bowiem żadnymi najeźdźcami, tylko partnerami biznesowymi.

Dobrze przygotować się do prywatyzacji

Tomasz Konik, Partner Deloitte, zaznaczył, że giełda lubi dobre projekty, stąd przygotowania w spółkach węglowych muszą iść pełną parą.

- Skarb Państwa będzie miał pakiety większościowe, a to ogranicza nam grono potencjalnych inwestorów - mówił Tomasz Konik. - Raczej będą to instytucje finansowe. Sądzę, że górnictwo ma szansę, by przygotować naprawdę dobre projekty. Natomiast ważne będą też kwestie dotyczące otoczenia górnictwa, w tym między innymi zapisy prawa górniczo-geologicznego.

Leszek Filipowicz, wiceprezes BRE Corporate Finance, wspomniał, iż oferty publiczne polskich spółek węglowych mogą zakończyć się sukcesem.

- Trzeba mieć dobry produkt, a ponadto pokazać inwestorom plany na przyszłość - mówił Leszek Filipowicz. - Ważne jest też to, by nie przegapić odpowiedniego momentu na debiut. Jeżeli przegapi się właściwy czas, to przygotowania do debiutu mogą pójść na marne. Przygotowanie spółki do oferty publicznej jest trudnym procesem. A sam sposób przygotowania przekłada się później na uzyskaną cenę. Sam proces przygotowania do IPO oznacza restrukturyzację spółki.

Adam Jaroszewicz, wiceprezes Domu Inwestycyjnego BRE Bank, zaznaczył, że sukces giełdowy Bogdanki był możliwy również dlatego, że udało się przełamać stereotypowe postrzeganie górnictwa.

- Udało się nam przekazać obraz Lubelskiego Węgla Bogdanka, jako firmy rentownej, przyszłościowej, dobrze zarządzanej, bazującej na nowoczesnym sprzęcie i mającej bogate zasoby węgla - podkreślił Adam Jaroszewicz. - Także inwestorzy zagraniczni zaczęli się interesować Bogdanką, co dobrze wróży przyszłym debiutom spółek węglowych. Nie wydaje mi się, żeby fakt utrzymania przez państwo 51 proc. akcji stanowił jakąś przeszkodę. Inwestorzy będą chcieli natomiast wiedzieć, jakie są dalsze plany Skarbu Państwa.

Krzysztof Jakimowicz, dyrektor w ING Securities, wskazał, że spółki węglowe są niejako skazane na prywatyzację poprzez giełdę, bo grupa potencjalnych inwestorów branżowych jest mocno ograniczona, przez co nie dałoby się wygenerować odpowiedniej presji cenowej.

- Moim zdaniem to bardzo dobrze, że Skarb Państwa sprzedał prawie wszystkie akcje Bogdanki - podkreślił Jakimowicz. - Nastąpiło bowiem przyspieszenie, ten ruch wprowadził nieco inny sposób myślenia do polskiego, jednak mocno zamkniętego górnictwa.

Świat stawia na węgiel!

Jerzy Podsiadło, prezes Węglokoksu podkreślił, iż w 2009 roku wydobyto na świecie 6 mld 100 mln ton węgla, z czego 86 proc. stanowił węgiel energetyczny. W 2009 roku aż 94 proc. handlu węglem odbywało się drogą morską. Główny obszar handlu węglem to rejon Pacyfiku. Węgiel staje się bowiem paliwem krajów rozwijających się, jak Chiny czy Indie.

- W 2010 roku Węglokoks sprzeda około 9 mln ton węgla, z czego 8 mln ton przypada na węgiel energetyczny - mówił Jerzy Podsiadło. - Ostatnio jest pewien zastój, stąd ta sprzedaż może ostatecznie wynieść 8,7 lub 8,8 mln ton.

