17 listopada odbyła się w Katowicach konferencja Nowego Przemysłu "Górnictwo-Energetyka". Jej uczestnicy zgodnie wskazywali na wiele zagrożeń, związanych choćby z trudnościami w finansowaniu niezbędnych w obu sektorach inwestycji.
Ważny Pakiet Klimatyczny
Konferencję rozpoczął wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk. - Dziś w dobie konkurencji trzeba stawiać na nowoczesne technologie i myśleć o modernizacji górnictwa oraz sektora elektroenergetycznego - zaznaczył wojewoda. - Oby górnictwo i energetyka stałe gościły w serwisach gospodarczych. Przyszłość obu tych branż i ich rozwój to najważniejsze kwestie dla polskiej gospodarki.
Eurodeputowany, były premier Jerzy Buzek mówił o założeniach Pakietu Klimatycznego i walce Unii Europejskiej z globalnym ociepleniem.
- Najważniejszym elementem tej walki jest redukcja emisji gazów cieplarnianych, w tym dwutlenku węgla - podkreślał Jerzy Buzek. - Wychwytywanie, transport i składowanie dwutlenku węgla to program flagowy Unii Europejskiej. Technologia CCS ma przed sobą szanse, choć jest kosztowna i wymaga znaczących nakładów finansowych. My i tak jesteśmy skazani na węgiel. Gazu i ropy nie mamy, więc samobójstwem byłoby produkować energię elektryczną z tych surowców.
Jerzy Buzek zaznaczył, że będziemy potrzebować w kolejnych latach dużo węgla. I dobrze byłoby do tego stopnia poprawić sprawność polskich elektrowni, byśmy mogli tę samą ilość energii elektrycznej produkować ze znacznie mniejszej ilości węgla. Po to, by zaoszczędzić tego surowca.
Bernard Błaszczyk, podsekretarz stanu w resorcie środowiska, podkreślił, że rozmowy dotyczące Pakietu Klimatycznego są prowadzone każdego dnia.
- Uważamy, że potrzebne jest zróżnicowane i sprawiedliwe podejście w stosunku do poszczególnych państw unijnych - mówił Bernard Błaszczyk. - Takie, które uwzględniałoby specyfikę danego kraju. Najprostszą drogą byłoby określenie limitów emisji dwutlenku węgla dla każdego z krajów członkowskich do 2020 roku. Tak, by Unia Europejska osiągnęła jako całość redukcję emisji dwutlenku węgla o 20 procent.
Bernard Błaszczyk wskazał, że nasz program redukcji emisji dwutlenku węgla do 2020 roku zakłada poprawę efektywności energetycznej. A poza tym wzrost udziału odnawialnych źródeł wytwarzania energii do 15 procent w 2020 roku, modernizację co najmniej 40 proc. mocy w elektrowniach, budowę instalacji zgazowywania węgla oraz budowę co najmniej dwóch instalacji CCS. Poza tym nie wyklucza się też budowy elektrowni atomowej.
- Na to Polska będzie potrzebowała więcej czasu niż tylko do 2013 roku, w którym miałby zacząć funkcjonować system pełnego aukcjoningu dla sektora wytwarzania energii - zaznaczył Bernard Błaszczyk. - Gdyby tak się stało, to w Polsce ogromnie wzrosłyby ceny energii elektrycznej, co z kolei przełożyłoby się na obniżenie konkurencyjności polskiej gospodarki. System pełnego aukcjoningu miałby też objąć produkcję ciepła. Przy dużym wzroście cen ciepła znaczna część odbiorców odłączyłaby się od sieci ciepłowniczych i przestawiła na ogrzewanie własne, będące poza kontrolą i emitujące substancje szkodliwe.
Joanna Strzelec-Łobodzińska, wiceminister gospodarki, odpowiadająca za górnictwo i energetykę, na wstępie zaznaczyła, że jest perspektywa dla elektrowni węglowych.
- Nie ma alternatywy, musimy budować nasze bezpieczeństwo energetyczne w oparciu o zasoby węgla - mówiła Joanna Strzelec-Łobodzińska. - Bezpieczeństwo energetyczne ma być bowiem budowane na rodzimych surowcach, a nie sprowadzanych zza granicy. Trzeba też pamiętać, że ceny węgla wykazują większą stabilność niż ceny ropy, czy gazu.
Joanna Strzelec-Łobodzińska podkreśliła, że - mając nadzieję na to, że nasze działania dotyczące Pakietu Klimatycznego na forum unijnym zakończą się sukcesem - stoimy na stanowisku, że rozwój polskiej energetyki to rozwój energetyki opartej na węglu.
Dla rozwoju sektora elektroenergetycznego i górnictwa potrzebne są środki na realizację niezbędnych inwestycji.
- W 2008 roku zaimportujemy około 10 mln ton węgla, a na eksport wyślemy tylko 7 mln ton - podkreśliła Joanna Strzelec-Łobodzińska. - Tak dobrze poszło w ostatnich latach ograniczanie wydobycia, że obecnie ledwie starcza węgla na potrzeby rynku krajowego.
