Property Forum Katowice 2013

Katowice  •  2 grudnia 2013

Ostatni rok był niezwykle owocny na katowickim rynku nieruchomości komercyjnych. Czy wydarzenia w tym sektorze spowodują efekt kuli śniegowej i miasto dołączy do najdynamiczniej rozwijających się ośrodków regionalnych w naszym kraju? - zastanawiali się uczestnicy Property Forum Katowice 2013.

Do tej pory śląską specjalizacją były magazyny, a najwięcej do nadrobienia - jeśli chodzi o rynek nieruchomości komercyjnych - było w sektorze biurowym. Teraz miasto włączyło się także w rywalizację o inwestorów z branży BPO, kreujących popyt na powierzchnie biurowe i stymulujących nowe przedsięwzięcia. Na inwestycję w mieście zdecydował się IBM, a kolejni deweloperzy zapowiedzieli nowe projekty.

- Pojawienie się IBM to symboliczny przełom dla rozwoju branży BPO w mieście. Zadebiutują też inni, znaczący gracze i wszystko wskazuje na to, że w kolejnych latach - poza Warszawą - z największych przyrostem powierzchni biurowej będziemy mieli do czynienia właśnie w Krakowie i Katowicach - tłumaczy Robert Karniewski, Colliers International.

Tomasz Czuba z Jones Lang LaSalle uważa, iż wejście IBM było impulsem pobudzającym deweloperów do działania. - W tym roku powstanie 16 tys. mkw. biur, a w 2014 roku będzie to już 40 tys. W planach jest zaś 80 tys. mkw. - wylicza ekspert. - Należy jednak wziąć pod uwagę drogę wyjścia z tych inwestycji. Fundusze ograniczają ryzyko, a dla nich najistotniejsza jest wielkość rynku. A na takim rynku jak Katowice pojawienie się każdego nowego projektu grozi zwiększeniem poziomu pustostanów - przestrzega Tomasz Czuba.

Liczą się kadry

Inwestorzy docenili zasoby ludzkie regionu. - To największy atut Śląska. Jednak, aby utrzymać tę atrakcyjność, istotna jest proporcja jakości pracy do jej ceny - uważa Piotr Wojaczek, prezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

Zatrudnienie w sektorze outsourcingu w Polsce rośnie w tempie 20 proc. rocznie. Tymczasem w Katowicach w ostatnim roku nastąpił wzrost aż o 30 proc. - Jest szansa, że taki trend utrzyma się w kolejnych latach - wyjaśnia Marcin Nowak, dyrektor zarządzający centrum operacyjnym, Capgemini Polska i dodaje, iż Śląsk to jedyny region w Polsce, w którym na szeroką skalę mamy rozwinięte trzy branże generujące największe zapotrzebowanie na pracowników: górnictwo, automotive i outsourcing.

Arkadiusz Chęciński, członek zarządu Województwa Śląskiego, wśród atutów regionu wymienia także port lotniczy w Przyrzowicach i swobodny dostęp - za pomocą autostrady - do międzynarodowego lotniska w podkrakowskich Balicach. Jak mówi, gęsta sieć dróg oraz liczne połączenia tramwajowe i kolejowe wewnątrz konurbacji śląskiej pozwalają łatwo przemieszczać się pomiędzy głównymi miastami, przez co rynek pracowników obejmuje region, w którym mieszkają 3 mln osób. Arkadiusz Chęciński zwraca też uwagę, że siłą Górnego Śląska są nie tylko Katowice, ale również miasta sąsiadujące, np. Gliwice, Tychy, Sosnowiec, Bytom, Dąbrowa Górnicza.

Choć inwestorzy doceniają pozytywny klimat inwestycyjny, jaki panuje w mieście oraz otwartość władz na potrzeby biznesu, podkreślają, iż jedną z największych bolączek Katowic i regionu jest stereotypowe postrzeganie miasta jako ośrodka zdominowanego przez ciężki przemysł oraz jakość życia - m.in. brak lub wąski zakres oferty kulturalnej i rozrywkowej, a także niedostateczna liczba międzynarodowych szkół i przedszkoli - tak istotnych z punktu widzenia ekspatów. W tym zakresie miasto przegrywało do tej pory chociażby z Krakowem czy Wrocławiem.