Jerzy Podsiadło zaznaczył, że będzie wzrastać światowe zapotrzebowanie na węgiel energetyczny. Światowa Agencja Energii szacuje, że w 2030 roku potrzeba będzie 7 mld ton węgla kamiennego i brunatnego na potrzeby produkcji energii elektrycznej.

Jeżeli chodzi o Polskę, to węgiel będzie głównym paliwem. Polskie górnictwo musi być na tyle wydajne i konkurencyjne, by wytrzymać napływ węgla z importu. Prognozowane zapotrzebowanie na 60 mln ton węgla w 2030 roku może być bowiem zaspokojone węglem z polskich kopalń, bądź z importu.

- Należy sprywatyzować polskie górnictwo - podkreślił Jerzy Podsiadło. - Procesowi restrukturyzacji branży powinien towarzyszyć proces prywatyzacji. Dopiero wówczas można będzie doprowadzić do zwiększenia efektywności górnictwa w Polsce.

Jacek Korski, koordynujący pracę zarządu Kompanii Węglowej zaznaczył, że węgiel kamienny jest ciągle postrzegany jako istotny składnik mixu energetycznego, zwłaszcza w krajach rozwijających się. Jacek Korski odniósł się też do założeń Pakietu Klimatycznego i walki z globalnym ociepleniem.

- Czy Europa, w tym Polska, rzeczywiście jest w stanie pogorszyć ze swą emisją warunki klimatyczne panujące na świecie? - pytał.

Koks, czyli towar deficytowy

Andrzej Warzecha, wiceprezes Polskiego Koksu zaznaczył, że w porównaniu z niezmiernie trudnym rokiem 2009, w branży stalowej oraz koksownictwie nastąpiło wyraźne polepszenie. W 2010 roku koksownie ulokowane w Polsce wyprodukują około 10 mln ton koksu. Z tego 6,6 mln ton zostanie skierowane na eksport.

- Niestety polskie górnictwo węgla koksowego nie jest w stanie w pełni zabezpieczyć potrzeb polskiego koksownictwa - podkreślił Andrzej Warzecha. - Stąd ok. 3 mln ton węgla koksowego zostanie zaimportowanych, co dotyczy głównie ArcelorMittal Poland. W przyszłości również Koksownia Przyjaźń będzie musiała importować węgiel koksowy.

Marek Wadowski, wiceprezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, wskazał, iż na rynku węgla koksowego mamy do czynienia z dużą zmiennością koniunktury. W trudnym 2009 roku ceny węgla koksowego spadły o 50 proc. podobnie, jak zapotrzebowanie na węgiel.

- Mamy do czynienia z importem węgla koksowego, bowiem jako Jastrzębska Spółka Węglowa nie jesteśmy w stanie w pełni zaspokoić potrzeb koksownictwa w Polsce - zaznaczył Marek Wadowski. Wspomniał również o inwestycjach Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

- W 2010 roku JSW zainwestuje około 500 mln zł - mówił wiceprezes Wadowski. - A w latach kolejnych 1 mld - 1 mld 200 mln zł będziemy przeznaczać na inwestycje. Rynek w tym roku jest dla nas satysfakcjonujący. Natomiast niedobór węgla typu 35 jest widoczny nie tylko w Polsce.

Tadeusz Wenecki, prezes Koksowni Częstochowa Nowa podkreślił, że koks będzie w kolejnych latach poszukiwanym na rynku towarem, bo jest niezbędny do produkcji stali.

- Realizujemy projekt o wartości 180 mln zł - zaznaczył Tadeusz Wenecki. - Dla branży koksowniczej ważna jest stabilizacja dostaw węgla koksowego. Stąd chcielibyśmy, by inwestycje w Jastrzębskiej Spółce Węglowej biegły zgodnie z planem, nie opóźniały się. Obecnie branża hutnicza stawia wysokie wymagania producentom koksu, żąda produktu o odpowiedniej jakości.

Artur Maziarka, Partner Deloitte, zaznaczył, że polscy producenci węgla muszą zabiegać o efektywność i konkurencyjność.