Wiceminister Strzelec-Łobodzińska zaznaczyła, że w perspektywie najbliższych lat trzeba będzie odbudować polskie górnictwo w oparciu o środki pozyskane z prywatyzacji oraz z rynku finansowego. Możliwe też, że środki będą pochodzić z emisji obligacji spółek węglowych.
Strach przed skutkami kryzysu
Dariusz Lubera, prezes zarządu Tauron Polska Energia zaznaczył, że ostateczny kształt Pakietu Klimatycznego przesądzi o przyszłości sektora wytwarzania.
- Nasza strategia zakłada odtworzenie mocy wytwórczych, a następnie ich przyrost - podkreślał Dariusz Lubera. - Nasza grupa posiada w swych zasobach 5,5 tysiąca megawatów mocy elektrycznej na węglu kamiennym. Planujemy do roku 2012 uruchomić inwestycje na poziomie 3 tysięcy megawatów. Przy czym trzeba sobie zdać sprawę z tego, że te inwestycje nie przyniosą przyrostu energii elektrycznej, jeśli chodzi o wolumen mocy. Po prostu trzeba będzie wycofywać stare bloki. Dopiero po 2016 roku przewidujemy przyrost mocy.
Według Dariusza Lubery dopiero w 2020 roku Tauron Polska Energia ma dysponować mocą rzędu 7 tysięcy megawatów. To bardzo ambitny plan, zakładający nakłady inwestycyjne do 2020 roku na ok. 30 mld zł. Przy czym pierwszy etap inwestycyjny - do 2012 roku miałby kosztować ok. 13 mld zł. Być może Tauron Polska Energia pójdzie ścieżką giełdową, co będzie uzależnione od decyzji właściciela.
Dużą dozę pesymizmu - bądź jak podkreślali inni realizmu - przyniosło wystąpienie Grzegorza Górskiego, prezesa Electrabel Polska.
- Nie wiemy, co będzie za kilka miesięcy - stwierdził Grzegorz Górski. - Możliwe, że nie będzie problemu emisji dwutlenku węgla, bo nie będzie produkcji. Może być kryzys, jakiego świat nie widział. Najwięcej będzie zależało od tego, w jakim kierunku rozwinie się kryzys.
Grzegorz Górski zaznaczył, że koszt kapitału będzie wyższy niż był przed kryzysem finansowym. Koszt pozyskaniua finansowania będzie wyższy, więc inwestycji będzie mniej. Będą problemy z kredytami. Jeżeli bank będzie skłonny pożyczyć ok. 40 mln zł, to do wybudowania elektrowni potrzebne byłoby konsorcjum złożone ze wszystkich banków działających w Polsce.
Także prezes Elektrowni Rybnik Jerzy Chachuła wskazywał na fakt, iż trudniej będzie z finansowaniem inwestycji.
- Czy będziemy w stanie zawrzeć kontrakty wieloletnie na dostawy węgla, czy ktoś na tej sali wierzy w kontrakty trzydziestoletnie? - pytał Jerzy Chachuła. - Obecnie widać problemy z pozyskaniem paliwa na rynku krajowym.
Jan Kurp, prezes PKE SA stwierdził, że nauka powinna się zająć tym, jak zagospodarować dwutlenek węgla bez potrzeby jego składowania.
Włodzimierz Kędziora, członek zarządu, dyrektor ds. technicznych i operacyjnych Dalkia Łódź SA, zaznaczył, że duże oszczędności w zużyciu węgla i energii można osiągnąć poprzez rozwój kogeneracji. - W wielu regionach Polski, w tym na Śląsku, jest duży, dotąd niewykorzystany potencjał rozwoju kogeneracji - mówił Kędziora.
Jarosław Mlonka, prezes zarządu Foster Wheeler Energia Polska, podkreślił, że w polskiej energetyce spodziewane jest ogłoszenie przetargów na kolejne bloki.
- Należy jednak pamiętać, że od chwili rozpoczęcia przetargu do uruchomienia budowy mija około dwóch lat - stwierdził Jarosław Mlonka. - W związku z kryzysem finansowym niektóre planowane projekty mogą zostać wstrzymane, bądź przesunięte w czasie.
Antoni Tajduś, rektor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie przypomniał, że w 1993 roku zasiadał w komisji, która miała zlikwidować kopalnię Bogdanka.
- A to teraz najlepsza kopalnia w Polsce! - podkreślił Antoni Tajduś. - W latach 90 był program likwidacji mocy wydobywczych w górnictwie. Jest rok 2008 i ten trend nadal nie jest odwrócony! Już prawie nie eksportujemy węgla, a niedługo zabraknie go nam na krajowe potrzeby. Przecież budowa nowej kopalni trwa przynajmniej z dziesięć lat, a jeszcze trzeba na to olbrzymie środki.
Według Antoniego Tajdusia musi nastąpić zmiana filozofii, trzeba podać, ile węgla będziemy potrzebować i dążyć do osiągnięcia planowanej produkcji.