- Zrobiliśmy wielki postęp, ale Katowice wciąż odstają od tradycyjnie wybieranych miast takich jak Kraków czy Wrocław - zaznacza Piotr Wojaczek. W ocenie prezesa KSSE, dzięki realizowanym inwestycjom, problem ten już za trzy lata powinien zniknąć.

Zdaniem Michała Goliego, prezesa zarządu GC Investment, aby Śląsk stał się atrakcyjny, musi zaoferować szerszą ofertę spędzania wolnego czasu. Taką szansą daje nowa perspektywa funduszy unijnych.

Piotr Uszok, prezydent Katowic, przyznaje, że największą bolączką Katowic jest wizerunek, z którym miasto walczy m.in. za pomocą otwierania się na potrzeby inwestorów.

Efekt katowickich inwestycji

Piotr Wojaczek uważa, iż w budowaniu atrakcyjności Śląska najpierw trzeba się skupić na inwestycjach w stolicy regionu. - Najwięksi artyści chcą grać na największych scenach, podobnie jest z inwestorami. W pierwszej kolejności powinniśmy się skoncentrować na Katowicach. Jeśli pokonamy wszystkie problemy w tym mieście, to pozytywny efekt odczują też inne ośrodki województwa - uważa prezes KSSE.

Piotr Uszok jest zdania, że to przedstawicieli biznesu należy zapytać, gdzie chcą inwestować i w ten sposób dopasowywać miejskie przedsięwzięcia. Jego zdaniem najważniejsze jest stworzenie infrastruktury umożliwiającej przemieszczanie się pracowników między miastami. - Największą bolączką jest komunikacja kolejowa. Jeśli tego nie poprawimy, przegramy z kretesem - zaznacza prezydent Katowic.

Dyrektor Capgemini przyznaje, iż tylko 20 proc. pracowników w katowickim oddziale Capgemini pochodzi z tego miasta. Reszta dojeżdża, głównie z Gliwic. - Jedynym miastem, w którym moglibyśmy otworzyć oddział, są właśnie Gliwice, ale to Katowice są miejscem, w którym się inwestuje, a inne miasta na tym korzystają - wyjaśnia.

Terenów inwestycyjnych coraz mniej

Piotr Wojaczek zwraca uwagę, że Śląsk to jedno z najmniejszych województw i zasoby atrakcyjnych nieruchomości gruntowych szybko się kurczą. - Poza tym mamy do czynienia z bardzo wysokimi cenami gruntów, przez co kwalifikują się one pod projekty typu stacja benzynowa lub centrum handlowe, ale nie obiekt produkcyjny. Musimy skupić wysiłki na tym, by przygotować dla inwestorów kolejne, dobre lokalizacje. By tak się stało, potrzebna jest współpraca między gminami - wyjaśnia prezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

Piotr Uszok zaznacza jednak, że miasto wciąż dysponuje wieloma atrakcyjnymi terenami w centrum miasta, ale biorąc pod uwagę obecną sytuację rynkową i troskę o realizowane właśnie przedsięwzięcia nie wszystkie obecnie będą przygotowywane do sprzedaży.

Atutem inwestycyjnym regionu jest strefa ekonomiczna, która do tej pory z sukcesem przyciągała inwestorów. Pierwsza połowa 2014 roku będzie okresem ożywienia, ale będzie to spowodowane głównie reakcją firm na zmianę polityki pomocowej. Nowe przepisy zaczną obowiązywać od 1 lipca 2014 roku i wywrócą mapę natężenia pomocy publicznej. - Dziś na Śląsku poziom wsparcia wynosi 40 proc., a po zmianie będzie to 25 proc. Inne województwa będą zaś miały wyższy poziom wsparcia - podkreśla Piotr Wojaczek.

Do tej pory miasto konkurowało o inwestorów m.in. z Krakowem, ale - zdaniem uczestników sesji - bliskość stolicy Małopolski wcale nie musi być tylko postrzegane z punktu widzenia konkurencji. Możliwa jest też współpraca w walce o inwestycje. Aby mogła zaistnieć na szeroką skalę, brakuje jednak szybkiego połączenia kolejowego między tymi miastami.

Czytaj relacje z debat Property Forum Katowice 2013:

Na ścieżce wzrostu - jak skutecznie walczyć o kolejne inwestycje magazynowo-produkcyjne z konkurencyjnymi regionami

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!