- Premia w postaci renty geograficznej będzie tracić na znaczeniu, stąd trzeba koncentrować się na tym, by produkować węgiel możliwie jak najbardziej efektywnie - zaznaczył Artur Maziarka. - Jestem zwolennikiem prywatyzacji górnictwa. Choć trzeba pamiętać, że ta prywatyzacja nie może być celem samym w sobie. Prywatny właściciel jest pożądany, choćby z tego powodu, że dzięki prywatyzacji zmniejsza się bezwład decyzyjny.

Wykorzystać rezerwy tkwiące w górnictwie

Podczas konferencji Górnictwo 2010 zorganizowanej 15 listopada w Katowicach przez Grupę PTWP, wydawcę m.in. Miesięcznika Gospodarczego Nowy Przemysł i portalu wnp.pl, wicemarszałek województwa śląskiego Zbyszek Zaborowski zaznaczył, że bezpieczeństwo energetyczne Polski zależeć będzie od węgla.

- Prywatyzację postrzegam jako możliwość sięgnięcia przez spółki węglowe po środki na realizację niezbędnych inwestycji - mówił Zaborowski. Odniósł się też do możliwości zaangażowania się Jastrzębskiej Spółki Węglowej w Bogdankę.

- Misja Jastrzębskiej Spółki Węglowej polega na inwestowaniu we własną przyszłość, a nie leżącej na Lubelszczyźnie kopalni Bogdanka - zaznaczył Zbyszek Zaborowski. - Państwo powinno zachować pakiet kontrolny spółek węglowych. Ważne też, byśmy nie okazali się nazbyt gorliwi i nie ponieśli największych kosztów z tytułu zapisów Pakietu Klimatycznego.

Prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Jarosław Zagórowski zaznaczył, że rezerwy w górnictwie tkwią wszędzie, w sferze organizacyjnej, czy technicznej.

- Należy lepiej wykorzystać czas pracy górników - podkreślał Zagórowski.

- Dlatego, że górnik pracuje około 3,5 godz. na zmianę. Ewenementem na skalę światową jest to, że polskie górnictwo pracuje pięć dni w tygodniu. A po podliczeniu wychodzi na to, że ludzie i sprzęt pracują w polskim górnictwie dwa i pół dnia w tygodniu. Bo są różnego rodzaju porozumienia, układy pracy. A która, dajmy na to, firma transportowo-logistyczna pozwala sobie na takie przestoje. Wiadomo, że żadna.

Prezes Jarosław Zagórowski wspomniał też o tym, że mamy taką ustawę o zamówieniach publicznych, iż decyduje jedynie kryterium ceny.

- Kupujemy to, co tanie, a więc co chwilę serwisujemy, remontujemy - mówił Zagórowski. - Nie stosujemy też zasady unifikacji sprzętu. Płacimy za przychodzenie do pracy, bo jesteśmy firmą socjalną!

Prezes Zagórowski zaznaczył, że dla związków zawodowych pracownik jest po to, by ściągać z niego składki, a nie po to, by go chronić.

- Ja jestem w firmie, albo na przykład w delegacji - podkreślał Zagórowski. - I moja sekretarka zawsze wie, gdzie przebywam. Natomiast, jako prezes spółki, nie mam żadnego wpływu na to, gdzie przebywają związkowcy. A oni jeżdżą, gdzie chcą, na przykład udzielać wywiadów. Oni wchodzą do firmy, jak do stodoły. Związkowcy nie chcą się zmieniać. Przed 30 laty stworzono prawo, z którego korzystają związkowcy. Jak chcę zmienić system płacowy, to muszę rozmawiać z prostymi chłopakami, którzy żadnych zmian nie chcą. Potrzeba więc również zmiany systemu prawnego.