Artur Pielech, członek zarządu, dyrektor ds. marketingu i sprzedaży CTL Logistics, wskazał na ogromne potrzeby modernizacyjne polskiej energetyki. Do 2030 roku wyniosą one ok. 45 tysięcy megawatów. Artur Pielech zwrócił uwagę na fakt, iż w 2030 roku przewidywana wielkość mocy zainstalowanej w polskiej energetyce wyniesie 65 tysięcy megawatów.
- Wyzwania logistyczne dla polskiego górnictwa i energetyki oznaczają między innymi konieczność dostosowania do importu węgla polskich portów oraz granicy wschodniej - zaznaczył Artur Pielech. - CTL ma przewieźć z portów w 2008 roku trzy miliony ton importowanego węgla.
Jacek Socha, wiceprezes PricewaterhouseCoopers, były minister skarbu, zwrócił uwagę na fakt, iż w Polsce brakuje decyzji odnośnie istotnych sektorów gospodarki.
- Gdy była dobra koniunktura w latach 2005-2007 odwleczono za sprawą polityków decyzje prywatyzacyjne - mówił Jacek Socha. - Odsuwanie w czasie decyzji o wejściu spółek węglowych na giełdę może prowadzić do sytuacji, w jakiej znalazły się stocznie. Sprzedawać trzeba gdy jest dobra koniunktura. A u nas, kiedy jest dobrze, zaraz pojawiają się głosy, że nie warto sprzedawać, skoro wszystko idzie bez problemów. Zahamowanie procesów prywatyzacyjnych nie powinno nastąpić, natomiast potrzebne są wnikliwe analizy, uwzględniające sytuację na rynku. Skończył się czas braku decyzji.
Mirosław Kugiel, prezes zarządu Kompanii Węglowej, zaznaczył, że do 2015 roku KW SA przeznaczy na inwestycje ok. 9 mld zł.
- W naszej strategii najistotniejszym celem jest zwiększenie mocy produkcyjnych - mówił Mirosław Kugiel. - Tak, by w 2015 roku można było wydobywać ok. 49 mln ton węgla. Oczywiście poziom wydobycia uzależniony będzie od sytuacji rynkowej. Główny nacisk będziemy kłaść na realizację robót przygotowawczych, na udostępnienie nowych poziomów. Chodzi tu o inwestycje w złoże, w nowe poziomy i wyrobiska oraz inwestycje w pogłębianie szybów.
Mirosław Kugiel przyznał, że także Kompanii Węglowej przyświeca cel giełdowy. Jednak najpierw spółka musi uporządkować swą strukturę wewnętrzną.
Jarosław Zagórowski, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, podkreślił, że JSW jest uzależniona od koniunktury na rynku światowym. Jej sytuacja może być trudna, bo ceny węgla koksowego lecą w dół. Branża stalowa wygasza piece i ogranicza produkcję, co przekłada się na mniejsze zapotrzebowanie na koks i węgiel koksowy. W JSW odbyły się już rozmowy ze stroną społeczną na temat kryzysu.
- Niestety do strony społecznej jakby nie dotarło, że może w nas uderzyć kryzys - mówił Jarosław Zagórowski, - Przygotowujemy plan techniczno-ekonomiczny na realia kryzysowe. Będziemy ciąć koszty, choć nie chcemy ich ciąć w zakresie robót przygotowawczych oraz inwestycji strategicznych dla spółki.
Jarosław Zagórowski zwrócił też uwagę na wzrost cen prądu. - Wzrost cen energii elektrycznej na 2009 rok jest zbyt duży - mówił Jarosław Zagórowski. - Nie wiem, czym uzasadniona jest podwyżka cen prądu o około 60 procent.
Prezes Katowickiego Holdingu Węglowego Stanisław Gajos podkreślił, że mimo licznych problemów, holdingowi udaje się realizować ambitny plan inwestycyjny, największy w historii KHW. W 2008 roku KHW na inwestycje przeznaczy 780 mln zł.
Nie ma alternatywy dla węgla
Konrad Miterski, dyrektor Centrum Klientów Strategicznych ING Banku Śląskiego, były szef rady nadzorczej Katowickiego Holdingu Węglowego, zaznaczył, że w przypadku KHW powinny być kontynuowane prace nad wejściem na giełdę. Jednak musi też być alternatywa. Strategia dla górnictwa do 2015 roku nie przewiduje pozyskania inwestora strategicznego. - A zatem albo w grę wchodziłaby zmiana strategii i możliwość pozyskania inwestora strategicznego przez KHW, albo wariant, gdy Skarb Państwa miałby już podmioty, które uczestniczyłyby w upublicznieniu - mówił Konrad Miterski. I dodał, że jego zdaniem obecny kryzys może potrwać nie przez kilka najbliższych miesięcy, ale przez około dwa lata.
Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki, wskazując na kryzys finansowy żartobliwie stwierdził, że fajnie jest wreszcie usłyszeć, że ktoś ma gorzej od górnictwa. - Przed nami ogromny popyt na produkt, którego nie jesteśmy w stanie wyprodukować w odpowiedniej ilości - zaznaczył Jerzy Markowski. - Trzeba wspomóc górnictwo legislacją. Należy stworzyć warunki, w których będzie się opłacać inwestowaź w sektor węglowy, a nie importować coraz to więcej węgla.
Tomasz Witczak, wiceprezes zarządu UniCredit CAIB Poland SA, zaznaczył, że spółki węglowe powinny być restrukturyzowane. - Otworzenie się na inwestorów strategicznych w górnictwie wydaje się konieczne - mówił Tomasz Witczak. - Wszystkiego nie da się załatwić giełdą.
Tomasz Konik, ekspert Deloitte, dyrektor Biura w Katowicach i w Krakowie przypomniał z kolei o zagrożeniu dla sektora węglowego w postaci zaległych podatków od wyrobisk górniczych, który chcą ściągnąć gminy. Problem jest istotny, chodzi o przeszło 1 mld zł za lata 2003-2008. Według Tomasza Konika spółki węglowe powinny najbliższy czas wykorzystać na restrukturyzację.
Janusz Olszowski, prezes Górniczej Izby przemysłowo-Handlowej, odnosząc się do wypowiedzi Tomasza Konika zaznaczył, że system powinien być jasny i klarowny, by wszyscy wiedzieli ile i za co płacą.
- Można przecież opodatkować powietrze, które jest przeznaczane do wentylacji kopalń - ironizował Janusz Olszowski. - To podatki służą do kreowania określonej polityki gospodarczej. Nie znajdziemy inwestorów dla górnictwa, jeśli kwestie podatkowe nie będą jasne i jeśli nie będzie stabilności.
Producenci maszyn i urządzeń dla górnictwa wskazywali, że przykładowo na rynku rosyjskim odsunięto w związku z kryzysem realizację projektów w czasie.
- Są też i miejsca, wśród nich Indonezja, RPA czy Australia, gdzie nie ma mowy o jakichś ograniczeniach, czy przesunięciach projektów - mówił Marian Kostempski, prezes zarządu Kopeksu. - Stanowi o tym siła tamtejszych koncernów, które posiadają zdolność kredytową oraz własne aktywa.
Mieczysław Brudniak, szef Glinika, zaznaczył, że dostrzegalna jest zwiększona ostrożność banków. Jego zdaniem za parę miesięcy banki mogą się wycofać zarówno z prostego finansowania, jak i z formuły leasingu.
Według Henryka Stabli, prezesa Carboautomatyki, na krajowym rynku w górnictwie czeka nas wzrost, bo muszą następować procesy odtworzeniowe, natomiast na niektórych kierunkach zagranicznych może być zastój. - Ważne są inwestycje nie tylko na dole kopalń, ale też w zakłady przeróbcze - mówił Henryk Stabla.
Ryszard Bednarz, wiceprezes zarządu ds. badań i rozwoju Grupy Famur, zwrócił uwagę na to, że obecnie w dużym stopniu o efektywności kopalń będzie decydować ich informatyzacja. Ryszard Bednarz przybliżył uczestnikom konferencji famurowski system e-kopalnia.
Piotr Litwa, prezes Wyższego Urzędu Górniczego wskazał na fakt, iż poziom usług specjalistycznych świadczonych przez firmy zewnętrzne jest coraz niższy. Również zasoby kadrowe wielu z tych firm pozostawiają wiele do życzenia.
Marek Uszko, wiceprezes Kompanii Węglowej przyznał, że Kompania rozpoczęła działania, by na bazie jednej z firm należących do KW SA utworzyć profesjonalną brygadę remontową.
Na koniec powiało wreszcie optymizmem. - Nasze górnictwo ma największy w świecie potencjał - podkreślił Janusz Olszowski, prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej. - Mamy renomowane uczelnie, mamy jednostki badawcze, mamy wreszcie doskonałe firmy zaplecza górnictwa. To nasz atut. Nie mamy alternatywy dla węgla, górnictwo musi się rozwijać.
Janusz Olszowski zaznaczył, że niebawem poczujemy optymizm. Będą bowiem inwestycje w górnictwo, gdyż są one koniecznością.
Jerzy Dudała
Na podstawie rozmów z uczestnikami konferencji oraz wypowiedzi panelistów, dziennikarze wnp.pl przygotowali wiele materiałów. Zapraszamy do przeczytania niektórych z nich:
Markowski: kredyt z Banku Światowego na górnictwo to świetny pomysł!
Pakiet klimatyczny zmarginalizuje węgiel
Gaz nie zastąpi węgla w polskiej energetyce
Jacek Socha: brak decyzji postawi spółki węglowe w sytuacji polskich stoczni!
