PARTNERZY PORTALU

Małopolska innowacyjna dzięki publicznym pieniądzom

 •  10 grudnia 2007

Uczestnicy konferencji z cyklu "Innowacyjna gospodarka", kóra odbyła się 10 grudnia w Krakowie, przyznają, że region małopolski ma dużą szansę rozwoju w dziedzinie badań i rozwoju, jeśli wykorzysta swoje szanse.

Według Komisji Europejskiej Małopolska zajmuje 114 pozycję wśród 268 regionów Unii Europejskiej, pod względem wydatków sektora publicznego na badania i rozwój. Wydatki sektora prywantego na ten cel są dużo mniejsze, województwo zajęło w rankingu KE 214 pozycję.

W rankingu brano pod uwagę wydatki na badania i rozwój w stosunku do PKB regionu. KE opierała się o wyniki regionów z roku 2004.

Zdaniem Janusza Sepioła, senatora, wcześniej marszałka Małopolski, wydatki firm w regionie na badania są drastycznie niskie. Jednak dzięki inwestycjom sektora publicznego region wypada stosunkowo dobrze w porównaniu z innym regionami UE.

- Gospodarka województwa dobrze się rozwijała przez ostatnie 10 lat, nie zaszkodził jej kryzys w 2001 roku. To dobry symptom. Trzeba jednak się zastanowić, jak zachęcić przedsiębiorców do inwestowania w rozwój - mówi Sepioł.

Według Krzysztofa Pawłowskiego, rektora Wyższej Szkoły Biznesu National-Louis, innowacyjnym regionem jest region otwarty na zmiany. Małopolska jest otwarta na zmiany, jednak nie powinna porównywać swoich wyników z regionami mającymi przeciętne, średnie wyniki w Europie, lecz dążyć do tego, by plasowała się w czołówce najlepszych.

- UE dąży do tego, by na badania i rozwój wydawać 3 proc. PKB, to podobny poziom do wydawanych środków na ten sam cel przez USA. Z tą różnicą, że w Stanach Zjednoczonych 1,6-1,7 proc. (z 3 proc. PKB) pochodzi z prywatnej gospodarki, a w Europie aż 2,5 proc. z pieniędzy publicznych. W Małoplsce tylko 0.2 proc. PKB na badania pochodzi z przesiębiorstw. Podejrzewam, że nie z polskich firm, ale z korporacji międzynarodowych, które zainwestowały w regionie - mówi Pawłowski.

Andrzej Zdebski z Izby Przemysłowo-Handlowej, prezes Krakchemii, przypomniał podczas debaty o inowacyjności, że potrzeba czasu na stworzenie mechanizmów innowacyjnej gospodarki. USA miały na to 100 lat, Polska będzie potrzebowała mniej, np. 50 lat, ciężko się spodziewać szybkich osiągnięć.

Jerzy Miller, wojewoda małopolski, twierdzi, że 40 proc. potencjału naukowego Polski znajduje się w Warszawie. Małopolska powinna stworzyć priorytety, dzięki którym stanie się bardziej konkurencjna.

- Nasz kraj jest bardzo atrakcyjny. Z tym, że inwestorów interesuje nasz potencjał naukowy, pracownicy. Kiedy Motorola decydowała o inwestycji w Krakowie, jej nie interesowały ulgi w podatkach, ale to, ilu rocznie wypuszczamy doktorów nauk technicznych - opowiada Miller.

W Polsce barierą przed rozwojem innowacyjnej gospodarki jest brak współpracy między nauką i biznesem. Tomasz Pyrć, dyrektor Centrum Transferu Technologii AGH, twierdzi, że między tymi stronami nie ma zaufania.

- Należy przekonać obie strony do współpracy. Nie ma też co liczyć na środki na badania z prywatnych funduszy typu venture capital. Ryzyko przy projektach inowacyjnych jest zbyt duże. Trzeba więc szukać nowych źródeł finansowania projektów - dodaje Pyrć.

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!