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Adam Gawęda, już po wyjściu prezesa Zagórowskiego, przyznał, że jest zdumiony treścią wystąpienia szefa Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

- Przecież niedawno prezes Zagórowski chwalił załogę spółki za jej postawę w trudnym, kryzysowym 2009 roku - mówił poseł Gawęda. - Nigdy nie zgodzę się z określeniem, że polskie górnictwo jest socjalne. Jeżeli się w odpowiednim czasie nie zastosowało odpowiednich urządzeń wentylacyjnych i temperatura w kopalni jest za wysoka, to trzeba pracować tyle, ile stanowią przepisy. Nie można tak traktować górników ciężko pracujących w ekstremalnych warunkach i mówić, że są pracownikami socjalnymi. A jeżeli chodzi o ustawę o zamówieniach publicznych, to przecież my określamy warunki specyfikacji. Trzeba o tym pamiętać, choć oczywiście ta ustawa nie jest doskonała.

Każde górnictwo ma własną specyfikę

Andrzej Szymkiewicz, prezes Południowego Koncernu Węglowego, zwrócił uwagę na fakt, iż nie ma jednej prostej recepty na problemy całego górnictwa.

- Każda spółka, każda kopalnia jest inna - zaznaczył Andrzej Szymkiewicz. - Ważna jest kwestia dotycząca pewności wydobycia. Trzeba nabywać sprzęt, który kopalnie naprawdę potrzebują. Problemów nie brakuje, przykładowo uzyskanie koncesji, nawet na roboty rozpoznawcze, to droga przez mękę. Do roku 2012 chcemy zwiększyć wydobycie o 1 mln ton. Choć łatwo nie będzie.

Andrzej Jagiełło, prezes Sandvik Mining and Construction, również wskazał, że każde górnictwo ma swą własną specyfikę.

- Kiedy z dyrektorami kopalń z RPA wizytowałem polskie kopalnie, to usłyszałem od nich, że w RPA tamtejsze górnictwo to jest hobby w porównaniu z Polską - mówił Andrzej Jagiełło. - Przed polskim górnictwem wiele wyzwań. Istotna będzie automatyzacja procesów wydobywczych. Ponadto istotne jest udoskonalanie procesów i monitoring.

Marian Turek, zastępca dyrektora Głównego Instytutu Górnictwa, zgodził się ze słowami prezesa Zagórowskiego o „socjalnym charakterze spółek węglowych”. Mówił też o prywatyzacji górnictwa. zaznaczając, że spółki prywatne będą lepiej zarządzane.

- Kopalnie węgla kamiennego wymagają rekonstrukcji i modernizacji, budowy nowych poziomów, a także nowych rozwiązań w zakresie automatyzacji - podkreślił Marian Turek. - Ponadto wymagają usprawnienia organizacji oraz dopływu odpowiednio wykwalifikowanych kadr. Należy podnosić poziom wydobycia z kopalń już istniejących. Konieczna jest restrukturyzacja pozioma i pionowa. Konsolidacja kopalń może dać możliwości redukcji kosztów i lepszego wykorzystania infrastruktury. Istotna też jest modernizacja podstawowych urządzeń wyciągowych.

Oceniajmy górnictwo sprawiedliwie

Janusz Olszowski, prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej wskazał, że polskie górnictwo nie funkcjonuje w oparciu o zasady kodeksu handlowego, bowiem zarządy spółek węglowych są zmuszone podejmować decyzje nierynkowe, choćby mając na względzie uwarunkowania społeczne.

- Starajmy się to górnictwo oceniać sprawiedliwie i pamiętajmy o potrzebie poprawy warunków zewnętrznych wpływających na funkcjonowanie branży - mówił Janusz Olszowski. - Na razie jest sytuacja korzystna, ale nie można wykluczyć, że za kilka lat nastąpi nadmiar węgla na rynku światowym, co wpłynie na ceny. Taką możliwość też trzeba brać pod uwagę.

Zenon Helbik, szef Grupy Kapitałowej Wonam, przybliżył uczestnikom konferencji działalność grupy.