Program ograniczania zdolności produkcyjnych górnictwa trwa nadal
Czyste technologie węglowe tańsze niż energetyka odnawialna
Wiceminister Strzelec-Łobodzińska: system wskaźnikowy w handlu CO2 może być przyjęty
Francja upiera się przy swojej wersji pakietu
Prywatyzacja górnictwa to pionierskie przedsięwzięcie
Wiceprezes PWC Jacek Socha: wejście na giełdę Enei oceniam pozytywnie
Konferencję rozpoczął wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk. - Dziś w dobie konkurencji trzeba stawiać na nowoczesne technologie i myśleć o modernizacji górnictwa oraz sektora elektroenergetycznego - zaznaczył wojewoda. - Oby górnictwo i energetyka stałe gościły w serwisach gospodarczych. Przyszłość obu tych branż i ich rozwój to najważniejsze kwestie dla polskiej gospodarki.
Eurodeputowany, były premier Jerzy Buzek mówił o założeniach Pakietu Klimatycznego i walce Unii Europejskiej z globalnym ociepleniem.
- Najważniejszym elementem tej walki jest redukcja emisji gazów cieplarnianych, w tym dwutlenku węgla - podkreślał Jerzy Buzek. - Wychwytywanie, transport i składowanie dwutlenku węgla to program flagowy Unii Europejskiej. Technologia CCS ma przed sobą szanse, choć jest kosztowna i wymaga znaczących nakładów finansowych. My i tak jesteśmy skazani na węgiel. Gazu i ropy nie mamy, więc samobójstwem byłoby produkować energię elektryczną z tych surowców.
Jerzy Buzek zaznaczył, że będziemy potrzebować w kolejnych latach dużo węgla. I dobrze byłoby do tego stopnia poprawić sprawność polskich elektrowni, byśmy mogli tę samą ilość energii elektrycznej produkować ze znacznie mniejszej ilości węgla. Po to, by zaoszczędzić tego surowca.
Bernard Błaszczyk, podsekretarz stanu w resorcie środowiska, podkreślił, że rozmowy dotyczące Pakietu Klimatycznego są prowadzone każdego dnia.
- Uważamy, że potrzebne jest zróżnicowane i sprawiedliwe podejście w stosunku do poszczególnych państw unijnych - mówił Bernard Błaszczyk. - Takie, które uwzględniałoby specyfikę danego kraju. Najprostszą drogą byłoby określenie limitów emisji dwutlenku węgla dla każdego z krajów członkowskich do 2020 roku. Tak, by Unia Europejska osiągnęła jako całość redukcję emisji dwutlenku węgla o 20 procent.
Bernard Błaszczyk wskazał, że nasz program redukcji emisji dwutlenku węgla do 2020 roku zakłada poprawę efektywności energetycznej. A poza tym wzrost udziału odnawialnych źródeł wytwarzania energii do 15 procent w 2020 roku, modernizację co najmniej 40 proc. mocy w elektrowniach, budowę instalacji zgazowywania węgla oraz budowę co najmniej dwóch instalacji CCS. Poza tym nie wyklucza się też budowy elektrowni atomowej.
- Na to Polska będzie potrzebowała więcej czasu niż tylko do 2013 roku, w którym miałby zacząć funkcjonować system pełnego aukcjoningu dla sektora wytwarzania energii - zaznaczył Bernard Błaszczyk. - Gdyby tak się stało, to w Polsce ogromnie wzrosłyby ceny energii elektrycznej, co z kolei przełożyłoby się na obniżenie konkurencyjności polskiej gospodarki. System pełnego aukcjoningu miałby też objąć produkcję ciepła. Przy dużym wzroście cen ciepła znaczna część odbiorców odłączyłaby się od sieci ciepłowniczych i przestawiła na ogrzewanie własne, będące poza kontrolą i emitujące substancje szkodliwe.
Joanna Strzelec-Łobodzińska, wiceminister gospodarki, odpowiadająca za górnictwo i energetykę, na wstępie zaznaczyła, że jest perspektywa dla elektrowni węglowych.
- Nie ma alternatywy, musimy budować nasze bezpieczeństwo energetyczne w oparciu o zasoby węgla - mówiła Joanna Strzelec-Łobodzińska. - Bezpieczeństwo energetyczne ma być bowiem budowane na rodzimych surowcach, a nie sprowadzanych zza granicy. Trzeba też pamiętać, że ceny węgla wykazują większą stabilność niż ceny ropy, czy gazu.
Joanna Strzelec-Łobodzińska podkreśliła, że - mając nadzieję na to, że nasze działania dotyczące Pakietu Klimatycznego na forum unijnym zakończą się sukcesem - stoimy na stanowisku, że rozwój polskiej energetyki to rozwój energetyki opartej na węglu.
Dla rozwoju sektora elektroenergetycznego i górnictwa potrzebne są środki na realizację niezbędnych inwestycji.
- W 2008 roku zaimportujemy około 10 mln ton węgla, a na eksport wyślemy tylko 7 mln ton - podkreśliła Joanna Strzelec-Łobodzińska. - Tak dobrze poszło w ostatnich latach ograniczanie wydobycia, że obecnie ledwie starcza węgla na potrzeby rynku krajowego.
Wiceminister Strzelec-Łobodzińska zaznaczyła, że w perspektywie najbliższych lat trzeba będzie odbudować polskie górnictwo w oparciu o środki pozyskane z prywatyzacji oraz z rynku finansowego. Możliwe też, że środki będą pochodzić z emisji obligacji spółek węglowych.
Strach przed skutkami kryzysu
Dariusz Lubera, prezes zarządu Tauron Polska Energia zaznaczył, że ostateczny kształt Pakietu Klimatycznego przesądzi o przyszłości sektora wytwarzania.
- Nasza strategia zakłada odtworzenie mocy wytwórczych, a następnie ich przyrost - podkreślał Dariusz Lubera. - Nasza grupa posiada w swych zasobach 5,5 tysiąca megawatów mocy elektrycznej na węglu kamiennym. Planujemy do roku 2012 uruchomić inwestycje na poziomie 3 tysięcy megawatów. Przy czym trzeba sobie zdać sprawę z tego, że te inwestycje nie przyniosą przyrostu energii elektrycznej, jeśli chodzi o wolumen mocy. Po prostu trzeba będzie wycofywać stare bloki. Dopiero po 2016 roku przewidujemy przyrost mocy.
Według Dariusza Lubery dopiero w 2020 roku Tauron Polska Energia ma dysponować mocą rzędu 7 tysięcy megawatów. To bardzo ambitny plan, zakładający nakłady inwestycyjne do 2020 roku na ok. 30 mld zł. Przy czym pierwszy etap inwestycyjny - do 2012 roku miałby kosztować ok. 13 mld zł. Być może Tauron Polska Energia pójdzie ścieżką giełdową, co będzie uzależnione od decyzji właściciela.
Dużą dozę pesymizmu - bądź jak podkreślali inni realizmu - przyniosło wystąpienie Grzegorza Górskiego, prezesa Electrabel Polska.
- Nie wiemy, co będzie za kilka miesięcy - stwierdził Grzegorz Górski. - Możliwe, że nie będzie problemu emisji dwutlenku węgla, bo nie będzie produkcji. Może być kryzys, jakiego świat nie widział. Najwięcej będzie zależało od tego, w jakim kierunku rozwinie się kryzys.
Grzegorz Górski zaznaczył, że koszt kapitału będzie wyższy niż był przed kryzysem finansowym. Koszt pozyskaniua finansowania będzie wyższy, więc inwestycji będzie mniej. Będą problemy z kredytami. Jeżeli bank będzie skłonny pożyczyć ok. 40 mln zł, to do wybudowania elektrowni potrzebne byłoby konsorcjum złożone ze wszystkich banków działających w Polsce.
Także prezes Elektrowni Rybnik Jerzy Chachuła wskazywał na fakt, iż trudniej będzie z finansowaniem inwestycji.
- Czy będziemy w stanie zawrzeć kontrakty wieloletnie na dostawy węgla, czy ktoś na tej sali wierzy w kontrakty trzydziestoletnie? - pytał Jerzy Chachuła. - Obecnie widać problemy z pozyskaniem paliwa na rynku krajowym.
Jan Kurp, prezes PKE SA stwierdził, że nauka powinna się zająć tym, jak zagospodarować dwutlenek węgla bez potrzeby jego składowania.
Włodzimierz Kędziora, członek zarządu, dyrektor ds. technicznych i operacyjnych Dalkia Łódź SA, zaznaczył, że duże oszczędności w zużyciu węgla i energii można osiągnąć poprzez rozwój kogeneracji. - W wielu regionach Polski, w tym na Śląsku, jest duży, dotąd niewykorzystany potencjał rozwoju kogeneracji - mówił Kędziora.
Jarosław Mlonka, prezes zarządu Foster Wheeler Energia Polska, podkreślił, że w polskiej energetyce spodziewane jest ogłoszenie przetargów na kolejne bloki.
- Należy jednak pamiętać, że od chwili rozpoczęcia przetargu do uruchomienia budowy mija około dwóch lat - stwierdził Jarosław Mlonka. - W związku z kryzysem finansowym niektóre planowane projekty mogą zostać wstrzymane, bądź przesunięte w czasie.
Antoni Tajduś, rektor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie przypomniał, że w 1993 roku zasiadał w komisji, która miała zlikwidować kopalnię Bogdanka.
- A to teraz najlepsza kopalnia w Polsce! - podkreślił Antoni Tajduś. - W latach 90 był program likwidacji mocy wydobywczych w górnictwie. Jest rok 2008 i ten trend nadal nie jest odwrócony! Już prawie nie eksportujemy węgla, a niedługo zabraknie go nam na krajowe potrzeby. Przecież budowa nowej kopalni trwa przynajmniej z dziesięć lat, a jeszcze trzeba na to olbrzymie środki.
Według Antoniego Tajdusia musi nastąpić zmiana filozofii, trzeba podać, ile węgla będziemy potrzebować i dążyć do osiągnięcia planowanej produkcji.