Grupa Wonam zajmuje się kompleksową realizacją przedsięwzięć w przemyśle górniczym. Oferta grupy obejmuje projektowanie, nadzór inwestycyjny oraz generalne wykonawstwo układów przemysłowych.

Spółka obecna jest w górnictwie od prawie dwudziestu lat.

- Zebrane doświadczenia i doskonalone technologie zaowocowały stworzeniem wielu autorskich rozwiązań, szczególnie w dziedzinie zwalczania zagrożeń temperaturowych w górnictwie podziemnym - zaznaczył Zenon Helbik. - Problem dotyczący temperatury na dole kopalń będzie w najbliższych latach podstawowym czynnikiem determinującym wydobycie. We współpracy z wiodącymi jednostkami naukowo-badawczymi, w tym AGH, stworzyliśmy w ostatnich kilkunastu latach wiele nowatorskich rozwiązań w zakresie zwalczania zagrożeń temperaturowych w górnictwie.

Jacek Korski, koordynujący pracę zarządu Kompanii Węglowej, również zgodził się z prezesem Zagórowskim, że zasadne są stwierdzenia o charakterze socjalnym spółek węglowych.

Wskazał także na fakt, iż polskie górnictwo musi zabiegać o efektywność i dbać o konkurencyjność, gdyż nie ma możliwości zahamowania importu węgla na rynek unijny.

Potrzeba przede wszystkim pieniędzy!

Artur Trzeciakowski, wiceprezes Katowickiego Holdingu Węglowego, podkreślił, że do poprawy efektywności potrzeba: pieniędzy, pieniędzy i jeszcze raz pieniędzy. Przypomniał również, że w latach 2005-2010 Katowicki Holding Węglowy zainwestował 3 mld 100 mln zł. Mówił też o budowie megakopalni i o tym, że do 2020 roku zatrudnienie w KHW ma być zmniejszone do 15 tysięcy osób.

- Obecnie koszty stałe wynoszą do 70 proc. kosztów KHW - zaznaczył Trzeciakowski. - Zakładamy zejście do poziomu ok. 50 proc. Najistotniejsze będą prace związane z uzyskaniem nowych zasobów. Postawiliśmy sobie bardzo wysokie wymagania w zakresie jakości węgla. Jednak, żeby do tego dobrego węgla się dostać, na to potrzeba środków. Górnictwo polskie przetrzymało jakoś wojnę cenową. Teraz odzywają się do nas firmy, które ostatnio się nie odzywały. Dlatego, że węgiel z Rosji płynie obecnie do Chin.

Artur Trzeciakowski wskazał, że aż 2600 podmiotów dostarcza towary i usługi dla Katowickiego Holdingu Węglowego. Niektóre z tych firm większość dostaw realizuje dla KHW. O tym trzeba pamiętać, mówiąc o przyszłości górnictwa.

Trzeciakowski przypomniał również, że w ciągu dziewięciu miesięcy tego roku KHW odprowadził do budżetu 862 mln zł.

Jerzy Dudała

Agendę konferencji "Górnictwo 2010" można znaleźć w portalu wnp.pl (kliknij tutaj)

Polecamy również materiały powstałe podczas konferencji "Górnictwo 2010":
Zygmunt Łukaszczyk, wojewoda śląski: prywatyzacja węgla tak, ale z zyskiem dla firm
Lepszy rok Węglokoksu
JSW planuje budowę 300 MW mocy wytwórczych
W tym tygodniu strategia JSW trafi do Rady Nadzorczej
A. Warzecha, Polski Koks: polskie koksownictwo ma szansę byc głównym dostawcą dla UE
Debiut giełdowy spółek węglowych: kto lepiej przygotowany, ten pierwszy
Strzelec-Łobodzińska: połączenie Węglokoksu i KHW jest rozsądne
Oferty publiczne spółek węglowych mają szanse dobrze się sprzedać

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!