Artur Pielech, członek zarządu, dyrektor ds. marketingu i sprzedaży CTL Logistics, wskazał na ogromne potrzeby modernizacyjne polskiej energetyki. Do 2030 roku wyniosą one ok. 45 tysięcy megawatów. Artur Pielech zwrócił uwagę na fakt, iż w 2030 roku przewidywana wielkość mocy zainstalowanej w polskiej energetyce wyniesie 65 tysięcy megawatów.
- Wyzwania logistyczne dla polskiego górnictwa i energetyki oznaczają między innymi konieczność dostosowania do importu węgla polskich portów oraz granicy wschodniej - zaznaczył Artur Pielech. - CTL ma przewieźć z portów w 2008 roku trzy miliony ton importowanego węgla.
Jacek Socha, wiceprezes PricewaterhouseCoopers, były minister skarbu, zwrócił uwagę na fakt, iż w Polsce brakuje decyzji odnośnie istotnych sektorów gospodarki.
- Gdy była dobra koniunktura w latach 2005-2007 odwleczono za sprawą polityków decyzje prywatyzacyjne - mówił Jacek Socha. - Odsuwanie w czasie decyzji o wejściu spółek węglowych na giełdę może prowadzić do sytuacji, w jakiej znalazły się stocznie. Sprzedawać trzeba gdy jest dobra koniunktura. A u nas, kiedy jest dobrze, zaraz pojawiają się głosy, że nie warto sprzedawać, skoro wszystko idzie bez problemów. Zahamowanie procesów prywatyzacyjnych nie powinno nastąpić, natomiast potrzebne są wnikliwe analizy, uwzględniające sytuację na rynku. Skończył się czas braku decyzji.
Mirosław Kugiel, prezes zarządu Kompanii Węglowej, zaznaczył, że do 2015 roku KW SA przeznaczy na inwestycje ok. 9 mld zł.
- W naszej strategii najistotniejszym celem jest zwiększenie mocy produkcyjnych - mówił Mirosław Kugiel. - Tak, by w 2015 roku można było wydobywać ok. 49 mln ton węgla. Oczywiście poziom wydobycia uzależniony będzie od sytuacji rynkowej. Główny nacisk będziemy kłaść na realizację robót przygotowawczych, na udostępnienie nowych poziomów. Chodzi tu o inwestycje w złoże, w nowe poziomy i wyrobiska oraz inwestycje w pogłębianie szybów.
Mirosław Kugiel przyznał, że także Kompanii Węglowej przyświeca cel giełdowy. Jednak najpierw spółka musi uporządkować swą strukturę wewnętrzną.
Jarosław Zagórowski, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, podkreślił, że JSW jest uzależniona od koniunktury na rynku światowym. Jej sytuacja może być trudna, bo ceny węgla koksowego lecą w dół. Branża stalowa wygasza piece i ogranicza produkcję, co przekłada się na mniejsze zapotrzebowanie na koks i węgiel koksowy. W JSW odbyły się już rozmowy ze stroną społeczną na temat kryzysu.
- Niestety do strony społecznej jakby nie dotarło, że może w nas uderzyć kryzys - mówił Jarosław Zagórowski, - Przygotowujemy plan techniczno-ekonomiczny na realia kryzysowe. Będziemy ciąć koszty, choć nie chcemy ich ciąć w zakresie robót przygotowawczych oraz inwestycji strategicznych dla spółki.
Jarosław Zagórowski zwrócił też uwagę na wzrost cen prądu. - Wzrost cen energii elektrycznej na 2009 rok jest zbyt duży - mówił Jarosław Zagórowski. - Nie wiem, czym uzasadniona jest podwyżka cen prądu o około 60 procent.
Prezes Katowickiego Holdingu Węglowego Stanisław Gajos podkreślił, że mimo licznych problemów, holdingowi udaje się realizować ambitny plan inwestycyjny, największy w historii KHW. W 2008 roku KHW na inwestycje przeznaczy 780 mln zł.
Nie ma alternatywy dla węgla
Konrad Miterski, dyrektor Centrum Klientów Strategicznych ING Banku Śląskiego, były szef rady nadzorczej Katowickiego Holdingu Węglowego, zaznaczył, że w przypadku KHW powinny być kontynuowane prace nad wejściem na giełdę. Jednak musi też być alternatywa. Strategia dla górnictwa do 2015 roku nie przewiduje pozyskania inwestora strategicznego. - A zatem albo w grę wchodziłaby zmiana strategii i możliwość pozyskania inwestora strategicznego przez KHW, albo wariant, gdy Skarb Państwa miałby już podmioty, które uczestniczyłyby w upublicznieniu - mówił Konrad Miterski. I dodał, że jego zdaniem obecny kryzys może potrwać nie przez kilka najbliższych miesięcy, ale przez około dwa lata.
Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki, wskazując na kryzys finansowy żartobliwie stwierdził, że fajnie jest wreszcie usłyszeć, że ktoś ma gorzej od górnictwa. - Przed nami ogromny popyt na produkt, którego nie jesteśmy w stanie wyprodukować w odpowiedniej ilości - zaznaczył Jerzy Markowski. - Trzeba wspomóc górnictwo legislacją. Należy stworzyć warunki, w których będzie się opłacać inwestowaź w sektor węglowy, a nie importować coraz to więcej węgla.
Tomasz Witczak, wiceprezes zarządu UniCredit CAIB Poland SA, zaznaczył, że spółki węglowe powinny być restrukturyzowane. - Otworzenie się na inwestorów strategicznych w górnictwie wydaje się konieczne - mówił Tomasz Witczak. - Wszystkiego nie da się załatwić giełdą.
Tomasz Konik, ekspert Deloitte, dyrektor Biura w Katowicach i w Krakowie przypomniał z kolei o zagrożeniu dla sektora węglowego w postaci zaległych podatków od wyrobisk górniczych, który chcą ściągnąć gminy. Problem jest istotny, chodzi o przeszło 1 mld zł za lata 2003-2008. Według Tomasza Konika spółki węglowe powinny najbliższy czas wykorzystać na restrukturyzację.
Janusz Olszowski, prezes Górniczej Izby przemysłowo-Handlowej, odnosząc się do wypowiedzi Tomasza Konika zaznaczył, że system powinien być jasny i klarowny, by wszyscy wiedzieli ile i za co płacą.
- Można przecież opodatkować powietrze, które jest przeznaczane do wentylacji kopalń - ironizował Janusz Olszowski. - To podatki służą do kreowania określonej polityki gospodarczej. Nie znajdziemy inwestorów dla górnictwa, jeśli kwestie podatkowe nie będą jasne i jeśli nie będzie stabilności.
Producenci maszyn i urządzeń dla górnictwa wskazywali, że przykładowo na rynku rosyjskim odsunięto w związku z kryzysem realizację projektów w czasie.
- Są też i miejsca, wśród nich Indonezja, RPA czy Australia, gdzie nie ma mowy o jakichś ograniczeniach, czy przesunięciach projektów - mówił Marian Kostempski, prezes zarządu Kopeksu. - Stanowi o tym siła tamtejszych koncernów, które posiadają zdolność kredytową oraz własne aktywa.
Mieczysław Brudniak, szef Glinika, zaznaczył, że dostrzegalna jest zwiększona ostrożność banków. Jego zdaniem za parę miesięcy banki mogą się wycofać zarówno z prostego finansowania, jak i z formuły leasingu.
Według Henryka Stabli, prezesa Carboautomatyki, na krajowym rynku w górnictwie czeka nas wzrost, bo muszą następować procesy odtworzeniowe, natomiast na niektórych kierunkach zagranicznych może być zastój. - Ważne są inwestycje nie tylko na dole kopalń, ale też w zakłady przeróbcze - mówił Henryk Stabla.
Ryszard Bednarz, wiceprezes zarządu ds. badań i rozwoju Grupy Famur, zwrócił uwagę na to, że obecnie w dużym stopniu o efektywności kopalń będzie decydować ich informatyzacja. Ryszard Bednarz przybliżył uczestnikom konferencji famurowski system e-kopalnia.
Piotr Litwa, prezes Wyższego Urzędu Górniczego wskazał na fakt, iż poziom usług specjalistycznych świadczonych przez firmy zewnętrzne jest coraz niższy. Również zasoby kadrowe wielu z tych firm pozostawiają wiele do życzenia.
Marek Uszko, wiceprezes Kompanii Węglowej przyznał, że Kompania rozpoczęła działania, by na bazie jednej z firm należących do KW SA utworzyć profesjonalną brygadę remontową.
Na koniec powiało wreszcie optymizmem. - Nasze górnictwo ma największy w świecie potencjał - podkreślił Janusz Olszowski, prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej. - Mamy renomowane uczelnie, mamy jednostki badawcze, mamy wreszcie doskonałe firmy zaplecza górnictwa. To nasz atut. Nie mamy alternatywy dla węgla, górnictwo musi się rozwijać.
Janusz Olszowski zaznaczył, że niebawem poczujemy optymizm. Będą bowiem inwestycje w górnictwo, gdyż są one koniecznością.
Jerzy Dudała
Na podstawie rozmów z uczestnikami konferencji oraz wypowiedzi panelistów, dziennikarze wnp.pl przygotowali wiele materiałów. Zapraszamy do przeczytania niektórych z nich:
Markowski: kredyt z Banku Światowego na górnictwo to świetny pomysł!
Pakiet klimatyczny zmarginalizuje węgiel
Gaz nie zastąpi węgla w polskiej energetyce
Jacek Socha: brak decyzji postawi spółki węglowe w sytuacji polskich stoczni!
Program ograniczania zdolności produkcyjnych górnictwa trwa nadal
Czyste technologie węglowe tańsze niż energetyka odnawialna
Wiceminister Strzelec-Łobodzińska: system wskaźnikowy w handlu CO2 może być przyjęty
Francja upiera się przy swojej wersji pakietu
Prywatyzacja górnictwa to pionierskie przedsięwzięcie
Wiceprezes PWC Jacek Socha: wejście na giełdę Enei oceniam pozytywnie